3.8
16.01.2012 - 22.01.2012
Tydzień trzeci
Józef Ignacy Kraszewski - Barani Kożuszek
Wydawnictwo LSW
Rok wydania 1986
Ilość stron 196
Zacznę od ostrzeżenia. Nie należy czytać Kraszewskiego po... Kraszewskim. Kraszewski jest strawny w małych dawkach i w niezbyt dużej częstotliwości. No ale jakoś tak mi się trafiło - książka po książce i to taki zestaw, że niechybnie przyjdzie mi sięgnąć po antydepresanty.
I "Budnik", i "Barani Kożuszek" tragiczności w sobie zawiera dostatek.
Ale od początku. Okazuje się, że tytułowy Barani Kożuszek, to postać historyczna, na temat której wiadomo niewiele. Prawdopodobnie był to młody człowiek, który siadywał w Warszawie na ulicy Miodowej i małą gilotynką ścinał głowy lalkom, które wyobrażały wielkich ówczesnych , uważanych za zdrajców ojczyzny. Wyśmiewał możnych, damy, ale i przekupki. Słynął z ciętego języka. Można go uważać za sumienie narodu. Zmarł w roku 1806 w fortecy Spandau w wieku trzydziestu lat.
Barani Kożuszek w wydaniu Kraszewskiego, to stary żebrak. Mieszka w Warszawie, życie prowadzi podwójne, o czym wiedzą tylko nieliczni. Nikt nie wie, skąd pochodzi, jakie losy przywiodły go do Warszawy, nikt nie zna prawdziwego nazwiska. Kraszewski odkrywa przed czytelnikiem stopniowo tajemnice Kożuszka - jego smutne dzieje, które splatają się z losem pięknej Loizki, damy wątpliwego autoramentu, prowadzącej dom otwarty w Warszawie, przyjmującej u siebie co znaczniejsze postacie życia towarzyskiego. Dama za nic sobie miała adoratorów, aż poznała pięknego starostę, którego to pokochała bez pamięci. Miłość ta nie przynosi szczęścia Loizce, ale daje jej szansę rehabilitacji swojego imienia w oczach znajomych i ukochanego.
Akcję powieści Kraszewski doskonale wplótł w tło historyczne, które stanowią czasy Sejmu Czteroletniego. Obok postaci fikcyjnych odnajdujemy w powieści również postacie historyczne z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim na czele, którego to przed uprowadzeniem piękna Loizka ochroniła.
Trzeba przyznać, że Kraszewski bardzo zręcznie splótł fikcję z historią, powieść przez to staje się bardzo atrakcyjna, interesująca, prowokująca do poszukiwań w literaturze historycznej dotyczącej XVIII wieku, czasów tak ważnych dla Polski. Sama postać Baraniego Kożuszka jest postacią intrygującą, o czym świadczy popularność tej postaci wśród pisarzy. Do postaci tej sięgnął Walery Przyborowski w "Oblężeniu Warszawy" i Władysław Reymont w powieści "Rok 1794". A i Juliusz Wiktor Gomulicki poświęcił dużo uwagi sławetnemu Kożuszkowi. W roku 1960 w czasopiśmie "Stolica" nr 51/52 ukazał się artykuł "Legenda i prawda o Baranim Kożuszku" , który to uwadze fanom historii i Kraszewskiego szczerze polecam.
16.01.2012 - 22.01.2012
Tydzień trzeci
Józef Ignacy Kraszewski - Barani Kożuszek
Wydawnictwo LSW
Rok wydania 1986
Ilość stron 196
Zacznę od ostrzeżenia. Nie należy czytać Kraszewskiego po... Kraszewskim. Kraszewski jest strawny w małych dawkach i w niezbyt dużej częstotliwości. No ale jakoś tak mi się trafiło - książka po książce i to taki zestaw, że niechybnie przyjdzie mi sięgnąć po antydepresanty.
I "Budnik", i "Barani Kożuszek" tragiczności w sobie zawiera dostatek.
Ale od początku. Okazuje się, że tytułowy Barani Kożuszek, to postać historyczna, na temat której wiadomo niewiele. Prawdopodobnie był to młody człowiek, który siadywał w Warszawie na ulicy Miodowej i małą gilotynką ścinał głowy lalkom, które wyobrażały wielkich ówczesnych , uważanych za zdrajców ojczyzny. Wyśmiewał możnych, damy, ale i przekupki. Słynął z ciętego języka. Można go uważać za sumienie narodu. Zmarł w roku 1806 w fortecy Spandau w wieku trzydziestu lat.
Barani Kożuszek w wydaniu Kraszewskiego, to stary żebrak. Mieszka w Warszawie, życie prowadzi podwójne, o czym wiedzą tylko nieliczni. Nikt nie wie, skąd pochodzi, jakie losy przywiodły go do Warszawy, nikt nie zna prawdziwego nazwiska. Kraszewski odkrywa przed czytelnikiem stopniowo tajemnice Kożuszka - jego smutne dzieje, które splatają się z losem pięknej Loizki, damy wątpliwego autoramentu, prowadzącej dom otwarty w Warszawie, przyjmującej u siebie co znaczniejsze postacie życia towarzyskiego. Dama za nic sobie miała adoratorów, aż poznała pięknego starostę, którego to pokochała bez pamięci. Miłość ta nie przynosi szczęścia Loizce, ale daje jej szansę rehabilitacji swojego imienia w oczach znajomych i ukochanego.
Akcję powieści Kraszewski doskonale wplótł w tło historyczne, które stanowią czasy Sejmu Czteroletniego. Obok postaci fikcyjnych odnajdujemy w powieści również postacie historyczne z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim na czele, którego to przed uprowadzeniem piękna Loizka ochroniła.
Trzeba przyznać, że Kraszewski bardzo zręcznie splótł fikcję z historią, powieść przez to staje się bardzo atrakcyjna, interesująca, prowokująca do poszukiwań w literaturze historycznej dotyczącej XVIII wieku, czasów tak ważnych dla Polski. Sama postać Baraniego Kożuszka jest postacią intrygującą, o czym świadczy popularność tej postaci wśród pisarzy. Do postaci tej sięgnął Walery Przyborowski w "Oblężeniu Warszawy" i Władysław Reymont w powieści "Rok 1794". A i Juliusz Wiktor Gomulicki poświęcił dużo uwagi sławetnemu Kożuszkowi. W roku 1960 w czasopiśmie "Stolica" nr 51/52 ukazał się artykuł "Legenda i prawda o Baranim Kożuszku" , który to uwadze fanom historii i Kraszewskiego szczerze polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje" - Menander