środa, 14 stycznia 2015

Dancing w kwaterze Hitlera

Andrzej Brycht
Dancing w kwaterze Hitlera
Instytut Wydawniczy PAX
Rok wydania 1967
Liczba stron 150
Studio Nagrań PZN w Warszawie
Format mp3
Czas trwania 5h 1 min
Czyta Adam Sikora
Tytuł książki bardziej kojarzy się zapewne z filmem o takim samym tytule, który powstał na podstawie prozy Brychta.
"Dancing" to jedna z pierwszych książek, którymi zasłynął autor. Wcześniej pojawił się tom opowiadań "Suche trawy". Książki przyniosły autorowi sławę, a "Raport z Monachium" - pieniądze i uznanie ówczesnych władz. Dowodem wdzięczności za zaangażowanie w sprawy komunistycznego kraju był przydział w 1968 na alfę romeo od władz. Fanatyk motoryzacji Brycht czuł się spełniony, choć był to początek końca dobrze zapowiadającego się pisarza. Zamiast pisać, wojażował po całej Polsce z odczytami, które przynosiły mu duże dochody. Po "Raporcie" żądano od Brychta literatury na zamówienie, a pisać na zamówienie nie potrafił. Życie Brychta było bogate i same w sobie było literaturą, z której Brycht brał garściami. Kanwę utworów stanowiły jego własne doświadczenia i przeżycia. I tylko tak potrafił pisać.

"Dancing w kwaterze Hitlera" zawiera dwie nowelki - tytułowy "Dancing..." i  "Wycieczkę Auschwitz-Birkenau". Pierwsza z nowel dzieje się w Wilczym Szańcu pod Kętrzynem, gdzie autor przebywał na wakacjach w 1962 roku. Bohater nowelki poznaje dziewczynę, która odłącza się od swojej paczki i kontynuuje wędrówkę rowerową z bohaterem opowiadania. W Wilczym Szańcu pod Kętrzynem poznają bogatego Niemca, który odbywa podróż do rodzinnych stron, gdzie wychowywał się przed wojną. Niemiec imponuje dziewczynie luksusowym mercedesem i pieniędzmi, więc zdradza z nim zakochanego w niej towarzysza podróży.
 Nowelka jest atakiem na bananową młodzież. Brycht zawsze czuł się źle w takim towarzystwie, brak pieniędzy, szybkich samochodów, odpowiednich ciuchów budził w nim kompleksy.

Drugie opowiadanie to odbicie podróży Brychta do Oświęcimia z Grochowiakiem i Chęcińskim w roku 1961. Kręcono tam film "Pasażerka" w reżyserii Andrzeja Munka.
Do Oświęcimia bohaterowie noweli podróżują samochodem, by obserwować kręcenie dokumentu o obozie zagłady. Obrazy z historii obozu mieszają się ze współczesnością - "polowaniem" na dziewczyny, pijaństwem, rozrywką. Zestawienie to jest wymowne, by nie powiedzieć drastyczne, robi wrażenie.

Oba opowiadania to znaczące utwory w twórczości tego autora. Widać w nich talent  i słuch literacki autora, zmysł obserwacji, doskonały styl. Perełkę w "Dancingu..." stanowi scena, kiedy przewodnik oprowadza po Wilczym Szańcu wycieczkę szkolną. Przeczytana przez lektora Adam Sikora pokazuje w całej krasie majstersztyk warsztatu autora i choć autor nie kojarzy się dobrze, to tę książkę polecam z całą odpowiedzialnością.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

Klucznik 1015 - niewspółcześnie
Polacy nie gęsi
W 200 książek dookoła świata - Polska
Czytamy książki nieoczywiste
Gra w kolory - biel
Wyzwanie biblioteczne  - wariant II
Czytamy klasyków




14 komentarzy:

  1. Nie wiem czy miałam kiedyś do czynienia z "Dancingiem...., ale natomiast "Raport z Monachium" oczywiście znałam doskonale z niesamowitego monologu w wykonaniu Ryszarda Filipskiego. To robiło wrażenie....na odbiorcy...Ciekawa jestem jak teraz bym to przyjęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Raportem" się wyłożył. Nazywano go krewkim trubadurem podwórzowym, dumnym, że do szkół chodził krótko, mało i źle. "Raport" wykorzystano w PRLu do walki z Orędziem biskupów polskich do niemieckich", a Filipski chyba wstydził się przyznawać do swego udziału w triumfie Brychta. Zamierzam dotrzeć do "Raportu", a może uda mi się też znaleźć Filipskiego. ;)

      Usuń
    2. Nie spotkałam na yt, natomiast natknęłam się na samego aktora.....

      Usuń
    3. Też szukałam ;( Filipskiego jednak lubię, mimo wszystko.

      Usuń
    4. Jestem wielbicielką talentu Filipskiego, ale nie miałam pojęcia kim był w życiu prywatnym. Trzeba przyznać, że to co o nim sobie poczytałam daje obraz wielce kontrowersyjnej ale i interesującej postaci.
      http://tygodnik.onet.pl/kraj/nawrocony/7v7zr

      Usuń
    5. Najbardziej pamiętam Go z roli Hubala. Rola niezapomniana. Przynajmniej dla mnie.

      Usuń
  2. A wiesz, że bym się obiema nowelkami zapoznała, bo jeszcze nie miałam ku temu okazji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardziej polecam biografię Brychta, choćby w wydaniu Joanny Siedleckiej
      ( Wypominki ). To był ciekawy facet.

      Usuń
    2. Właśnie widzę, że ciekawy facet. Czemu się o niego wcześniej nie otarłam?

      Usuń
    3. Facet arcy-ciekawy. Polecam artykuły Henryka Dasko.

      Usuń
    4. Facet bardzo ciekawy,niekoniecznie pozytywnie wg mnie.
      Dziadek zmarł jak byłam mała,ale znam wiele historii rodzinnych i cóż...Był arcy-ciekawy,ale czasem aż wstyd...

      http://www.mollymoonlight.eu/

      Usuń
  3. Masz bardzo dojrzałe opinie, nie tylko o samej treści książki, ale także na temat "pióra" autora. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  4. O,książka mojego dziadka.
    Pisał dobrze,akurat tego mu nie odmówię.

    Pozdrawiam, Wiktoria Brycht ;)

    http://www.mollymoonlight.eu/

    OdpowiedzUsuń

"Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje" - Menander