poniedziałek, 23 maja 2011

Domek trzech kotów - Marek Nowakowski

22.35
23.05.201 - 29.05.2011
Tydzień dwudziesty drugi



Marek Nowakowski - Domek trzech kotów
Wydawnictwo Świat Książki
Rok wydania 2011
ISBN 978-83-247-2508-3
Ilość stron 110


Marek Nowakowski jest autorem płodnym, ale nie dane mi było z nim się wcześniej zetknąć. W zasadzie książkę wybrałam ze względu na tytuł, a nie nazwisko. Jako posiadaczka dwóch kotów, kocią literaturę lubię i z premedytacją na nią poluję. Książka niewielka, dziś rano przyniósł ją listonosz, a już parę słów o niej usiłuję napisać.
Na miejskim podwórku pojawia się kocia rodzina - kocica z dwójką kociąt. Późna jesień, chłody - koty zamieszkują stertę liści. Mieszkańcy kamienicy - stronnictwo kociarzy, chce kotom pomóc, ochronić przed zimnem, głodem. Są i oponenci, którzy protestują przeciw dzikim lokatorom. 
Opowieść ciepła, optymistyczna,  składająca hołd "kociarzom" - ludziom niosącym bezinteresowną pomoc zwierzętom niechcianym, porzucanym, bezdomnym; składa hołd kobietom  dokarmiającym bezdomne koty na ogródkach działkowych, blokowiskach. Książka nie jest radosną lekturą, ale niosącą nadzieję, że los "małego brata" nie będzie ludziom obojętny.
Książkę polecam nie tylko posiadaczom kotów, ale także miłośnikom "gadziny wszelakiej", bo bohaterami  powieści są nie tylko koty, ale i psy, gołębie, wrony i gawrony. Powieść napisana  ładnym językiem, niewydumanym. Autor stosując zabieg powtarzania "kto-kim", czyni postacie przystępnymi, znajomymi nawet, sąsiadami z naprzeciwka. 
Podwórko, ogródek, kamienica, jej mieszkańcy, zwierzęta tworzą swoisty ekosystem, doskonale podpatrzony i zapisany przez Nowakowskiego. Niewątpliwie autor pisząc o kotach, ich zachowaniach i zwyczajach, wie o czym pisze i jawi się tu jako doskonały znawca natury kociej.


Suma przeczytanych stron: 7768 + 110 + 7878

11 komentarzy:

  1. Ja ostatnio pokochałem koty...bardziej niż do tej pory...:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam kota... na punkcie kota;) w domu zostawiłam jednego - wracam do niego, gdy tylko mogę się oderwać od studiów.
    właścicielka mieszkania, które jakiś czas temu wynajmowałam ze znajomymi też miała koty;) i wszelkie kocie podobizny.
    teraz mieszkamy na drugim końcu krk, na podwórku naszego zamku stołuje się aż 7 kotów;) a przynajmniej tyle naliczyliśmy;) o, właśnie któryś miauczy;)
    a co do książki - chętnie przeczytam;)
    zamówiłaś ją z jakiejś księgarni, czy dostałaś w prezencie?
    muszę przyznać, że dopiero trafiłam na Twojego bloga, więc przepraszam, jeżeli pytam o coś, co już było... czytałaś "trzynaście kotów"?;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę gdzieś wypatrzyłam, nie pamiętam gdzie, ale zamówiłam na allegro (cena z przesyłką, tyle co w księgarni internetowej bez przesyłki)

    OdpowiedzUsuń
  4. super, dziękuję za odpowiedź;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ulala Nowakowski prawie jak Hrabal:) Swoją drogą świetny pisarz, przynajmniej kiedyś. W swoim czasie prawdziwy mistrz krótkiej formy prozatorskiej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że Hrabal pisząc o zwierzętach, był bardziej brutalny, szokował czytelnika (Postrzyżyny, Pociągi pod specjalnym nadzorem czy Auteczko)Auteczko do dziś stoi nieprzeczytane, bo zwyczajnie się boję. U Nowakowskiego jest ciepło, ugłaskane, atmosfera jak u Rymkiewicza w "Zachodzie słońca w Milanówku"

    OdpowiedzUsuń
  7. Co do Rymkiewicza, to się nie zgodzę. "Zachód słońca w Milanówku" ma tylko pozorną atmosferę ciepła i spokoju, gdyż jest to tomik pełen niepokoju o przemijaniu i rozkładzie

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm, niepokoje mną nie targały, bo w zasadzie podczas lektury bardziej godziłam się z przemijaniem niż buntowałam. Zresztą, autor ma dystans do śmierci i raczej nią czytelnika nie straszy. Stąd bardziej zapadła mi w pamięć atmosfera spokoju, cichej zadumy?
    A "List wysłany w zaświaty"? Tam gdzieś w zaświatach ędzie brzózka, będą żaby, nie będziemy sami, nie będziemy przerażeni. Będzie po staremu. Ale może rzeczywiście się mylę?

    OdpowiedzUsuń
  9. Warto jednak zwrócić uwagę o czym autor "Metafizyki" pisał - o ogrodzie, który zazwyczaj kojarzy się jako Arkadia, miejsce beztroskie i sielankowe. U Rymkiewicza jednak ogród jest miejscem dramatów, (bo wszyscy umieramy samotnie)- śmierci zwierząt obumierania roślin. W Poezji Rymkiewicza tylko śmierć łączy wszystko co żyje. To jest niestety smutne tak jak samo pogodzenie się ze śmiercią. Rymkiewicz nie próbuje czytelnika przestraszyć i może właśnie to w tym tomie (jak i poprzednich) najbardziej mnie przerażało.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja wolę psy, ale to może trochę kwestia tego, że kota jeszcze nie miałam, a psów kilka. W każdym bądź razie lubię koty, kiedyś kupię sobie kota. Żal mi tych bezdomnych, porzuconych przez właścicieli zwierząt.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dopiero dziś trafiłam na Twojego bloga i proszę od razu bratnia dusza... "Kociara", tak jak ja. W domu mam trzy i każdy przygarnięty, to samo z dwoma psami. Zawsze podziwiałam ludzi dokarmiających te bezdomne stworzonka. Dlatego chętnie przeczytam książkę Nowakowskiego. Tym bardziej, że piszesz o jej pozytywnym przesłaniu. Mam podobne odczucia co do "Auteczka" Hrabala. Też się boję, że będzie zbyt smutna, drastyczna.

    OdpowiedzUsuń

"Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje" - Menander