niedziela, 16 grudnia 2018

Co się wydarzyło w Madison County

Dawnymi czasy obejrzałam film, raczej przypadkiem, bo w tv. Nie planuję oglądania, nie kupuję programów. Niewiele z filmu zostało w mojej głowie, tyle tylko, że grała w nim para moich ulubionych aktorów. Że istniała książka, na podstawie, której powstał film, nie wiedziałam. Przypadkiem trafiłam na książkę "Tysiąc polnych dróg", okazało się, że to kontynuacja "Madison County". Część pierwszą przeczytałam, znalazłam na legimi i teraz zastanawiam się, czy czytać kolejną. Pewnie zdziwię większość, ale książka nienajlepsza. Do połowy owszem, całkiem niezła, od połowy jakaś rozrzewniona, ckliwa, harlekinowata i mało spójna stylistycznie. Wydawać by się mogło, że autorowi zabrakło pomysłu. Na Lubimy Czytać wysokie noty, ja oceniam jako przeciętną. Wrócę do filmu. Ciekawe, czy po latach mnie rozczaruje.


Fotka z LC, czytałam ebooka z taką samą okładką. Jak narzekać to do końca - okładka kiepska.

środa, 25 lipca 2018

Wieści z wydawnictwa MG - "Bez dogmatu" Henryka Sienkiewicza

Przyznam, że za czasów słusznie minionych chciałam książkę przeczytać, ale była niedostępna. Powieść za czasów Sienkiewicza budziła kontrowersje, ale jak się okazuje i z władzą PRLu powieści tej też nie było po drodze. Tym razem, jak kogo ochota najdzie, to powieść w nowej odsłonie ukaże się 1 sierpnia.  Nic tylko czytać.


Szanowni Państwo, 
kolejny polski klasyk, ale w bardzo nietypowej dla siebie odsłonie.
Bez dogmatu zobaczymy zupełnie innego Sienkiewicza niż tego, którego znamy dzięki powieściom historycznym. Pisarz stworzył utwór o czasach mu współczesnych, podejmujący problem człowieka końca XIX wieku, pozbawionego trwałych zasad moralnych i celu w życiu, do którego mógłby dążyć. Ze względu na tematykę oraz brak jednoznacznego potępienia głównego bohatera utwór wzbudził burzliwą dyskusję i wywołał zarzuty amoralności. Dla wielu młodych ludzi Bez dogmatu stanowiło diagnozę ich pokolenia.
Bohaterem powieści jest pochodzący z bogatej szlacheckiej rodziny Leon Płoszowski. Inteligentny, utalentowany i wszechstronnie wykształcony nie może jednak znaleźć miejsca w życiu, które upływa mu bezproduktywnie na rozrywkach, bywaniu w towarzystwie i podróżach po Europie. Za tą elegancką maską kryje się hulaka i egoista pozbawiony zahamowań, nieliczący się z uczuciami innych ludzi. Gdy Leon poznaje śliczną i skromną Anielkę, nie potrafiąc oprzeć się jej urokowi i zaczyna zabiegać o względy dziewczyny. Ta odwzajemnia uczucie, co daje Leonowi złudzenie, że już ją posiadł. Los postanawia jednak z niego zadrwić…
Książka ukaże się 1 sierpnia.


Polecam
Dorota Malinowska-Grupińska
  

wtorek, 24 lipca 2018

Koliberki

Seria Koliber w gorszym wydaniu. Trafiają do mnie różne książki, których nawet nie mam czasu przeczytać, więc często traktuję je jako ciekawostki. Książeczka "Odszczepieniec" to cztery opowiadania autorstwa Londona. Kiedyś Londona czytałam, potem chyba wyrosłam. Książka wydana w 1968 roku, wydanie marne straszliwie. Trudno napisać, że okładka miękka, bo jest... bardziej niż miękka. Nawet mam ochotę przeczytać te opowiadania, ale książka drukowana drobnym maczkiem, ale zapewniam, że nie przez Kaczkę Dziwaczkę, a wydawnictwo Książka i Wiedza. Więc chyba z czytania nic nie wyjdzie. Gdyby mi się udało, to się pochwalę, a tymczasem na zachętę modlitwa z tytułowego "Odszczepieńca"

Oto wstaję do pracy. Modlę się w pokorze:
Spraw, abym się nie lenił, dobry Panie Boże,
Abym, jeśli przed nocą zemrzeć mi wypadnie,
Pozostawił robotę skończoną przykładnie.
Amen


Autor Jack London
Tłumaczyli Agnieszka Glinczanka, Gabriel Karski, Kazimierz Piotrowski
Tytuł "Odszczepieniec"
Seria Koliber
Wydawca Książka i Widza, 1968
Opowiadania:
Odszczepieniec
Bury Wilk
Odyseja Północy
Choroba Samotnego Wodza

wtorek, 17 lipca 2018

Wieści z Wydawnictwa MG - "Stara baśń" Kraszewskiego

Szanowni Państwo,


dziś chciałabym namówić Was na powrót do przepięknej książki Kraszewskiego – chodzi oczywiście o Starą baśń. To w najpozytywniejszym znaczeniu lektura obowiązkowa dla każdego Polaka i to nie w szkole, tylko dla własnej wiedzy i przyjemności. Prawdziwa „perła literatury polskiej”. Fantastyczne postaci, cudowne opisy, znakomicie splecione mity i legendy.



Cudowna, wręcz magiczna powieść Kraszewskiego, która przenosi nas w czasy dawnej Słowiańszczyzny. Nawiązuje do staropolskich podań i legend, a jej akcja rozgrywa się przed powstaniem państwa polskiego na ziemiach plemienia Polan.
Władzę sprawuje okrutny kneź, Chwostek, oraz jego żona – Niemka Brunhilda. Oboje marzą o wprowadzeniu władzy absolutnej, podobnej do tej, jaką mają władcy w Niemczech. Nie odpowiada to miejscowym kmieciom nawykłym do poszanowania swobód przez rządzących. Kneź pewny swojej siły działa coraz bezwzględniej. Kiedy wybucha bunt, wzywa na pomoc niemieckich popleczników…
Obok politycznego drugim wątkiem powieści jest miłosny: Doman, młody kmieć i wojownik, zakochuje się w pięknej Dziwie – córce szanowanego kmiecia Wisza. Ta jednak przeznaczona została do służby bogom, więc odmawia Domanowi, który mimo to postanawia uczynić wszystko, by ją zdobyć. Książka ukaże się 1 sierpnia.
Zapraszam do lektury, a także na fanpage oraz stronę internetową Wydawnictwa MG 
Pozdrawiam serdecznie
Dorota Malinowska-Grupińska
---------------------------------------------------

I ja osobiście polecam. 
                                                      

sobota, 30 czerwca 2018

To przykre

Oprócz czytania oglądam telewizję, a w zasadzie śpię przy włączonym telewizorze. Wyjątek robię dla programów kulinarnych różnej maści, pewnie dlatego, że sama kiepsko gotuję, a raczej wcale nie gotuję. Napawam się tym, co robią wielcy tego świata, ci wielcy od noża i garnka. Wielu jest tych, których podziwiam, a  jednym z nich Anthony Bourdain. Niestety, odszedł. Odszedł z własnej woli, popełnił samobójstwo. Wydawał się być człowiekiem zawsze uśmiechniętym, radosnym, emanującym ciepłem, życzliwym dla ludzi. Słuchał z zainteresowaniem. Może to tyko konwencja programu? Ale nie bardzo chcę w to wierzyć. Autor jednego z artykułów twierdzi, że był arogancki, cyniczny, nie przebierał w słowach. Typ gwiazdy rocka. Może . We mnie budził sympatię i Jego program "Bez rezerwacji" oglądałam chętnie. Nie ma już Anthony'ego Bourdaina. Szkoda.


piątek, 27 kwietnia 2018

Znalezione w sieci

A konkretnie na FB.
Wiersz Krzysztofa Cezarego Buszmana

"Modlitwa domodlona"
Tyle w nas wiary co niemocy
Nadziei - ile rozczarowań
Pozwól nam Panie w dzień powszedni
Prawdziwie ludzką twarz zachować.
Tyle pokory w nas co pychy
Słabości tyle co i siły
Wskaż nam dziś Panie drogę prostą
Wśród tych pokrętnych i zawiłych.
Przychodzimy stąd dokąd idziemy
Umęczeni mniej czy też bardziej
I jedynie to jedno wiemy
Że z tej drogi się skrótów nie znajdzie.
Tyle w nas prawdy co obłudy
Upadków tyle ile wzlotów
Spraw Panie by na rejs ostatni
Każdy w godzinie swej był gotów.
Tyle odwagi w nas co strachu
I klęsk sromotnych co i zwycięstw
Wybaw nas Panie od nas samych
Skoro nie umie tego życie.
8 września 2002 Londyn

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Wieści z Wydawnictwa MG

Do pani Katarzyny mam sentyment, w końcu obie mieszkamy na Mazurach, nawet całkiem blisko. A oto nowa książka, jakże inna od poprzednich. 

I słów kilka od wydawnictwa
Szanowni Państwo,
dla wszystkich tych, którzy czytają książki Katarzyny Enerlich, jasne jest, że od lat w swoich utworach promuje jak najbardziej naturalny i prosty styl życia, dostosowany do okolicznej przyrody i pór roku. Dlatego nie będzie chyba zaskoczeniem, że tym razem proponujemy nie kolejną powieść Autorki (choć i na tę nie będziecie musieli Państwo bardzo długo czekać), lecz wyjątkowy przewodnik. Przewodnik po drodze, którą możemy przejść, jeśli chcielibyśmy samodzielnie tworzyć kosmetyki, z tego co najbliżej nas, a niekiedy po prostu pod ręką, w naszych szafach i na półkach kuchennych. 


Piękno z pól i łąk przesycone jest zapachem ziół, pasją ich zbierania oraz praktyką uważności nad tygielkiem pełnym olejów i aromatów. 

To nie tylko zbiór przepisów na naturalne kosmetyki, ale również okazja do spotkania z osobami, które na drodze pełnej naturalnych składników odnalazły istotę swojego życia.  
To zapiski z domowej alchemii, której może nauczyć się każdy, i zachęta do tego, by codziennie poznać coś nowego. Autorka zaraża zielarskim entuzjazmem i zachęca do własnych eksperymentów, twierdząc, że wiele z potrzebnych składników mamy w domu, nie wiedząc nawet o tym, że możemy z nich produkować kosmetyki.  

niedziela, 22 kwietnia 2018

O jedzeniu

Przedstawiam książkę o jedzeniu. Jakoś w ostatnim tygodniu wpadam na publikacje, które traktują o jedzeniu, o zdrowym jedzeniu. No, jak zdrowe jedzenie to oczywiście wege. I tych książek wege sporo mamy ostatnio. W biedronce np wysyp wszelkiej maści jedzeniowych pozycji. Kupiłam nawet "Nową jadłonomę" Marty Dymek, ale o tym innym razem. Dziś w saloniku prasowym wpadłam na książkę "Tylko białko roślinne" z podtytułem: Jak na co dzień zastąpić mięso. Nie żebym akurat chciała natychmiast to zrobić, ale dania trawiaste lubię, więc nic co roślinne mi nie wadzi. Książka bardzo ładnie wydana, z pięknymi fotkami. To jedna z książek z serii, ale nazwy serii nie znam, pewnie zwie się to: Tylko...bo w skład tej serii wchodzą książki: Tylko zupy, Tylko olej kokosowy, , Tylko owsianki i Tylko kiszonki. Książka wydana przez wydawnictwo Buchmann, a wydana, jak już wspominałam, bardzo starannie. Nie wiem, jak Wy, ale dla mnie okładka ma znaczenie.


I jak na rasową książkę kulinarną przystało dania podzielono na:
Przekąski i przystawki
Zupy i Sałatki
Dania główne
Desery
A wszystko to roślinne, żadnej kaczej czy kurczaczej nóżki nie uświadczysz.

Z okładki można wyczytać:
* Białka roślinne są bardzo korzystne dla zdrowia: ubogie w tłuszcze, bogate w błonnik, pełne witamin i minerałów
* Przepisy na bazie najbardziej wartościowych białek roślinnych: z ciecierzycy, soczewicy, fasoli, tofu, roślin oleistych, ziaren i tempeh

Przyznam, że skusiłam się na pozostałe tytuły serii, ale pochwalę się, jak kurier doniesie.

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Nowości z Wydawnictwa MG

Chyba największe zainteresowanie budzą we mnie książki z wątkiem biograficznym. Niedawno czytałam książkę poświęconą córce Stalina. Nielekko żyło się ludziom wokół tego tyrana. Nikt nie był pewny dnia ani godziny. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że Stalin nie oszczędzał też swoich najbliższych. Ciekawam, czym zasłużyli sobie na łaskę, bądź niełaskę nie tylko najbliżsi, ale i ludzie kultury. I oto wydawnictwo MG poleca książkę, którą chętnie przeczytam. 

Kwiecień to miesiąc, w którym obchodzimy światowy dzień książki. To chyba też dobry moment, żeby uświadomić sobie, w jakich warunkach przyszło tworzyć artystom w cieniu Stalina.
Piotr Kitrasiewicz tak właśnie zatytułował swoją najnowszą książkę. Artyści w cieniu Stalina. 



Opowiada w niej o losach czworga wybitnych artystów: Maryny Cwietajewej, Osipa Mandelsztama, Michaiła Bułhakowa i Sergiusza Eisensteina.


W tryby machiny uruchomionej przez krwawego sowieckiego dyktatora mógł wpaść każdy bez względu na zajmowaną pozycję, pochodzenie, zasługi, osiągnięcia. Ginęli komisarze ludowi, marszałkowie, sekretarze partyjni, inżynierowie, zasłużeni działacze rewolucji, a przede wszystkim masy zwykłych obywateli. Nie byli bezpieczni również artyści, który Stalin cenił szczególnie uważając, iż mają znaczny wpływ na umysły ludzkie, a nawet są „inżynierami dusz”.

Żyli w sowieckim państwie niczym na stoku czynnego wulkanu, bo nieobliczalny dyktator, kierując się irracjonalnymi podejrzeniami, osobistymi uprzedzeniami lub wiarą w donos, mógł w każdej chwili aresztować, zesłać do łagru lub zamordować. I robił to.
Mógł także, co również się zdarzało, nagradzać, rozsławiać i odznaczać, dawać mieszkania, samochody i dacze, zezwalać na zagraniczne wyjazdy. Jednak czas łaski trwał za zazwyczaj krótko. W kraju rządzonym przez Stalina nikt nie mógł czuć się bezpiecznie.


Książka ukaże się 18.04.2018
Notka Z wydawnictwa MG

czwartek, 1 marca 2018

Wieści z Wydawnictwa MG

A oto zapowiedź pierwszej marcowej premiery Wydawnictwa MG:

Kiedy w marcu zaczyna przygrzewać słońce coraz częściej marzymy o ogrodach. Książka 
Elizabeth von Arnim, Angielki, która pokochała Pomorze jest równocześnie fascynującym pamiętnikiem namiętnej ogrodniczki, która tworzy swój mały raj wśród pomorskich kartofli, łubinu i łanów zboża...


Był marzec 1896 roku. Na szczecińskim dworcu, który do dzisiaj niewiele się zmienił, wysiada z pociągu hrabina von Arnim i jej mąż. Czeka na nich powóz, którym jadą do pomorskich włości hrabiego, do wsi Nassenheide. Jest w zwyczaju, by nową szkołę otwierała żona dziedzica. Później Elizabeth idzie na samotny spacer do opuszczonego ogrodu. „Nie wiem, czy to zapach mokrej ziemi a może zbutwiałych liści przypomniał mi nagle dzieciństwo i wszystkie szczęśliwe dni, które przeżyłam w ogrodzie”.
W autobiograficznej powieści dowcipnie i z lekką ironią opisała codzienność pomorskiej wsi.

Przeżyłam liczne rozczarowania, ale chyba się już dużo nauczyłam. Pokora i upór
są prawie tak samo konieczne w ogrodnictwie jak deszcz i słońce, a każde niepowodzenie musi być odskocznią do uzyskania pożądanych rezultatów.

Książka została pięknie ozdobiona przez graficzkę, Zuzannę Malinowską ilustracjami kwiatów i roślin.
( Tekst Wydawnictwo MG )

poniedziałek, 19 lutego 2018

Kraszewski płodnym pisarzem był



Nic ja tu odkrywczego nie napisałam, ale że Kraszewski płodny był, to fakt ogólnie znany. Uchodzi dziś za pisarza nudnego. Mało kto wpada w entuzjazm słysząc to nazwisko. Znajoma moja swego czasu stwierdziła: A kto tego Kraszewskiego czyta? Chyba tylko emeryci. Sama podchodziłam do powieści Kraszewskiego z oporami. Aż w końcu sięgnęłam po "Starą baśń" - pierwszy tom z cyklu Dzieje Polski. Potem były kolejne tytuły,ale daleko mi jeszcze do końca. Pewnie nie przeczytam, ale jakoś się pnę po schodach historii. Może dawno byłabym w połowie co najmniej, gdyby wszystkie powieści były dostępne, a te dostępne przynajmniej w miarę dobrym stanie. Niestety, mało kto się kwapi, chodzi mi o wydawców, do zadawania się z Kraszewskim i innym pisarzami z lamusa, ale oto na horyzoncie jakiś czas temu pojawiło się światełko. Wydawnictwo MG wydaje debiutantów, ale i lamusowych pisarzy. W tym - Kraszewskiego, którego "Hrabina Cosel" pojawiła się niedawno na rynku księgarskim. Przeczytałam, a jakże. Książka starannie wydana, estetyczna okładka. Przeczytałam z przyjemnością, choć jak większość, znałam dzieje Anny Konstancji Hoym, a to za sprawą filmu Jerzego Antczaka w fantastycznej obsadzie.

Anna Konstancja na dwór króla Polski i elektora Saksonii zwabiona została podstępem. Mąż Anny, który żonę trzymał z dala od kochliwego króla, daje się wmanewrować w zakład dotyczący urody królewskiej kochanki i Anny. Która z nich piękniejsza? Stawka niebagatelna, więc Hoym wpada w pułapkę. Anna przybywa na dwór, ale nim zostanie królewską metresą, żąda od króla pisemnej deklaracji, że to ona zostanie prawowitą żoną po śmierci królowej. Zapewnienie pisemne otrzymuje, które po latach staje się przyczyną nieszczęścia Anny.


Wydawnictwo MG
cop. 2018
ISBN 978-83-7779-4446-3
352 strony
Oprawa twarda


Przyznam, że to jedna z lepszych powieści Kraszewskiego z tych, które znam, bo przeczytałam też większość powieści ludowych. Powieść ta, to pierwszy tom Trylogii Saskiej, w której skład wchodzą powieści:

1. Hrabina Cosel
2. Bruhl
3. Z siedmioletniej wojny

Mam nadzieję, że z czasem Wydawnictwo MG pokusi się o wydanie kolejnych części tej trylogii, bo trylogia intrygująca.

Na koniec dodam tylko, że Wydawnictwo MG obchodzi właśnie okrągły jubileusz - 10lecie istnienia.
Gratulacje!


A oto co piszą o swoim jubileuszu:

Pierwsze nasze książki ukazały się w ostatnim kwartale 2007 roku. Dziś chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy przez te lata z nami współpracowali: autorom, tłumaczom, blogerom, drukarzom, dziennikarzom, grafikom, hurtownikom, korektorom, księgarzom i wszystkim innym, których zapomnieliśmy wymienić. No i przede wszystkim czytelnikom!

Wydaliśmy prawie 300 tytułów. Naszym największym bestsellerem jest Zły Leopolda Tyrmanda, ale też Prowincja pełna marzeń Katarzyny Enerlich, Shirley Charlotte Brontë, W stronę Swanna Marcela Prousta, Idiota Fiodora Dostojewskiego, a ostatnio Inteligencja kwiatów i Życie pszczół Maurice’a Maeterlincka.

Mamy nadzieję, że pozostaniecie z nami na kolejne 10 lat!

Z poważaniem i serdecznością,

środa, 10 stycznia 2018

Książkowy dziennik pokładowy 10.01.2018

Jako że zastój czytelniczy dopadł mnie w poprzednim roku, to wciąż łudziłam się nadzieją, że Nowy Rok wszystko zmieni. Nie zmienił nic, jak zastój był, tak niechęć do czytania nieustającym elementem mojego życia. W stan "nieczytaniapermanentnego" wtrąciła mnie pewna książka, nie napiszę jaka, bo z wydawnictwa, które lubię i poważam. W każdym razie tak mnie zraziła, że litery układane w literaturę albo w "literaturę"zaczęły mnie napawać wstrętem. Szukam na to rady, nie powiem, że nie. Lekiem miały być książki słuchane, które nie zdały egzaminu przy tzw. słuchaniu do poduszki. Usypiają dokumentnie. Dobre są przy wszelkich robotach domowych, zwłaszcza gotowaniu, zmywaniu i tzw. ogarnianiu mieszkania, ale bez użycia odkurzacza i innej warczącej maszyny. W każdym razie audiobookom nie powiedziałam "nie", ale dalej szukałam czegoś, co by mnie uleczyło.
I eureka! Legimi! Powiecie, że reklama? Niech będzie, ale może nie do końca samo Legimi zadziałało, ale za jego sprawą właśnie czytam. Za przestarzałego samsunga dostałam darmowe trzy miesiące czytania, a takich podarunków się nie odrzuca. Błądząc po Legimi natknęłam się na "Pypcie na języku" Michała Rusinka. Czytam, czytam i śmieję się w głos. Prawda, że denerwują mnie powoli ładujące się strony. Myślałam, że to taki urok mojego sprzętu, ale na innym jest to samo. Mam nadzieję, że ten mankament nie obrzydzi mi ponownie czytania. Więc na koniec: Kto nie czytał Rusinka, a lubi się śmiać, to polecam!


Jeszcze jedno, czytanie Rusinka to naprawdę przyjemność, ale oglądanie okładki nie wzbudza pozytywnych odczuć, choć o wyborze książki zadecydował okładkowy kot. Przyznacie, że okładka paskudna.

sobota, 6 stycznia 2018

Wydawnictwo MG proponuje w styczniu "Hrabinę Cosel"

Szanowni Państwo,
Chcielibyśmy przypomnieć jedną z najpiękniejszych powieści historycznych napisanych przez Józefa Ignacego Kraszewskiego.

Hrabina Cosel to najbarwniejsza postać saksońskiej historii. Król August II Mocny, usłyszawszy o jej wielkiej urodzie, spowodował, że przyjechała do Drezna, a wkrótce namówił młodą piękność, by stała się jego oficjalną metresą.
Jednak Anna Cosel obwarowała swą zgodę twardymi warunkami, przede wszystkim obietnicą króla, że w przyszłości zostanie jego legalną żoną. Przez wiele lat wiodła u jego boku bajkowe życie. Niestety, płocha natura króla połączona z intrygami dworskimi zniszczyły jej szczęśliwy los, ale Cosel nigdy nie zgodziła się na utratę honoru, dlatego też jej późniejsze dzieje, choć tragiczne, są niezwykle ciekawe.
Na tle galerii metres królewskich Anna Cosel lśni jak gwiazda pierwszej wielkości.


"Hrabina Cosel"  to pierwsza część Trylogii Saskiej w skład której wchodzi "Hrabina Cosel" 
"Bruhl" i "Z siedmioletniej wojny".

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Podsumowania nie będzie

W zasadzie trochę mijam się z prawdą, bo jest to jednak jakieś podsumowanie, a więc krótko: w roku 2017 czytać mi się nie chciało. Ledwo zmęczyłam kilkanaście książek i nawet nie jest mi wstyd z tego powodu. W przeszłości zdarzała mi się już taka niemoc czytelnicza, świat się nie zawalił, choć tak naprawdę dręczyły mnie wyrzuty sumienia. Wszak zakupy czynione były regularnie, a czytanie już mniej. Zawsze chciałam policzyć książki, które czekają cierpliwie na przeczytanie, ale boję się stanąć oko w oko z prawdą, która potwierdzi moje przypuszczenie, że do śmierci tych książek nie przeczytam.
Rzutem na taśmę, bo dokładnie wczoraj, zaliczyłam "Pasję życia" Irvinga Stone'a. Piszę "zaliczyłam" bo tak też było. Słuchałam audiobooka czasem polegując ze słuchawkami w uszach i zdarzyło mi się dwa razy solidnie przysnąć.  Obszerne fragmenty uleciały, niestety. Wracać do punktu wyjścia nie  chciało mi się, bo swego czasu mocno zainteresowana byłam twórczością impresjonistów. Van Goghiem w szczególności, bo postać tragiczna i barwna, więc fragmentów przespanych mi nie brakowało. Mimo to do książki zapewne wrócę. Tym razem do wersji papierowej, bo autor się postarał. Cała droga twórcza, perypetie miłosne, niebywała więź z bratem Teo, kariera kaznodziei, zauroczenie impresjonizmem, no i tragiczna historia choroby. Nie wiem, jak to się stało, że "Pasji życia" do tej pory nie przeczytałam. Przeoczyłam? Jest to prawdopodobne, bo jeszcze całkiem niedawno informacja o książkach nie była tak powszechna jak dziś. Kto dziś pamięta katalogi kartkowe? Alfabetyczny, tytułowy, przedmiotowy? To w tym ostatnim można było wyszukiwać książki na dany temat, ale rzadko która taki katalog posiadała. Nie tak dawne to czasy.
Chyba się zapędziłam, bo nie o bibliotekach miało tu być. W każdym razie książkę odsłuchałam, bo znów wróciłam do Storytela, który mnie zaskoczył. Po przerwie odnowiłam abonament i okazało się, że zamiast 30 zł zapłaciłam złotówkę. Taki prezent od firmy za powrót. A prezenty, jak każdy, lubię bardzo. Ale o prezentach innym razem.



Wydawca Aleksandria
Data wydania 05.05.2017
Czas trwania 16 g. 21 min
Czyta Marek Walczak

I na koniec przypominam o istniejącej na FB Księgarni Bezdomnego Kota, która ma zasilać skarbonkę na leczenie podopiecznych Kętrzyńskiego Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami. Może nie jest to jakiś szał książkowy, ale zawsze coś można znaleźć. Liczymy też na dary książkowe.