niedziela, 17 lutego 2013

Światowy Dzień Kota













źródło

Dni dziwnych w kalendarzu mnóstwo:  dzień górnika, hutnika, kolejarza , grabarza, nauczyciela, wierzyciela, policjanta i złodzieja, Ruchu Palikota, psa, chomika i wreszcie kota.  Z tymi Dniami Kota to na świecie różnie. Polacy hołubią swoje koty 17 lutego,  tak ja Włosi, Rosjanie - 1 sierpnia, Amerykanie - 27 października, Brytyjczycy - 8 sierpnia, dodatkowo Włosi  mają Dzień Czarnego Kota, który zapisany jest w ich kalendarzu 17 listopada. Prawdziwi kociarze  Dzień Kota fetują przez cały rok i o kotach mogą opowiadać bez końca, więc raczej ich nie pytajcie o pupilów, "zaopowiadają" na śmierć.
Wiadomo, każdy bowiem kot wyjątkowy, piękny, charakterny, rozumny, milusi. To wszystko prawda, ale nie znacie moich kotów. Nie  ma takich drugich na  świecie.Są naprawdę wyjątkowe, piękne, charakterne, rozumne, milusie. Zagalopowałam się? Nic a nic!

Kajuta informatyczna

Tymon deszczowo-wakacyjny i kartonowa Kajuta


Krecia i Tymon w wielkiej komitywie

Rysia kuchenna - stół kuchenny to najbezpieczniejsze miejsce


Dziś towarzyszą mi  już tylko Krecia i Rysia, drą ze sobą koty, bo Rysia jest nowym współmieszkańcem, przygarniętym z domu tymczasowego. Oddana pod moją pieczę niechętnie, bo dotychczasowi opiekunowie zdążyli się do niej przyzwyczaić i pokochać. I nie dziwię się, bo jak nie pokochać takiego kota, nie ujmując niczego powabnej, choć co nieco narwanej  Kreci. 
I tak dzielę swój czas między dwie pasje - koty i książki. Szczególną słabość mam do  kocich opowieści. Trochę ich przeczytałam , ale wciąż szukam, bo każda kocia książka jest moją ulubioną. 
Pewnie niejeden czytelnik ma jakieś swoje typy książek kocich. Coś, co planuje przeczytać, a może już przeczytał niejedną kocia opowieść? Chętnie uzupełnię nowymi tytułami   "kocią półkę"  . Może jakieś sugestie, linki do przeczytanych kocich książek? Zapraszam do dzielenia się wrażeniami z kocich lektur

A wszystkim kotom - uściski, choć śmiem wątpić, czy się poddadzą takim czułościom . 

niedziela, 3 lutego 2013

Miriam - Jarosław Klonowski

5.11

Tydzień piaty
28.01.2013 - 03.02.2013

Jarosław Klonowski - Miriam
Wtdawnictwo MG
Rok wydania 2012
ISBN 978- 83-7779-063-2
Ilość stron 237


Bohaterką powieści jest młoda Żydówka Miriam. Wiedzie żywot niespokojny, awanturniczy, wplątuje się w liczne tarapaty. Można by rzecz, że jak na czasy, a żyje w czasach średniowiecza, jest kobieta wyzwoloną.  Odznacza się niezwykłymi umiejętnościami, których raczej kobiety nie posiadają - włada doskonale bronią i jak się okazuje, ma umiejętności nadprzyrodzone. Doskonale radzi sobie z męskimi przeciwnikami. W perypetiach, jakie się jej przydarzają, towarzyszą  janczar Bartłomiej Chodyna zwany Wroną i tajemnicza postać - alchemik Bogumił. Wprawdzie każde z nich ma swoje sprawy, ale jednoczą oni siły, bo zadania jakie mają do wypełnienia, dotyczą tych samych osób.

Akcja toczy się wartko, rozgrywa się w Inowrocławiu, Kruszwicy, głównie zaś w Bydgoszczy. Tajemnicze pożary, niewyjaśnione mordy tworzą atmosferę grozy. Pogonie, walki nie pozwalają się nudzić. 
Bezapelacyjnym atutem powieści jest dbałość o szczegóły epoki. Jak się okazuje, autor jest z wykształcenia historykiem i znawcą średniowiecza. 

Ale czy to wystarczy, by powieść porwała czytelnika?  Cały czas miałam wrażenie, że coś mi w powieści umyka, traciłam wątek, myliłam postacie, nie bardzo wiedziałam, kto za czym goni. Jak się okazało, przyczyną mojego zagubienia była nieznajomość poprzednich części trylogii.Sam autor w jednym z wywiadów powiedział:

"Miriam" opowiadać będzie o losach jednej z bohaterek z poprzednich książek. Jej fabuła spaja historie z ,,Tajemnicy św. Wormiusa" i ,,Ogni św. Wita". Teoretycznie nie da się czytać ,,Miriam" bez znajomości pierwszej i drugiej części.*

Nie jestem też fanką fantasy, doczytałam poniewczasie , że to fantastyka historyczna, a tego typu literatury raczej unikam. Na książkę skusiłam się z tej racji, że lubię epokę średniowiecza, a zapowiedzi obiecywały zabawę, jak mniemałam, w stylu Umberto Eco. Sam sposób przedstawienia epoki mnie nie rozczarował - mroczność, dbałość o szczegóły życia średniowiecznego zdawały się być rzetelne. Gorzej było ze śledzeniem wartkiej akcji i podążanie w ślad galerii postaci i kojarzenia ich z wydarzeniami. Nie wiem, czy to wina autora, czy moja wynikająca z nieznajomości poprzednich części, ale o tym przekonam się, kiedy przeczytam część pierwszą i drugą..



* Wywiad z autorem

Dziękuję wydawnictwu MG za możliwość przeczytania książki



Wyzwania czytelnicze:
- Pod hasłem - imię
- Polacy nie gęsi


- Baza Recenzji Syndykatu Zbrodni

sobota, 2 lutego 2013

Wiersze i wierszyki dla najmłodszych - Tuwim i Brzechwa

5. 9;10

Tydzień piąty
28.01.2013 - 03.02.2013

Julian Tuwim Wiersze i wierszyki dla najmłodszych
Ilustracje Marianna Jagoda-Mioduszewska
Wydawnictwo Wilga SA
Rok wydania 2012
ISBN 978-83-259-0234-6
Ilość stron - 33
Przedział wiekowy 6 -12 lat


Wydawnictwo Wilga wypuściło na rynek serię książeczek dla dzieci znanych i uznanych poetów. Jak się nazywa seria, nie wiem, bo na stronie wydawnictwa nie doszukałam się nazwy. Nie wiem też, ile książeczek ukazało się w tej serii. Ja doszukałam się trzech. Są to wiersze Tuwima, Brzechwy i Chotomskiej. Napisałam do wydawnictwa z prośbą o informację, mam nadzieję, że uchylą rąbka tajemnicy.

Książka z wierszami Tuwima zawiera najbardziej popularne i lubiane wiersze, na których wychowywały się pokolenia. Są to wiersze: Dyzio marzyciel, Okulary,
Spóźniony słowik, Kotek, Warzywa, Gabryś, Wszyscy dla wszystkich, Idzie Grześ, Trudny rachunek, Abecadło, Dżońcio, Rzeczka, Ptasie plotki, Dwa Michały, Rozmowa ptaków. 

Moim ulubionym wierszem jest "Trudny rachunek":
Szły raz drogą trzy kaczuszki
Grzecznie, że aż miło. 
Pierwsza biała, druga czarna,
A trzeciej nie było...
Próbowaliście kiedyś doliczyć się tych kaczuszek, bo ja za trzecim podejściem zrezygnowałam. 

Zaś "Idzie Grześ" to ulubiony wierszyk najmłodszego mola książkowego, jakiego znam - półtorarocznej Marysi, która pukając paluszkiem w obrazek z Grzesiem powtarza: ma! ma! - co w wolnym tłumaczeniu znaczy: zgubił, gamoń jeden, cały piasek!  

Wydawca określa przedział wiekowy odbiorców na 6-12 lat i tu się myli, bo rytmiczne wierszyki, kolorowe obrazki przyciągają uwagę nawet tych najmłodszych. Na szczęście książka wydana z myślą o tych rzeczywiście najmłodszych odbiorcach, bo ma sztywne karty i okładkę typu padded z zaokrąglonymi rogami.

I kolejna książka z serii:

Jan Brzechwa - Wiersze i wierszyki dla najmłodszych
Ilustracje Marianna Jagoda-Mioduszewska
Wydawnictwo Wilga SA
Rok wydania 2012
ISBN 978-83-259-0038-0
Ilość stron 33
Przedział wiekowy 6-12 lat


Wydanie w tej samej szacie graficznej, co powyższe, z kolorowymi ilustracjami, bezpieczną okładką i  zawiera wierszyki ogólnie znane i lubiane:
Żuk, Żaba, Wrona i ser, Kos, Pomidor, Entliczek-pentliczek, Ślimak, Zoo, Tańcowała igła z nitką, Żółw, Psie smutki, Jeż, Szpak, Ciotka Danuta, Kwoka, Jak rozmawiać trzeba z psem. 
Ja jednak, wyznam szczerze, wolę Tuwima. 
A co na to Marysia? Z jednakową pasją wertuje zarówno Tuwima jak i Brzechwę.

Ale żeby nie było tak do końca cudownie, to o pewnym mankamencie w brzechwowej książeczce napomknę. Na okładce tejże książeczki czytamy:
Oto zbiór najwspanialszych wierszy JULIANA TUWIMA, należących do kanonu literatury dziecięcej. Każde dziecko powinno je poznać.

... zwłaszcza, że ten Julian Tuwim to w całej krasie Jan Brzechwa. Może tylko na usprawiedliwienie dodam, że książkę drukowali Chińczycy, a nie każdy Chińczyk wie, że Tuwim, to nie Brzechwa, a Brzechwa to nie Tuwim. 

I jeszcze słówko. Brawo dla ilustratora, pani  Marianny Jagody - Mioduszewskiej,  pięknie uproszczone, ale czytelne formy, bajeczne  kolory, co ma niemałe znaczenie w zachęcaniu dziecka do obcowania z literaturą, w tym wypadku z najwyższej półki.

Wyzwanie czytelnicze:
- Odnajdź w sobie dziecko
- Polacy nie gęsi