1.2
Tydzień pierwszy
31.12.2012 - 06.01.2013
Astrid Lindgren - Detektyw Blomkvist
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Rok wydania 1999
ISBN 83-10-10507-X
Ilość stron 115
Literatura dziecięca 10+
Co mnie napadło na młodą literaturę? Nie wiem. Gdzieś trafiłam na tytuł i pognałam do biblioteki dziecięcej, by "blomkvisty" zdobyć. Cykl o detektywie obejmuje trzy tytuły:
- Detektyw Blomkvist
- Detektyw Blomkvist i Rasmus, rycerz Białej Róży
- Detektyw Blomkvist żyje niebezpiecznie
Niestety, biblioteka zasobna tylko w dwie pierwsze części, choć jakoś irracjonalnie zależało mi najbardziej na części 1 i 3. Może tytuły fajniejsze? W każdym razie jestem po lekturze "Detektywa Blomkvista". Od razu mogę powiedzieć, że lektura przednia. I dla młodszych i dla starszych, bo to meisterstuck w wykonaniu Lindgren.
Młody człowiek, trzynastolatek pragnie zostać detektywem. Marzenia te nie są takie zupełnie bezpodstawne. Kalle odznacza się bystrością, umiejętnością obserwacji i kojarzenia faktów, jednym słowem - zmysłem detektywistycznym. Wolny czas, są wakacje, chłopiec spędza w gronie rówieśników - kolegi Andersa i koleżanki Evy-Lotty. Tworzą zwartą drużynę Białych Róż i prowadzą potyczki z Czerwonymi Różami. Utarczki słowne, niegroźne starcia z przeciwnikiem przerywa przyjazd wujka Evy - Einara. Szybko wychodzi na jaw, że Einar to schwarz-charakter i Kalle zaczyna śledzić dziwnie zachowującego się wuja. Obserwacja szybko daje wyniki i naprowadza dzieci na trop większej afery kryminalnej. I tu młody detektyw Blomkvist wykazuje nie lada zdolności, pomaga ująć policji groźnych przestępców.
1.3
Tydzień pierwszy
31.12.2012 - 06.01.2013
Astrid Lindgren - Rasmus, rycerz Białej Róży
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Rok wydania 1999
ISBN 83-10-10508-8
Ilość stron 143
Literatura dziecięca 10+
I kolejny tytuł o przygodach bractwa Białej Róży. Tym razem do grupy przyjaciół dołącza mały Rasmus, który przyjeżdża do miasteczka wraz z ojcem naukowcem na okres wakacji. Rasmus jest sympatycznym pięcioletnim chłopcem, ale jego pobyt w miasteczku nie zapowiada się spokojnie, bowiem praca ojca naukowca budzi zainteresowanie grupy przestępców. Pewnej nocy Rasmus i jego ojciec zostają porwani i wywiezieni na wyspę, gdzie przestępcy chcą wymóc na naukowcu wydanie obliczeń dotyczących ważnego wynalazku.
Uprowadzenie widzi Kalle i jego przyjaciele i natychmiast podejmują działania. Podążają tropem porywaczy, obrzydzają im życie, krzyżują plany, a ich działania choć bawią do łez, to są skuteczne. Oczywiście, niemałą tu rolę odgrywa przyjacielski policjant - posterunkowy Bjork.
Cykl o Blomkviście jest wspaniałą literaturą - dynamiczna akcja, zajmujący wątek kryminalny, dowcipne teksty sprawiają, że książkę czyta się fantastycznie bez względu na wiek.
Przyznam, że nigdy nie zgłębiałam twórczości Lindgren, moja znajomość jej literackich dokonań ograniczała się tylko do "Dzieci z Bullerbyn", ale jak wspomniałam twórczość Lindgren nadaje się dla tych najmłodszych i tych najstarszych, więc nigdy nie jest zbyt późno, by doczytać o bohaterach wyczarowanych przez Lindgren
Książki przeczytane w ramach wyzwań czytelniczych:
- trójka e-pik - książka, która jest częścią serii:
- długie zimowe wieczory - 2 i 3 książka zagraniczna
- Pod Hasłem
- Czytamy kryminały
- Odnajdź w sobie dziecko
31.12.2012 - 06.01.2013
Astrid Lindgren - Detektyw Blomkvist
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Rok wydania 1999
ISBN 83-10-10507-X
Ilość stron 115
Literatura dziecięca 10+
Co mnie napadło na młodą literaturę? Nie wiem. Gdzieś trafiłam na tytuł i pognałam do biblioteki dziecięcej, by "blomkvisty" zdobyć. Cykl o detektywie obejmuje trzy tytuły:
- Detektyw Blomkvist
- Detektyw Blomkvist i Rasmus, rycerz Białej Róży
- Detektyw Blomkvist żyje niebezpiecznie
Niestety, biblioteka zasobna tylko w dwie pierwsze części, choć jakoś irracjonalnie zależało mi najbardziej na części 1 i 3. Może tytuły fajniejsze? W każdym razie jestem po lekturze "Detektywa Blomkvista". Od razu mogę powiedzieć, że lektura przednia. I dla młodszych i dla starszych, bo to meisterstuck w wykonaniu Lindgren.
Młody człowiek, trzynastolatek pragnie zostać detektywem. Marzenia te nie są takie zupełnie bezpodstawne. Kalle odznacza się bystrością, umiejętnością obserwacji i kojarzenia faktów, jednym słowem - zmysłem detektywistycznym. Wolny czas, są wakacje, chłopiec spędza w gronie rówieśników - kolegi Andersa i koleżanki Evy-Lotty. Tworzą zwartą drużynę Białych Róż i prowadzą potyczki z Czerwonymi Różami. Utarczki słowne, niegroźne starcia z przeciwnikiem przerywa przyjazd wujka Evy - Einara. Szybko wychodzi na jaw, że Einar to schwarz-charakter i Kalle zaczyna śledzić dziwnie zachowującego się wuja. Obserwacja szybko daje wyniki i naprowadza dzieci na trop większej afery kryminalnej. I tu młody detektyw Blomkvist wykazuje nie lada zdolności, pomaga ująć policji groźnych przestępców.
1.3
31.12.2012 - 06.01.2013
Astrid Lindgren - Rasmus, rycerz Białej Róży
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Rok wydania 1999
ISBN 83-10-10508-8
Ilość stron 143
Literatura dziecięca 10+
I kolejny tytuł o przygodach bractwa Białej Róży. Tym razem do grupy przyjaciół dołącza mały Rasmus, który przyjeżdża do miasteczka wraz z ojcem naukowcem na okres wakacji. Rasmus jest sympatycznym pięcioletnim chłopcem, ale jego pobyt w miasteczku nie zapowiada się spokojnie, bowiem praca ojca naukowca budzi zainteresowanie grupy przestępców. Pewnej nocy Rasmus i jego ojciec zostają porwani i wywiezieni na wyspę, gdzie przestępcy chcą wymóc na naukowcu wydanie obliczeń dotyczących ważnego wynalazku.
Uprowadzenie widzi Kalle i jego przyjaciele i natychmiast podejmują działania. Podążają tropem porywaczy, obrzydzają im życie, krzyżują plany, a ich działania choć bawią do łez, to są skuteczne. Oczywiście, niemałą tu rolę odgrywa przyjacielski policjant - posterunkowy Bjork.
Cykl o Blomkviście jest wspaniałą literaturą - dynamiczna akcja, zajmujący wątek kryminalny, dowcipne teksty sprawiają, że książkę czyta się fantastycznie bez względu na wiek.
Przyznam, że nigdy nie zgłębiałam twórczości Lindgren, moja znajomość jej literackich dokonań ograniczała się tylko do "Dzieci z Bullerbyn", ale jak wspomniałam twórczość Lindgren nadaje się dla tych najmłodszych i tych najstarszych, więc nigdy nie jest zbyt późno, by doczytać o bohaterach wyczarowanych przez Lindgren
Książki przeczytane w ramach wyzwań czytelniczych:
- trójka e-pik - książka, która jest częścią serii:
- długie zimowe wieczory - 2 i 3 książka zagraniczna
- Pod Hasłem
- Czytamy kryminały
- Odnajdź w sobie dziecko
Uwielbiałam Blomqvista jako dziecko. Wprawdzie moją ukochaną książką Lindgren i w ogóle ukochaną książką dzieciństwa są "Dzieci z Bullerbyn", ale ja od dziecka miałam zacięcie do tajemnic, sekretów, zagadek, był Blomqvist, potem Chmielewska i tak mi została ta miłość do kryminałów do dzisiaj i trwa nieustannie:)
OdpowiedzUsuńJa Blomkvista w młodości przeoczyłam, ale jak pisałam, na lekturę Lindgren nigdy nie jest zbyt późno. Kryminały kocham miłością stałą, niezmienną, choć dziś odstraszają mnie te drastyczne.
UsuńLiteratura dla dzieci to dobra rzecz,odstresowuje,przypomina dzieciństwo i dobrze robi na psychikę :) Ja Astrid Lindgren uwielbiam, a najczęściej o Pippi czytałam.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że nie lubię Pipi? Może to sprawa głupawego filmu? Pipi omijałam zawsze jak zarazę jaką.
OdpowiedzUsuńZ książek A. Lindgren się nigdy nie wyrasta, uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńZarzekałam się, że odpuszczam w tym roku książki z biblioteki, ale może coś jednak z Lindgren doczytam?
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Ronję córkę zbójnika...
UsuńA pani chciała mi dziś dać Ronję :-(
UsuńPostać Blomkvista jest mi zupełnie obca, ale chętnie poznam go bliżej. Napisz tylko jak szacujesz dolną granicę wieku czytelnika - rozgarnięty 7,5-latek da radę?
OdpowiedzUsuńA na Twoim miejscu przy kolejnej okazji zabrałabym się też i za Pippi. Też nie kojarzyła mi się z żadną rewelacją, ale przy okazji wspólnej lektury ze Starszym okazało się, że to znakomita powieść. Lindgren to autorka książek dla dzieci, które chyba nigdy się nie zestarzeją, w odróżnieniu od tych wszystkich moralizatorskich polskich wynalazków:P
Siedmiolatek da radę bez problemu. Na razie przywlokłam z biblioteki ( choć w tym roku miałam wziąć z biblioteką rozbrat ) "Rasmusa i włóczęgę" oraz rodzimą literaturę dla dzieci opartą na faktach "Baltic pies, który płynął na krze". A niech tam :-)
Usuń"Rasmusa..." też nie czytałam, więc koniecznie donieś o wrażeniach!
Usuń"Baltic..." stoi również w naszej bibliotece, ale po wszystkich trzech częściach Kaktusa lekko się przesyciliśmy panią Gawryluk w psiej wersji i musimy trochę odpocząć. Mam jednak nadzieję, że nam minie i przeczytamy.
Widzę jednak, że z nowym rokiem wzmógł się u Ciebie pęd ku młodości:) To całkiem niezła metoda odmładzania!
Po muchach latających nad zwłokami lżejszy kaliber jest jak najbardziej wskazany. Co do Rasmusa, to już na początku książki autorka informuje, że ten Rasmus, nie jest tamtym Rasmusem i to zupełny przypadek, że bohaterowie mają to samo imię. Ciekawe, czy Szwecja jest tak uboga w imiona męskie? Poza tym "Balric" to historia oparta na faktach, więc jak nic pasuje do wyzwania Trójki e-pik :D:D
UsuńWiększość znanych mi książek Lindgren przeczytałam niedawno. Właściwie z dzieciństw kojarzę tylko "Dzieci z Bullerbyn". Póki co, najlepiej bawiłam się przy "Emilu ze Smallandii". =)
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze sporo tytułów i te zapisuję ku pamięci :-)
UsuńNie znam, a już mam ochotę poznać :)
OdpowiedzUsuńZ Lindgern - poza "Pippi"/"Fizią" i "Dziećmi z Bullerbyn" - ogromnie lubiłam "Lottę z ulicy Awanturników". W kółko mogłam czytać opis tego, jak Lotta urządza swój własny pokój i jak w nim gospodarzy :)
Właściwie na wymienionych tytułach moja znajomość Lindgern się kończy, chyba szkoda - może kiedyś nadrobię inne pozycje.
Ja właśnie nadrabiam. Znałam tylko "Dzieci z Bullerbyn" i filmową Pipi
UsuńNie znałam tych tytułów i na pewno nie mamy ich w szkolnej bibliotece.
OdpowiedzUsuńWidzisz muszę się przyznać, że to moje wyzwanie to tak po części przez to, że jest to dla mnie świetny sposób na poznanie ciekawych książek, w które mogłabym zaopatrzyć kiedyś moją bibliotekę, a z drugiej strony nie znam wszystkich "staroci", a przecież większość z nich to perełki. Dzieci niechętnie sięgają po stare pozycje, ale mogę je im czytać podczas zajęć "głośnego czytania" :)
No i... tak czy inaczej każdy z nas ma coś z dziecka :)
Lindgren znałam tylko z jednej książki, więc teraz nadrabiam zaległości, a na to nigdy zbyt późno.
OdpowiedzUsuń