26.41
Tydzień dwudziesty szósty
25.06.2012 - 01.07.2012
Joanna Chmielewska - Autobiografia. Dzieciństwo
Wydawnictwo Vers
Rok wydania 1993
ISBN 83-7127-001-1
Ilość stron 318 / 9182 / 32760
Autobiografię Chmielewskiej przyjdzie mi chyba czytać do śmierci. Wypatrzyłam, że tomów siedem, a kto wie, czy płodnej autorce nie wpadnie do głowy coś jeszcze na temat swojego życia napisać. Zresztą, niech pisze, ja przecież wszystkiego czytać nie muszę, chociaż przyznam, że ze zdania na zdanie coraz bardziej wyznania pani Joanny do mnie przemawiają. Przyznam też, że sporo nas łączy, bo i ja
nienawidzę kompotów; moja rodzicielka uważa, że wciąż niedostatecznie ciepło jestem ubrana, nawet w upały na widok bosych nóg w sandałach woła: A ty znowu boso? Od poznania pierwszych liter, nie rozstaję się z książką, fascynuję mnie wszelkiej maści robótki ręczne, które i Joannie Chmielewskiej nie są obce, no i zawsze obok mnie kręcą się jakieś koty. Co do robótek ręcznych obśmiałam się serdecznie, jak to pani Joanna w młodości podpatrzyła robiącą na drutach niewidomą dziewczynę i postanowiła posiąść umiejętność robienia na drutach z zamkniętymi oczami, po to by jednocześnie zajmować się robótkami i czytaniem. Pani Joanno, dziś to żaden problem: wrzucam ebooka na laptopa - macham drutami i czytam. Kiedy wzór bardziej skomplikowany - - mp3 z audiobookiem.
Oczywiście, są i rzeczy które nas zdecydowanie dzielą: nigdy nie zostałam pisarką. I pewnie nie zostanę.
Wracając do lektury. Kiedy zaczynałam czytać "Autobiografię", tu i ówdzie marudziłem, że raczej "cienka" ta książka ( w sensie marność i lipa ). Dziś odwołuję to, co złego mówiłam, bo wczoraj umierałam ze śmiechu. Rzeczywiście, pani Chmielewska stopniowo się rozkręca i niekoniecznie trzeba czekać do części trzeciej , bo już w pierwszej daje popis nieziemski, płacz ze śmiechu - murowany.
Fragmencik, jeden z wielu, który powala radośnie:
"Odbywały się pierwsze marsze jesienne. Dostojnik wszedł na trybunę i odezwał się w następujące słowa:
Towarzysze i towarzyszki! Łobywatele i łobywatelki! Wy idzieta w te marsze jesienne na pamiątkie Tadeusa Kościuszki, któren przy boku Armii Radzieckiej pobił hitlerowskiego gada pod Grunwaldem!" *
Autorka zaklina się na wszystkie świętości, że tekst jest prawdziwy, a ja nawet nie śmię w to wątpić.
* Joanna Chmielewska - Autobiografia. Dzieciństwo, t.1, Vers, 1993, s.195
Tydzień dwudziesty szósty
25.06.2012 - 01.07.2012
Joanna Chmielewska - Autobiografia. Dzieciństwo
Wydawnictwo Vers
Rok wydania 1993
ISBN 83-7127-001-1
Ilość stron 318 / 9182 / 32760
Autobiografię Chmielewskiej przyjdzie mi chyba czytać do śmierci. Wypatrzyłam, że tomów siedem, a kto wie, czy płodnej autorce nie wpadnie do głowy coś jeszcze na temat swojego życia napisać. Zresztą, niech pisze, ja przecież wszystkiego czytać nie muszę, chociaż przyznam, że ze zdania na zdanie coraz bardziej wyznania pani Joanny do mnie przemawiają. Przyznam też, że sporo nas łączy, bo i ja
nienawidzę kompotów; moja rodzicielka uważa, że wciąż niedostatecznie ciepło jestem ubrana, nawet w upały na widok bosych nóg w sandałach woła: A ty znowu boso? Od poznania pierwszych liter, nie rozstaję się z książką, fascynuję mnie wszelkiej maści robótki ręczne, które i Joannie Chmielewskiej nie są obce, no i zawsze obok mnie kręcą się jakieś koty. Co do robótek ręcznych obśmiałam się serdecznie, jak to pani Joanna w młodości podpatrzyła robiącą na drutach niewidomą dziewczynę i postanowiła posiąść umiejętność robienia na drutach z zamkniętymi oczami, po to by jednocześnie zajmować się robótkami i czytaniem. Pani Joanno, dziś to żaden problem: wrzucam ebooka na laptopa - macham drutami i czytam. Kiedy wzór bardziej skomplikowany - - mp3 z audiobookiem.
Oczywiście, są i rzeczy które nas zdecydowanie dzielą: nigdy nie zostałam pisarką. I pewnie nie zostanę.
Wracając do lektury. Kiedy zaczynałam czytać "Autobiografię", tu i ówdzie marudziłem, że raczej "cienka" ta książka ( w sensie marność i lipa ). Dziś odwołuję to, co złego mówiłam, bo wczoraj umierałam ze śmiechu. Rzeczywiście, pani Chmielewska stopniowo się rozkręca i niekoniecznie trzeba czekać do części trzeciej , bo już w pierwszej daje popis nieziemski, płacz ze śmiechu - murowany.
Fragmencik, jeden z wielu, który powala radośnie:
"Odbywały się pierwsze marsze jesienne. Dostojnik wszedł na trybunę i odezwał się w następujące słowa:
Towarzysze i towarzyszki! Łobywatele i łobywatelki! Wy idzieta w te marsze jesienne na pamiątkie Tadeusa Kościuszki, któren przy boku Armii Radzieckiej pobił hitlerowskiego gada pod Grunwaldem!" *
Autorka zaklina się na wszystkie świętości, że tekst jest prawdziwy, a ja nawet nie śmię w to wątpić.
* Joanna Chmielewska - Autobiografia. Dzieciństwo, t.1, Vers, 1993, s.195
Uwielbiam autobiografie! To takie trochę podglądanie innych :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTez mnie korci podglądanie przez dziurkę od klucza :D
OdpowiedzUsuńKocham Chmielewską za "Lesia", "Wszystko czerwone" i "Całe zdanie nieboszczyka"!!! :)
OdpowiedzUsuńszczerze przyznam, że mnie akurat odstraszyło na długie lata "Dzikie białko" i "Lesio" właśnie. Ciekawe, jak bym dziś odebrała "Lesia"
UsuńCzytałam wszystkie części autobiografii Chmielewskiej, a moje ulubione to "Pierwsza młodość" i "Druga młodość". Z przykrością jednak stwierdzam, że we wznowionym wydaniu tzw. Aneks, został przerobiony na "Wtórna młodość" co poskutkowało wycięciem tekstu fantastycznego słuchowiska radiowego, przy którym płakałam ze śmiechu:)
OdpowiedzUsuńMoże gdzieś jeszcze funkcjonują stare wydania? To mam z biblioteki.
UsuńNiestety nie czytałam. Ale fragment śmieszny. Kościuszko u boku AC, z hitlerowcami i pod Grunwaldem, ale hybryda! Z książek pani Chmielowskiej, próbowałam kiedyś czytać tylko "Książkę poniekąd kucharską", ale chyba spróbuję jeszcze raz sięgnąć po tę autorkę ;)
OdpowiedzUsuń"Książka poniekąd kucharska" gdzieś poleguje na półce, czytać zaczęłam, ale jakoś do gustu mi nie przypadła.
UsuńJa jestem gorącą wielbicielką Pani Chmielewskiej od lat wczesnej młodości,tzn tak gdzieś 20+:) Autobiografię mam cała podobnie jak i wszystkie inne jej książki.Poza autobiografią Agaty Christie to jest moja ulubiona autobiografia.
OdpowiedzUsuńZe wczesna młodością kojarzy mi się "Zwyczajne życie" i "Większy kawałek świata" ale zabij nic już z książek nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńTak, o Teresce i Orętce:) Dla mnie pierwszą jej książka był Romans wszechczasów.Do ksiązek Pani Chmielewskiej wracam bardzo często a niektóre to znam już prawie na pamięć.
Usuńuwielbiam Chmielewską, nie tylko jako pisarkę, ale jako człowieka, o tyle, o ile może ją znać czytelnik. Kupiłam sobie wszystkie i będę po kolei zaliczać. Nie zrobiłam tego jeszcze, bo ja w sumie nie lubię czytać o żyjących.
OdpowiedzUsuńJa pani Joannie życzę jednak jak najdłuższego życia, końskiego zdrowia, by dalej mogła tworzyć i błyszczeć swoistym poczuciem humoru
UsuńZajrzę :-)
OdpowiedzUsuń