wtorek, 26 marca 2013

Ucho, gardło, nóż - Vedrana Rudan

13.
Vedrana Rudan - Ucho, gardło nóż
Wydawnictwo Drzewo Babel
Rok wydania - cop.2004
ISBN 83-918441-7-x
Ilość stron 188



Zaczęłam czytać jakiś czas temu. Na myśl nasunęło mi to "Trociny" Krzysztofa Vargi, ale "Trociny" po lekturze Vedrany Rudani okazały się literaturą "lajtową". Może nie do końca, bo niespodzianka, jaką serwuje Varga też robi swoje.

Tonka Babic to kobieta pięćdziesięcioletnia. Bezsenne noce zagryza proszkami nasennymi i czekoladą.
W jedną z takich bezsennych nocy snuje opowieść o swoim życiu. O wojnie na Bałkanach, kochankach, mężu, matce komunistce, o aborcjach, o tarciach chorwacko-serbskich, o politykach, zakupach, ciuchach, kompleksach.  A wszystko to w opowieści Tonki ma jednakowy ciężar gatunkowy. Napisałam "snuje opowieść", ale raczej jest to jazgot kobiety używającej niewybrednego języka, którego adresatem jest czytelnik, czytelnik atakowany, prowokowany, zaskakiwany kontrowersyjnością sądów bohaterki.

Tekst Vedrany Rudan wzbudza wiele emocji, opinie o nim są różne.Od zachwytów, po potępienie, czy zwykłą obojętność:
- Kinga Dunin:
  "Zajebista"

- Na Bałkanach pisano:
  "Literacki burdel pełen trujących schematów stworzony przez faszystkę"

- Paweł T. Flis porównując książkę Rudan do paplaniny blogerów :
  "A ja na "Ucho, gardło i nóż" pozostałem dziwnie obojętny."

 Wierzę, że książka może bulwersować, pewnie ma wielu przeciwników, ale i tyluż entuzjastów. Nie wierzę jednak, że można tekst Vedrany Rudani odbierać obojętnie. Poruszane problemy powodują, że język schodzi na plan dalszy, a czytelnik zaczyna się zastanawiać: jacy są ci nasi politycy, jaka jest rola misji pokojowych sił amerykańskich, jak duża może być ingerencja nauki w zdrowie i życie człowieka? Bo ten pozorny jazgot niesie jednak jakieś przesłanie, bo nic nie jest w otaczającym nas świecie ani jasne, ani jednoznaczne. Pewnie to dostrzegła w monologu Tonki Babic Krystyna Janda i przeniosła tekst Chorwatki na scenę. Monodram zbierał pochlebne recenzje. Pewnie Vedrana Rudan mniej, ale ja książkę polecam. Wstrząs murowany. Po odłożeniu książki usłyszycie jak brzmi cisza.

Co o książce powiedziała sama autorka?
"Napisałam tę książkę, kiedy na Bałkanach wybuchła wojna. Żeby nie oszaleć i nie strzelić sobie w łeb"
Cokolwiek powiemy o książce, należy pamiętać, że pisała to autorka naznaczona wojną.

Książka wydana, jak każda książka Drzewa Babel, w oszczędnej, ale konsekwentnie tej samej szacie graficznej  o przestronnym układzie tekstu, co dla mnie klaustrofobika ma niemałe znaczenie. Książka graficznie niemal ascetyczna i to stanowi jej dodatkowy atut estetyczny, który jak zawsze ma dla mnie wielkie znaczenie.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Drzewa Babel


niedziela, 24 marca 2013

Wieści z Wydawnictwa MG

Wydawnictwo lubię, bo wydaje fajne książki, szczególnie lubię za "tyrmandy". Ale MG nie tylko "tyrmandami" stoi. Na liście tytułów można znaleźć wiele interesujących pozycji - dla każdego coś miłego. Od Schulza po Cembrzyńską-Nogalę . Od poważnych po nieco mniej. Wspomnę też o Katarzynie Enerlich, bo ta autorka jest mi bliska, że tak powiem, terenowo. Dzieli nas marne 26 km. Pochwalę się, że we wtorek podążę na spotkanie z autorką . Może będę mogła pochwalić się jakimś autografem?

Ale miały być wieści z MG. Oto mail nadszedł:

"Każdego roku, w rocznicę swego powstania, TVP Kultura obchodzi urodziny, przyznając jednocześnie nagrody, Gwarancje Kultury, najciekawszym, najbardziej wyrazistym osobowościom artystycznym ubiegłego sezonu


Na liście nominowanych do Gwarancji Kultury 2013 znalazł się Remigiusz Brzyk – za reżyserię przedstawienia Korzeniec na podstawie powieści Zbigniewa Białasa w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu."

Gratulacje obu Twórcom i Wydawnictwu MG

Książkę Zbigniewa Białasa wydana przez MG swego czasu miałam ochotę przeczytać, ale jakoś mi umknęła, ale co się odwlecze to nie uciecze. Taką mam nadzieję.

Dopisek:
A niech tam, skusiłam się właśnie na ebooka.




poniedziałek, 18 marca 2013

Wilczyce - Aneta Borowiec


Aneta Borowiec - Wilczyce
Wydawnictwo Agora SA
Rok wydania 2012
ISBN 978-83-2668-0779-4
Ilość stron 319

.Mało u mnie było w księgozbiorze literatury kobiecej. Pod koniec ubiegłego roku przetoczyła się fala krytyki na jej temat, a to za sprawą jednego z literatów-malkontentów. Literaturze babskiej oberwało się srodze a i babskim czytelnikom - takoż. I powiem szczerze, że od tej pory baczniej przyglądam się babskim książkom i zebrałam już ich sporą kolekcję.
Z przekory i w myśl powiedzenia - na złość mamie odmrożę sobie uszy, bo chyba warto wiedzieć, co wywołuje takie frustracje literata i dziki atak na kobiecą twórczość. Wśród nazwisk wymienionych alfabetycznie w owym tekście nazwiska Anety Borowiec nie było, więc drogie czytelniczki, możecie śmiało książkę czytać.

Natalia, pod wpływem gęstej atmosfery w rodzinnym domu, wyprowadza się do odziedziczonego po babci mieszkania. Z matką utrzymuje bardzo chłodne stosunki, łącznikiem z rodziną jest ojciec, który kocha Natalię, ale bardziej Marię - swoją żonę. Ale Natalia nie narzeka. Ma narzeczonego, z którym chce ułożyć sobie życie; przyjaciółkę Alicję, krąg koleżanek i niezłą pracę. No i rodzinę, na której wsparcie  może liczyć (wyłączając Marię). I tak jak w życiu, nie wszystko może być piękne. Jej związek z Tomaszem rozpada się, a to za sprawa jednej z koleżanek - Joanny, której Natalia intuicyjnie nie znosi. Zwrotów w akcji jest więcej i to zaskakujących, nawet szokujących, ale to nie w tym siła powieści. Czym innym broni się powieść.

Po pierwsze - świetnie zarysowane postacie  - chłodna i nieczuła Maria, babka Wanda - ciepła i kochająca, Alicja - przyjaciółka Natalii szantażowana emocjonalnie przez matkę i borykająca się z nieudanymi związkami, no i Natalia - kochająca ojca, nienawidząca matkę, uwiązana przy Tomaszu. Słowem - galeria nietuzinkowych postaci.

Po drugie - język, którym autorka posługuje się sprawnie i pięknie, dlatego książka mnie uwiodła. Bo nie fabuła tu ważna , a styl i inteligencja. Przyznam, że okroiłabym fabułę z sensacyjności, ale pewnie zaprotestowałyby zwolenniczki porywających akcji.
No i samą autorkę darzę sympatią za miłość do Jane Austin i literatury środka, za Wysokie Obcasy, których jest redaktorem naczelnym.

Książkę polecam, bo książka babska w pozytywnym tego słowa znaczeniu - o kobietach i dla kobiet .
Za książkę dziękuję Agorze, choć początkowo sceptycznie odnosiłam się do prezentu. Przyznam, że "Wilczyce" to całkiem dobra literatura.


Książka przeczytana w ramach wyzwania czytelniczego:
- Trójka e-pik - książka o kobietach
- Polacy nie gęsi