Hans Chrystian Andersen - Brzydkie kaczątko
Wolne Lektury
Ebook - format ePub
"Rozpostarł skrzydła, które zaszumiały głośno, podniósł do góry szyję wdzięcznym ruchem i z głębi serca zawołał radośnie: - Nie marzyłem o takim szczęściu – nie marzyłem!"
Wolne Lektury
Ebook - format ePub
Kiedy
mnie znudzi czytanie większych powieści, zaglądam na portal
Wolnych Lektur. Tam podczytuję jakieś krótkie kawałki (
niekoniecznie głodne ). Tym razem znowu baśń Andersena, baśń
znana i przez dzieci lubiana. I ja tę baśń znałam, czytałam w
dzieciństwie wielokrotnie i zdawałoby się, że nic w baśni nie
jest w stanie mnie zaskoczyć. I otóż - zaskoczyło. Nie treść na
mnie robiła wrażenie, a klimat tej baśni. Początkowo pełna
sielanka. Momentami bywa nawet dowcipnie. (że ja tego kiedyś nie
widziałam). Kiedy kacza rodzina pojawia się na świecie, a z nią
coś, co kaczki nie przypomina, mama kaczka rzecze:
„-Ogromne
pisklę (…) i do żadnego z moich niepodobne. Czyżby to
rzeczywiście było indycze jajko? No, o tym się przekonamy: musi
iść do wody, choćbym je miała wciągnąć za łeb własnym
dziobem!”
Mama-kaczka kocha wszystkie dzieci, dziwadło też. Ale wkrótce los
dziwadła się odmienia. Z trudem brnę przez opisy, kiedy to całe
towarzystwo sprzysięgło się przeciw brzydactwu. I za co? Nawet tak
naprawdę to coś brzydkie nie jest. Codziennie chadzam na spacery
nad miejskie jeziorko, po którym pływa para łabędzi z trójką
młodych. I nie wydaje mi się, że młode łabędzie są brzydkie,
wprawdzie nie są białe, ale szaro-beżowe, co wcale nie
ujmuje im uroku.
Cóż, zwierzęca gromada z baśni ma jednak zupełnie inne zdanie na ten temat i pastwi się nad nieszczęśnikiem. Cierpię razem z brzydką kaczuchą i nawet szczęśliwe zakończenie nie jest w stanie złagodzić przykrych doznań, przynajmniej moich. Bo czy "brzydactwo" zapomniało o okropnych doznaniach? Raczej wątpię, choć kiedy:
Cóż, zwierzęca gromada z baśni ma jednak zupełnie inne zdanie na ten temat i pastwi się nad nieszczęśnikiem. Cierpię razem z brzydką kaczuchą i nawet szczęśliwe zakończenie nie jest w stanie złagodzić przykrych doznań, przynajmniej moich. Bo czy "brzydactwo" zapomniało o okropnych doznaniach? Raczej wątpię, choć kiedy:
"Rozpostarł skrzydła, które zaszumiały głośno, podniósł do góry szyję wdzięcznym ruchem i z głębi serca zawołał radośnie: - Nie marzyłem o takim szczęściu – nie marzyłem!"
Jak by się chciało wierzyć w takie bajki...:)
OdpowiedzUsuńPowiadają, że jakieś mądrości są w nich zawarte, bo moralizatorstwo - na pewno.
OdpowiedzUsuńBajki muszą być z morałem,taka ich rola :)
UsuńAch, bajki z dzieciństwa;)
OdpowiedzUsuńTylko odbieramy je teraz inaczej :-)
Usuń