38.
Arnaldur Indridason - Głos
Wydawnictwo Biblioteka Akustyczna
Data wydania 28.08.2013
Audiobook
Nośnik 1 CD mp3
Czas nagrania 8 godz. 32 min.
Czyta Andrzej Ferenc
Islandia to dla mnie muzyka i gejzery. O gejzerach uczono mnie w szkole podstawowej i głęboko zapadły mi one w pamięć. Muzyka to już czasy późniejsze, kiedy to moja rodzina zapadała w mroczny nastrój słuchając Sigur Ros, bądź śledziła wyczyny, nie tylko muzyczne skandalistki islandzkiej - Bjork. Jeśli o literaturę idzie, to gdzieś w tyle głowy kołaczą mi dwa tytuły - "Dzwon Islandii" Laxnessa i "101 Reykjavik" Helgasona. O ile pierwsze nazwisko wymieniam z pamięci ( było nie było - noblista ), to po drugie sięgam do internetowej ściągi. Żadnej z wymienionych książek nie przeczytałam, choć tytuły "kwitną" na mojej liście od dobrych paru lat. I taka oto jest moja znajomość Islandii.
Kiedy więc Biblioteka Akustyczna zaproponowała mi wysłuchanie audiobooka, byłam zdecydowanie na tak, w ofercie bowiem ujrzałam powieść islandzką, rekomendowaną przez samego Harlana Cobena, laureata prestiżowej nagrody literackiej dla powieści kryminalnej - Edgar Poe Award.
"Głos" jest to piąta z kolei powieść cyklu kryminalnego o detektywie Erlendurze Sveinssonie ( ach, te nazwiska ), której akcja toczy się w Reykjaviku, a ściślej w jednym z największych hoteli tego miasta i nie wykracza prawie poza jego mury. W tymże hotelu zostaje znalezione ciało portiera, w pokoiku, który zajmował od bez mała 20 lat. Kim był? Jaka była jego przeszłość? Dlaczego zamieszkiwał w warunkach mniej niż skromnych, ale z portretem amerykańskiej gwiazdy dziecięcej - Shirley Temple na ścianie. Znalezione ciało portiera w stroju Świętego Mikołaja, obnażonego od pasa w dół, jest nie lada wyzwaniem dla Erlendura Sveinssona, ale śledztwo posuwa się naprzód. Ale czy to właśnie postęp śledztwa stanowi clou powieści? Otóż nie. Centralnym punktem jest dziecko, dziecko borykające się z problemami, pozostawione same sobie. Dziecko z poczuciem winy za śmierć kogoś bliskiego, dziecko maltretowane, dziecko genialne nie potrafiące zadowolić najbliższych żądających więcej i więcej, dziecko wobec pedofilii, dziecko uciekające w narkotyki, prostytucję, a więc sprawy, z jakimi świat boryka się współcześnie.
Interesująca jest też konstrukcja książki. Akcja powieści toczy się na kilku poziomach czasowych: śledztwo w sprawie śmierci portiera, w tle - śledztwo, które prowadzono w sprawie dziecka maltretowanego przez ojca (?), dzieciństwo i śmierć brata Erlendura, które to wydarzenia kładzie cień na całe dorosłe życie detektywa.
Zamiast swojej rekomendacji przytoczę opinię Cobena, z którą się zgadzam, choć moja opinia dotyczy w tym przypadku tylko jednego tytułu. Myślę, że nie ostatniego:
Najlepsza seria kryminalna, jaką czytałem [...] Arnaldur Indriðason stał się zresztą międzynarodowym fenomenem literackim. Dlaczego? To proste: jego powieści są intrygujące, autentyczne, a przy tym liryczne. Nie mogę się doczekać kolejnych!
I jeszcze słowo na zakończenie o lektorze, wszak lektor to drugi autor audiobooka. Jego głos może sprawić, że najlepsza powieść, stanie się dla słuchacza udręką. Tu, narracja Andrzeja Ferenca była wyważona, spokojna, bo nic tak nie psuje odbioru, jak nadmierna ekspansja lektorskiego "ja"i nadmierna teatralizacji głosu. Brawo. Audiobooka wysłuchałam z przyjemnością.
Powieść wysłuchana w ramach wyzwań:
Trójka e-pik - powieść z dwutorową akcją
Czytamy kryminały
Jeśli sięgnę po tę książkę to tylko w formie papierowej. Nie lubię audiobooków :)
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam, ale zajmuję się robótkami ręcznymi i wtedy audiobook staje się dobrodziejstwem ;)
UsuńMinusy z audiobookami są takie, że wiele zależy od lektora. Naprawdę nie raz musiałam przerywać słuchanie i ... nie wracałam do niego. A samą książkę (papierową) na pewno kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńP.S. Dziękuję za zgłoszenie kolejnej książki do wyzwania :)
Lektora nie może dominować. Nie może mieć drażniącej maniery, bo może zepsuć najlepszą książkę.
UsuńPS. To wyzwanie to dla mnie przyjemność, bo kryminały lubię ;)
Rzadko korzystam z audiobooków. Zdecydowanie preferuję wersje papierowe.Jeśli sięgam po audiobooki to tylko z dobrym lektorem. Zgadzam się z Tobą, że lektor to drugi autor audiobooka. Słaby lektor jest w stanie zepsuć nawet najlepszą książkę - nie może ani mieć zbyt monotonnego głosu, ani za dużo interpretowa (sprawdza się zasada złotego środka). Zachęciłaś mnie swoją recenzją i chętnie poszukam wersji z lektorem:)
OdpowiedzUsuńAudiobook to idealne rozwiązanie, kiedy muszę czymś bezmyślnym się zająć.
Usuń