niedziela, 13 stycznia 2013

Detektyw na pustyni - Ake Holmberg

2.5

Tydzień drugi
7.01.2013 - 13.01.2013

Ake Holmberg - Detektyw na pustyni
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Rok wydanie 1975
Ilość stron 179
Literatura dziecięca 6+ 


Na początek sprawy techniczne. Prezentowana okładka pochodzi z wydawnictwa Dwie Siostry, które wypuściło na rynek fantastyczną serię "Mistrzowie Ilustracji".  Bardzo zależało mi na tym wydaniu, niestety, moja biblioteka nie dysponowała takim egzemplarzem. Do moich rak trafił egzemplarz wydany w roku 1975 przez Naszą Księgarnię - niewielka książeczka w miękkich okładkach, ale z identycznymi ilustracjami autorstwa Anny Kołakowskiej. 
Przyznam, że autora Ake Holmberga w ogóle nie znałam, a na jego trop trafiłam dzięki wskazówkom momarty
Ten szwedzki pisarz zasłynął za sprawą książek dla dzieci, szczególnie zaś cyklem o detektywie Turte Sventonie. W Polsce znane są trzy powieści, choć powstało ich zdecydowanie więcej.Tytuły, które zostały wydane przez wydawnictwo Dwie Siostry, to:
- Latający detektyw
- Detektyw na pustyni
- Ture Sventon w Sztokholmie
Te same tytuły były wydane w latach 70. przez Naszą Księgarnię. Szkoda, że tylko tyle, bo cykl wart jest przypomnienia.

Lekturę zaczęłam od "Detektywa na pustyni". Detektyw Ture Sventon zostaje zaproszony na pustynię arabską przez swojego przyjaciela Omara. Wybiera się tam latającym dywanem, przy okazji podejmuje się chronić wynalazku pana Hjortrona, konstruktora lodówek. Jako że detektyw nie może obyć się bez swoich kochanych ciasteczek ptysiów, w podróż zabiera najnowszy wynalazek konstruktora - lodówkę "Arktykę" wypełnioną trzystoma ptysiami, obiecując ją chronić przed złodziejami. Sprawa się mocno komplikuje, bo lodówka znika, a wraz z nią dzieci konstruktora, przypadkiem zabrane przez Sventona w podróż. Zatem, zamiast odpoczywać, detektyw prowadzi intensywne śledztwo. 

Książeczka jest zabawna, detektyw to najnormalniejszy w świecie człowiek, którego znakiem szczególnym jest to, że sepleni, ale ma prawdziwy piftolet (pistolet) i  wielką słabość do psysiów od Rofalii (ptysiów od Rozalii ). Cała wyprawa kończy się pomyślnie, jak to w książkach dla dzieci bywa. Niestety, z lodówki giną psysie, których detektyw już nie odzyskał. 


kolacja u konstruktora

sekretarka detektywa Sventona

Ilustracje autorstwa Anny Kołakowkiej pochodzą ze strony wydawnictwa Dwie Siostry

Książka przeczytana w ramach wyzwań czytelniczych:
- Trójka e-pik - seria
- Odnajdź w sobie dziecko
- Czytamy literaturę skandynawską
- Czytamy kryminały

17 komentarzy:

  1. To już wiem, czego poszukam, gdy znów najdzie mnie ochota na książki dla dzieci! :) "Detektyw na pustyni" wygląda uroczo.

    OdpowiedzUsuń
  2. :-) Szukam pozostałych części. Okazuje się, że w Szwecji ukazało się ich coś koło 10ciu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że mogę zaradzić problemom w zaopatrzeniu w Sventona Muszę tylko przeprowadzić krótkie, acz bogate w argumenty negocjacje z dziećmi:) Jeśli będziesz zainteresowana, o ich wyniku dam znać na priv.
      Cieszę się, że Sventon przypadł Ci do gustu (zdziwiłabym się, gdyby było inaczej). Zaintrygowały mnie jednak narzekania na posiadane wydanie. Czyżby to stare miało inne ilustracje niż pani Kołakowskiej? Jeśli tak, to zawartość Sventona we Sventonie była w nim niewątpliwie mniejsza!

      Usuń
    2. W zasadzie to nie do końca było to narzekanie. Może lekkie skrzywienie się na widok zdezelowanego egzemplarza. Nastawiłam się na nowe wydanie, a dostałam mocno sfatygowane stare. Szybko się jednak okazało, że zawartość Sventona w Naszej Księgarni jest taka jak potrzeba, a i ilustracje są te same, autorstwa pani Anny Kołakowskiej. Książka jednak zmasakrowana mocno, z dużą ilością wyschniętej taśmy klejącej, więc moje doznania estetyczne zostały z lekka nadszarpnięte. Zawsze to przyjemniej, kiedy do ręki trafia śliczny,nowy egzemplarz.
      Dziękuję (bardzo, bardzo) za chęć użyczenia Sventona. Znajoma trzylatka, jak się okazało, posiada zestaw Sventonów, a jej rodzice wyrazili chęć użyczenia go, aczkolwiek z niejakim zdziwieniem. Pozdrawiam

      Usuń
    3. Tak, znam ból związany ze zdezelowanymi egzemplarzami książek. U mnie dodatkowo bywają lekko śmierdzące. Efekt tego cierpienia zazwyczaj jest taki, że kupuję nowe wydanie (ostatnio wiersze Tuwima).
      Cieszę się, że wielbicieli Sventona jest więcej, choć trzylatka, szczerze powiedziawszy, nie wydaje mi się grupą docelową:) W razie jakby co, polecam się na przyszłość!

      Usuń
    4. Dziś chciałam cuś polskie kryminalne dla dorosłych. Na tzw "zwrotach", gdzie pani kazała mi zerknąć, same obdartusy. Nie wzięłam nic. Kupię tego Wrońskiego, wszak jego książek szukałam, może w marcu.
      Trzylatka ma zapas książek na wyrost, bo wcześniej czy później "przeydasie".

      Usuń
  3. Uwielbiam odkrywać w sobie dziecko, a książka wygląda obiecująco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nadrabiam zaległości, bowiem w dzieciństwie czytałam książki, z których niewiele rozumiałam. Wydawało mi się, że sama umiejętność czytania pozwala przekraczać wszelkie
      bariery.

      Usuń
  4. No proszę, kolejna książka, której nie znam.
    A jak Ci się wydaje, dla dzieci w jakim wieku jest ta książka (chodzi mi o dolny próg)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sześciolatek z powodzeniem może słuchać, bo to prawie baśń. Jest dywan latający, karawany wielbłądów, dzieci przeżywające przygody. Wydawnictwo podaje 6+
      Uzupełniłam opisy książek o zalecany wiek czytelnika ( na podstawie katalogu głównego BN )Myślę,że wiek wpisany przy książkach Astrid Lindgren jest zawyżony. Dzieci dziś zdecydowanie mądrzejsze :-))

      Usuń
    2. Monotema możesz mi podać link lub wyjaśnić, w którym dokładnie miejscu na stronie Biblioteki Narodowej sprawdzasz zalecany wiek czytelnika?!
      Ja korzystam czasem z tej:
      http://alpha.bn.org.pl/ ale tu takich informacji nie ma (z tej strony korzystam wypisując karty katalogowe w pracy).

      Usuń
    3. A co do książki to kojarzy mi się z jakąś bajką-kreskówką z dzieciństwa, ale może się mylę...

      Usuń
    4. Korzystam dokładnie z tej samej strony, ale nie wszystkie książki mają kreślony wiek czytelnik. Wiek do Ake Holmberga wzięłam z wydawnictwa Dwie Siostry, bo w BN nie było. Ale za to było przy książce "Baltic. Pies, który płynął na krze" . Tego typu informacja umieszczona jest w opisie bibliograficznym pod hasłem - uwagi.Link do Baltica:

      http://alpha.bn.org.pl/search~S5*pol/?searchtype=t&searcharg=Baltic+pies%2C&searchscope=5&sortdropdown=-&SORT=D&extended=0&SUBMIT=Szukaj&searchlimits=&searchorigarg=tBaltic

      Link do "Detektywa"( w menu z lewej strony pogrubiony wiek :

      https://wydawnictwodwiesiostry.sklep.pl/Seria_Latajacy_Detektyw_i_Detektyw_na_pustyni-200.html

      Usuń
    5. Zaraz po zostawieniu u Ciebie komentarza znalazłam te informacje w uwagach przy innych książkach :)

      Usuń
  5. Nie lubię czytać książek dla maluchów, dzieci. Ale fakt faktem, mali czytelnicy powinni czytać takie mini kryminały, dobrze im to zrobi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są książki i książki, te detektywistyczne mają szczególne wzięcie.

      Usuń

"Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje" - Menander