piątek, 13 kwietnia 2012

Z "młodzieżówką" za pan brat

15.20
Tydzień piętnasty
9.04.2012 - 15.04.2012


Joanna Fabicka - Szalone życie Rudolfa
Wydawnictwo WAB
Rok wydania 2004
ISBN 83-88221-94-9
Ilość stron 238/4093


Jeśli idzie o literaturę współczesną, tę tzw popularną, to jestem w tyle. Jakoś nie jestem w stanie nadążyć za tym, co się na rynku księgarskim w tej materii ukazuje. Nie znam Joanny Fabickiej i to jest moje pierwsze z nią spotkanie. Na cykl "rudolfowy" wpadłam na Fincie, a kiedy zaczęłam poszukiwać informacji na temat pani Joanny, dokopałam się książki dla pań - "Idę w tango. Romans histeryczny", napotkana recenzja zapowiadała ubaw po pachy, ale że biblioteka moja książki tej nie posiadała, wzięłam, co było czyli "Szalone życie Rudolfa" i "Świńskim truchtem". Kiedy poprosiłam o książki, pani biblioteczna rzekła: To młodzieżówka. Mnie akurat ta "młodzieżówka" kojarzy się młodzieżówką partyjną, głównie PZPRu, ale niech tam...
Nie będę się rozwodzić, bo szkoda czasu i ambarasu. Rudolf ( imię od Rudolfa Valentino, nie od renifera z czerwonym nosem ) ma zwariowaną rodzinę - matka, ojciec, babcia i szalony bratanek Gonzo. Sam Rudolf też nie odstaje od rodzinnej normy. Na początku było nawet śmiesznie, ale  gdzieś około 1/3 książki ta śmieszność zaczęła mnie nużyć, w końcu wkurzać. Książkę odłożyłam, by za jakiś czas do niej powrócić i tak czytanie zajęło mi miesiąc. Może i dobrze, że do końca dopełzłam, bo zakończenie książki zadziwiło mnie, nawet zaskoczyło powagą, co jakby zrównoważyło te wszystkie durnoty i szaleństwa dziejące się w rodzinie Gąbczaków. Książka pisana jest w formie dziennika, w którym Rudolf zapisuje swoje perypetie życiowe. Trzeba przyznać, że Gąbczak junior jest całkiem inteligentny, elokwentny, tylko, niestety, życie mu dokopuje, jak może.
Stoję zatem przed dylematem, brnąć dalej w życie młodego Gąbczaka, czy dać się na spokój?
A tak na marginesie: młodzież do czytania tej "młodzieżówki" to się chyba nie bardzo garnie. Książka wydana w roku 2004, a niczym "nówka-sztuka".

6 komentarzy:

  1. Witam!!!
    Wczoraj myślałam akurat o tej książce, dla mnie była boska, a świńskim truchtem również przeczytałam. Może i dla młodzieży, ale w każdym wieku można się śmiać. polecam każdemu!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem czytam następną, przekonałaś mnie :-)))

      Usuń
  2. Spojrzałam na okładkę i wiem, że czytała, ale nie bardzo pamiętam treść. To chyba nie najlepiej. To miał być pewnie taki polski Adrian Mole. Pierwowzór jednak dużo lepszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie Rudolf Gąbczak porównywany jest z Adrianem Mole,m. Mole'a czytałam, najbardziej podobały mi się kawałki dotyczące jego pracy bodaj w bibliotece czy księgarni.

      Usuń
    2. I w jednej i w drugiej instytucji pracował, tyle, że w bibliotece krócej - przestawił książki Jane Austen do działu: romansidła i za to zastał ukarany, bowiem Austen była ulubioną pisarką pani dyrektor ;)

      Usuń
  3. O widzisz, o tej Austin nie pamiętałam :D

    OdpowiedzUsuń

"Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje" - Menander