35.60
Tydzień trzydziesty piąty
27.08.2012 - 02.09.2012
Marcel Pagnol - Żona piekarza
Wydawnictwo Esprit
Rok wydania 2010
ISBN 978-83-61989-06-6
Ilość stron 236
W literaturze francuskiej czuję się nijako. Szczególnie w tej współczesnej. Żona piekarza Marcela Pagnola trafiła do mnie niejako przypadkiem i kiedy zobaczyłam podział na role, wiedziałam, że z czytania nie będzie nic. Nie znoszę czytać komiksów, nie znoszę czytania dramatów. Nie i już. Ale Pagnol mnie korcił. Nie tekstem a ilustracją na okładce autorstwa Jeana-Jacquesa Sempe. Nie wiem, co jest w rysunkach Sempe, że tak uwodzą? Przynajmniej mnie. Może oszczędną kreską, może bladymi kolorami akwarelowymi?
W każdym razie książkę przeczytałam i to nie tylko za sprawą Sempe, ale i samego Pagnola i jego ciepłego humoru.
Do miasteczka sprowadza się wraz z żoną piekarz. Piekarz jak piekarz, ale żonę ma piękną. Cóż, niewierna porzuca piekarza i ucieka z pięknym i młodym pasterzem. Piekarz popada w rozpacz, zapowiada,że nie upiecze ani bochenka, póki żona do niego nie wróci. Mieszkańcy, choć od lat ze sobą skłóceni, postanawiają zaradzić kłopotowi, odnaleźć i sprowadzić niewierną żonę. Jak wszystko się kończy? Jak w bajce, aż chciałoby się powiedzieć: I żyli długo i szczęśliwie.
W zasadzie książka opowiada o kłopotach piekarza i jego żony, ale czy te dwa dni z życia małego miasteczka odgrywają główną rolę? Chyba to, co najbardziej pociąga w opowieści Pagnola - to humor. Sprawia, że książkę czyta się lekko, darzy się bohaterów sympatią pomimo ich wad i dziwactw. Książkę polecam na poprawę nastroju. Lektura na dwa wieczory, a radości na całe życie.
Tydzień trzydziesty piąty
27.08.2012 - 02.09.2012
Marcel Pagnol - Żona piekarza
Wydawnictwo Esprit
Rok wydania 2010
ISBN 978-83-61989-06-6
Ilość stron 236
W literaturze francuskiej czuję się nijako. Szczególnie w tej współczesnej. Żona piekarza Marcela Pagnola trafiła do mnie niejako przypadkiem i kiedy zobaczyłam podział na role, wiedziałam, że z czytania nie będzie nic. Nie znoszę czytać komiksów, nie znoszę czytania dramatów. Nie i już. Ale Pagnol mnie korcił. Nie tekstem a ilustracją na okładce autorstwa Jeana-Jacquesa Sempe. Nie wiem, co jest w rysunkach Sempe, że tak uwodzą? Przynajmniej mnie. Może oszczędną kreską, może bladymi kolorami akwarelowymi?
W każdym razie książkę przeczytałam i to nie tylko za sprawą Sempe, ale i samego Pagnola i jego ciepłego humoru.
Do miasteczka sprowadza się wraz z żoną piekarz. Piekarz jak piekarz, ale żonę ma piękną. Cóż, niewierna porzuca piekarza i ucieka z pięknym i młodym pasterzem. Piekarz popada w rozpacz, zapowiada,że nie upiecze ani bochenka, póki żona do niego nie wróci. Mieszkańcy, choć od lat ze sobą skłóceni, postanawiają zaradzić kłopotowi, odnaleźć i sprowadzić niewierną żonę. Jak wszystko się kończy? Jak w bajce, aż chciałoby się powiedzieć: I żyli długo i szczęśliwie.
W zasadzie książka opowiada o kłopotach piekarza i jego żony, ale czy te dwa dni z życia małego miasteczka odgrywają główną rolę? Chyba to, co najbardziej pociąga w opowieści Pagnola - to humor. Sprawia, że książkę czyta się lekko, darzy się bohaterów sympatią pomimo ich wad i dziwactw. Książkę polecam na poprawę nastroju. Lektura na dwa wieczory, a radości na całe życie.
Niestety w bibliotce u mnie jej nie ma, a chętnie bym przeczytała.. tak na poprawdę humoru :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę zdobyłam na fincie, stan niefajny, ale to przecież drobiazg :-)
OdpowiedzUsuńPisałam o tej książce w zeszłym miesiącu i mam bardzo podobne odczucia do Twoich. Ciepła, zabawna i bardzo przyjemna opowiastka :)
OdpowiedzUsuńI rysuneczki nas poniosły. :D
UsuńA ten piekarz to biedny, co? A jaki głupi :D
Właśnie zapomniałam wspomnieć, że okładka była czynnikiem decydującym przy wyborze książki :)
OdpowiedzUsuńTo jakieś podejrzane, tym bardziej , że Ishiguro jednakowo nas nie zachwycił.
UsuńDużooo słyszałam o tej książce, niedawno królowała na wszystkich blogach. Kiedyś na pewno przeczytam Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze z opóźnieniem, bo nawet stare gazety inaczej mi "smakują" Zawsze wszystko czytam po czasie :D
OdpowiedzUsuńU Ciebie "Żona piekarza", a u mnie za kilka minut "Chwała mojego ojca i Zamek mojej matki". Pagnol ma coś w sobie, co tak kusi. Okładka swoją drogą, lepszych nie widziałam. Mają swój urok. ;)
OdpowiedzUsuńW zasadzie nie znam Pagnola, bo to zupełny przypadek, że książka trafiła do mnie. No i zasługa autorki wyzwania Kasi, że mnie do czytania lit.francuskiej zmobilizowała. Ja właśnie znalazłam ukryty od lat na półce zbiór opowiadań Marcela Ayme, to nie tylko śmiech ale i nowe odkrycia :D Ale o tym, jak przeczytam.
OdpowiedzUsuńDosyc głośno się robi o tym autorze, a ja jeszcze nic nie przeczytałam, trzeba to zmienic...
OdpowiedzUsuńWłaśnie Antyśka przeczytała "Chwałę mojego ojca..." Pagnola. Ciekawa jestem jej opinii.
OdpowiedzUsuńTeraz wiesz, że jest pozytywna. ;)
UsuńA co do zbioru opowiadań Marcela Ayme, to jestem ciekawa Twojej opinii. Słyszałam coś o nich, ale jakoś sama mam mieszane uczucia.
Okazuje się , że zbiór opowiadań M.A. jest we Francji bardzo popularny, a mnie tyle lat odstraszał.
Usuń"Żona piekarza" zauroczyła mnie i sprawiła, że nie mogę doczekać się momentu, kiedy w moje ręce trafią kolejne powieści Pagnola. :)
OdpowiedzUsuńTeż się przymierzam, mam nawet zdobycz na oku ;)
UsuńBardzo miło wspominam Żonę Piekarza, podobnie jak pozostałe książki Pagnola. Polecam jego wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam, w wydawnictwie Esprit nawet dość fajna promocja
Usuń