Dawno nie było podsumowania. Poległam zimową porą. Aż do dziś. Cóż takiego się stało, że postanowiłam uzupełnić wpisy? Nowa, zainteresowana wyzwaniem osoba zapytała mnie, jak to jest z tym Żbikiem: Aktualny czy nie? Odpowiadam: Od dziś prawie aktualny ;) Pod postem Żbik i Skandynawowie zimową porą można dopisywać lektury za luty, marzec i kwiecień a przy okazji sprawdzać na bieżąco, czy wszystko zostało przeze mnie wpisane. Reklamacje uwzględniać będę na bieżąco. No i zapraszam na bloga Ulotnie. Notatnik dygresyjny, bo to właśnie jego autorka zmobilizowała mnie do reanimacji Żbika.
Fajnie że wracasz do żywych! ;-)
OdpowiedzUsuńMoże nawet zacznę pisać recenzje ;)
UsuńKażdy czasami potrzebuje wytchnienia :) dobrze że wróciły Ci siły i chęci :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wszystko na najlepszej drodze ;)
UsuńMyślałam, że jednak dałaś sobie spokój z wyzwaniem;p Fajnie, że jesteś:)
OdpowiedzUsuńDzięki. ;)
OdpowiedzUsuń