07.02.2011 - 13.02.2011
Doris Lessing - Podróż Bena
Wydawnictwo: PIW
Rok wydania: 2007
ISBN 9788306031232
"Podróż Bena" to kontynuacja książki "Piąte dziecko". Może "kontynuacja" to nadużycie, bo obie książki łączy w zasadzie tylko główny bohater i obie części mogą egzystować zupełnie samodzielnie. Gdzieś, w jakiejś opinii o książce przeczytałam, że po lekturze "Piątego dziecka" , "Podróż..." można sobie darować. Można, ale żeby o tym wiedzieć, trzeba książkę przeczytać. Przyznam, że książkę momentami czytałam z "przymkniętymi oczami" - to metoda, która polega na świadomym opuszczeniu co bardziej drastycznych momentów. Moja prywatna metoda, którą wypracowałam sobie przy czytaniu "Malowanego ptaka" Kosińskiego. Są rzeczy, których nie moge oglądać, o których nie mogę czytać. Życie potrafi dostarczyć takich emocji, że jeżeli mogę, mijam szerokim łukiem drastyczne opisy w ksiązkach, prasie. Ale może o książce. Nie wiem, czy akurat autorka chciała mówić o samotności człowieka, o alienacji ludzi dziwnych, innych, o eksperymantach na żywych organizmach w imie nauki i "dobra ludzkości". Cokolwiek autorka miała na myśli , dla mnie książka była ciężkim doświadczeniem. Czytając, w pewnym momencie na myśl przyszedł mi tytuł jednego z rozdziałów "Braci Karamazow": Po cóż taki człowiek żyje. Ale w książce, każdy sobie takie pytanie zadaje, dla każdego Ben jest ciężarem, dla bliskich, znajomych, kochających i nienawidzących. I autorka usuwa ten balast, daje odetchnąć, ale z ulgą czy z poczuciem winy?
Suma przeczytanych stron: 2621 + 176 = 2797
Doris Lessing - Podróż Bena
Wydawnictwo: PIW
Rok wydania: 2007
ISBN 9788306031232
"Podróż Bena" to kontynuacja książki "Piąte dziecko". Może "kontynuacja" to nadużycie, bo obie książki łączy w zasadzie tylko główny bohater i obie części mogą egzystować zupełnie samodzielnie. Gdzieś, w jakiejś opinii o książce przeczytałam, że po lekturze "Piątego dziecka" , "Podróż..." można sobie darować. Można, ale żeby o tym wiedzieć, trzeba książkę przeczytać. Przyznam, że książkę momentami czytałam z "przymkniętymi oczami" - to metoda, która polega na świadomym opuszczeniu co bardziej drastycznych momentów. Moja prywatna metoda, którą wypracowałam sobie przy czytaniu "Malowanego ptaka" Kosińskiego. Są rzeczy, których nie moge oglądać, o których nie mogę czytać. Życie potrafi dostarczyć takich emocji, że jeżeli mogę, mijam szerokim łukiem drastyczne opisy w ksiązkach, prasie. Ale może o książce. Nie wiem, czy akurat autorka chciała mówić o samotności człowieka, o alienacji ludzi dziwnych, innych, o eksperymantach na żywych organizmach w imie nauki i "dobra ludzkości". Cokolwiek autorka miała na myśli , dla mnie książka była ciężkim doświadczeniem. Czytając, w pewnym momencie na myśl przyszedł mi tytuł jednego z rozdziałów "Braci Karamazow": Po cóż taki człowiek żyje. Ale w książce, każdy sobie takie pytanie zadaje, dla każdego Ben jest ciężarem, dla bliskich, znajomych, kochających i nienawidzących. I autorka usuwa ten balast, daje odetchnąć, ale z ulgą czy z poczuciem winy?
Suma przeczytanych stron: 2621 + 176 = 2797
Bardzo zachęcająca recenzja ;)
OdpowiedzUsuń