21.03.2011 - 27.03.2011
Tydzień trzynasty
Pod wpływem wpisu, który czytam na blogu Dom z Papieru, w popłochu robię rachunek sumienia. Przeglądam półki, gdzie moje tomiki stoją. Znajduję bez trudu, bo jeszcze niedawno czytałam na wyrywki przypominając sobie Suskę i mimo kontrowersyjności Rymkiewicza. Odkopuję z niepamięci kochanego Jonasza Koftę, Czyżykiewicza.
Pamiętacie?
"Kiedy cię spotkam co ci powiem
że byłaś światłem moim Bogiem
że byłaś wszędzie tam gdzie byłem"
Jest też Długosz, Lechoń, Broniewski, Lipska, Hartwig i Świrszczyńska. Czytanie Świrszczyńskiej przychodzi mi z trudem, odstrasza mnie drastyczność wierszy.. W zasadzie o śmierci mówi i Suska, ale z dystansem, pogodnie niemal: "chomik mi się zepsuł, powiedziała Ala"
No i wczoraj byłam w bibliotece i też pod wpływem tym razem paniKatarzyny, szukałam Seamusa Heaney'a. Nie mają. Nic a nic.
Staram się, by zmieścić się w tej "dwójce na tysiąc", ale ze skutkiem średnim raczej.
Tydzień trzynasty
Pod wpływem wpisu, który czytam na blogu Dom z Papieru, w popłochu robię rachunek sumienia. Przeglądam półki, gdzie moje tomiki stoją. Znajduję bez trudu, bo jeszcze niedawno czytałam na wyrywki przypominając sobie Suskę i mimo kontrowersyjności Rymkiewicza. Odkopuję z niepamięci kochanego Jonasza Koftę, Czyżykiewicza.
Pamiętacie?
"Kiedy cię spotkam co ci powiem
że byłaś światłem moim Bogiem
że byłaś wszędzie tam gdzie byłem"
Jest też Długosz, Lechoń, Broniewski, Lipska, Hartwig i Świrszczyńska. Czytanie Świrszczyńskiej przychodzi mi z trudem, odstrasza mnie drastyczność wierszy.. W zasadzie o śmierci mówi i Suska, ale z dystansem, pogodnie niemal: "chomik mi się zepsuł, powiedziała Ala"
No i wczoraj byłam w bibliotece i też pod wpływem tym razem paniKatarzyny, szukałam Seamusa Heaney'a. Nie mają. Nic a nic.
Staram się, by zmieścić się w tej "dwójce na tysiąc", ale ze skutkiem średnim raczej.
Oj, uśmiałam się setnie. :)
OdpowiedzUsuńKażdy powód jest dobry, żeby podnieść statystyki w zbożnym celu. Mam nadzieję, że nie stresuję nikogo swoimi wpisami (?). Nawet stałam się nieco bardziej rubaszna, bo ani ze mnie naukowiec, ani inny czort. To nie tak, że mam na podorędziu natychmiast każdy cytat w głowie. Taka mądra to nie jestem. Może i u Ciebie pisałam w komentarzach, że prowadzę od kilku lat raptularz i tam zamieszczałam perełki znalezione po drodze. Teraz tylko korzystam ze ściągi. A poezję to sama zaniedbałam okrutnie i zdjęcia półek z tomikami wypadłyby blado. Wpis był moim rachunkiem sumienia. Dlatego cytat Szymborskiej jest tu moją wizytówką. Baaaaardzo ciepłe pozdrowienia :)
Nieee, żaden stres, tylko ze zdumieniem stwierdzam, że jakoś mniej u mnie teraz poezji. Chyba się z poezji wyrasta, chociaż do Rymkiewicza wracać ciągle będę.
OdpowiedzUsuńNo to w takim razie wszystko jak u mnie. :)
OdpowiedzUsuńSprostowanie - nie tak do Rymkiewicza jak do kotów w jego wierszach.
OdpowiedzUsuń