Tadeusz Barowicz
Gotowanie w kombiwarze
Bauer - Wild Media
Klub dla Ciebie
Rok wydania 2010
ISBN 978-83-258-0205
Ilość stron 174
Żródło okładki - Empik
Kombiwar w rodzinie pojawił się jakiś czas temu. Nie u mnie. Nie ja go kupiłam. Próby podejścia szczęśliwych posiadaczy do kombiwara zakończyły się fiaskiem. A to wysuszone, a to niedogotowane. Chcąc wspomóc nieszczęśników, kupiłam książkę w prezencie. Książka nie pomogła, bo uraz po nieudanych podejściach do UFO* pozostał. Na moje szczęście, bo zestaw wylądował u mnie. Kiedyś marzyło mi się takie urządzenie, przede wszystkim wyglądało kosmicznie (stąd UFO), ale wydawało mi się, że to rzecz w gospodarstwie zbędna, a i ceny na to urządzenie były zaporowe. Ale jeżeli już dostałam w spadku, to jak go nie wykorzystać? Do książki nie zaglądałam, zaczęłam bowiem od pieczonych ziemniaków, bo to produkt tani, a nieudany eksperyment nie skutkuje dużymi stratami. Okazało się, że nie taki diabeł straszny, a ziemniaki lekko pokropione olejem rzepakowym i przyprawione czerwoną czubricą, są znakomite. To prawda, że trzeba było zrobić kilka podejść, by określić optymalny czas pieczenia, aby ziemniakom niczego nie brakowało. Potem były pieczone kurczaki, pasztet z selera, żeberka... Pycha, tylko trochę... suche. I właśnie przypomniałam sobie o książce.
Bez żadnych kombinacji mogło się obejść, gdybym zajrzała wcześniej. Wszystko podane jak na tacy, temperatura i czas pieczenia, a i na suchość jest też sposób. Trochę wody na dno naczynia. Proste!
Sama książka teorii "kombiwarowej" zawiera niewiele:
Kombiwar w kuchni
Dlaczego kombiwar
Gotowanie w kombiwarze
Utrzymanie kombiwara w czystości
Dalej przepisy. Nie są jakieś nadzwyczajne i każdy może się wykazać własną inwencją,ważne, że można podpatrzeć czas i temperaturę pieczenia, gotowania lub ... rozmrażania potrawy. O tym ostatnim nie wiedziałam, ale i nie jestem zwolenniczką brutalnego traktowania zamrożonego mięsa.
Przepisy podzielono na kilka grup, jak to zazwyczaj w książkach kucharskich bywa. Mamy tu:
Przystawki
Potrawy mięsne
Potrawy z drobiu
Potrawy z ryb
Potrawy z warzyw
Zapiekanki
Desery i wypieki
i na koniec, co bardzo ułatwia poszukiwania Alfabetyczny spis potraw. Jak wspomniałam, potrawy mniej i bardziej interesujące, ale gotowanie jajek w kombiwarze, to raczej przesada. Do tego wystarczy rondelek, trochę wody i minutnik. No i ma się rozumieć, kuchenka.
Czego mi jeszcze w poradniku brakuje? Podanych kalorii przy potrawach, bo jeżeli w części wstępnej autor zachwala walory zdrowotne "kombiwarowego" jedzenia, to miło byłoby znać też jego wartość energetyczną.
Czy książkę warto kupić? Czegoś się z niej dowiedziałam, ale jestem raczej ryzykant i kombinator kulinarny*, wynalazków się nie boję, ale mniej odważnym książka się przyda. Było nie było dowiedziałam się, że od biedy kombiwar potrafi sam się umyć. Nie próbowałam jeszcze tej funkcji. Kombiwar, jak na razie, myję tradycyjnie.
--------------------
* Moje kaskaderstwo kulinarne skutkuje częstymi wpadkami, więc swojej metody nie polecam ;)
Przeczytane w ramach wyzwania
Klucznik - poradnik; kropka; coś czerwonego
Polacy nie gęsi
W 200 książek dookoła świata
Wyzwanie biblioteczne - wariant II
Gotowanie w kombiwarze
Bauer - Wild Media
Klub dla Ciebie
Rok wydania 2010
ISBN 978-83-258-0205
Ilość stron 174
Żródło okładki - Empik
Kombiwar w rodzinie pojawił się jakiś czas temu. Nie u mnie. Nie ja go kupiłam. Próby podejścia szczęśliwych posiadaczy do kombiwara zakończyły się fiaskiem. A to wysuszone, a to niedogotowane. Chcąc wspomóc nieszczęśników, kupiłam książkę w prezencie. Książka nie pomogła, bo uraz po nieudanych podejściach do UFO* pozostał. Na moje szczęście, bo zestaw wylądował u mnie. Kiedyś marzyło mi się takie urządzenie, przede wszystkim wyglądało kosmicznie (stąd UFO), ale wydawało mi się, że to rzecz w gospodarstwie zbędna, a i ceny na to urządzenie były zaporowe. Ale jeżeli już dostałam w spadku, to jak go nie wykorzystać? Do książki nie zaglądałam, zaczęłam bowiem od pieczonych ziemniaków, bo to produkt tani, a nieudany eksperyment nie skutkuje dużymi stratami. Okazało się, że nie taki diabeł straszny, a ziemniaki lekko pokropione olejem rzepakowym i przyprawione czerwoną czubricą, są znakomite. To prawda, że trzeba było zrobić kilka podejść, by określić optymalny czas pieczenia, aby ziemniakom niczego nie brakowało. Potem były pieczone kurczaki, pasztet z selera, żeberka... Pycha, tylko trochę... suche. I właśnie przypomniałam sobie o książce.
Bez żadnych kombinacji mogło się obejść, gdybym zajrzała wcześniej. Wszystko podane jak na tacy, temperatura i czas pieczenia, a i na suchość jest też sposób. Trochę wody na dno naczynia. Proste!
Sama książka teorii "kombiwarowej" zawiera niewiele:
Kombiwar w kuchni
Dlaczego kombiwar
Gotowanie w kombiwarze
Utrzymanie kombiwara w czystości
Dalej przepisy. Nie są jakieś nadzwyczajne i każdy może się wykazać własną inwencją,ważne, że można podpatrzeć czas i temperaturę pieczenia, gotowania lub ... rozmrażania potrawy. O tym ostatnim nie wiedziałam, ale i nie jestem zwolenniczką brutalnego traktowania zamrożonego mięsa.
Przepisy podzielono na kilka grup, jak to zazwyczaj w książkach kucharskich bywa. Mamy tu:
Przystawki
Potrawy mięsne
Potrawy z drobiu
Potrawy z ryb
Potrawy z warzyw
Zapiekanki
Desery i wypieki
i na koniec, co bardzo ułatwia poszukiwania Alfabetyczny spis potraw. Jak wspomniałam, potrawy mniej i bardziej interesujące, ale gotowanie jajek w kombiwarze, to raczej przesada. Do tego wystarczy rondelek, trochę wody i minutnik. No i ma się rozumieć, kuchenka.
Czego mi jeszcze w poradniku brakuje? Podanych kalorii przy potrawach, bo jeżeli w części wstępnej autor zachwala walory zdrowotne "kombiwarowego" jedzenia, to miło byłoby znać też jego wartość energetyczną.
Czy książkę warto kupić? Czegoś się z niej dowiedziałam, ale jestem raczej ryzykant i kombinator kulinarny*, wynalazków się nie boję, ale mniej odważnym książka się przyda. Było nie było dowiedziałam się, że od biedy kombiwar potrafi sam się umyć. Nie próbowałam jeszcze tej funkcji. Kombiwar, jak na razie, myję tradycyjnie.
--------------------
* Moje kaskaderstwo kulinarne skutkuje częstymi wpadkami, więc swojej metody nie polecam ;)
Przeczytane w ramach wyzwania
Klucznik - poradnik; kropka; coś czerwonego
Polacy nie gęsi
W 200 książek dookoła świata
Wyzwanie biblioteczne - wariant II
Wszędzie gotowanie, mam już tego serdecznie dość. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie po raz pierwszy. A miałam wybrać sprzątanie ;)
UsuńNiestety, ale nie skorzystam z powyższej publikacji, mam magiczną patelnie, na której smaży się na wodzie, bez tłuszczu i mi w zupełności wystarcza, bo efekt jest na parze.
OdpowiedzUsuńMagiczna patelnia to tez wspaniały wynalazek ;)
UsuńSłowo "kombiwar" kojarzy mi się ze słowem "szybkowar", bardzo popularnym ustrojstwem z czasów przeszłych. Niestety tu podobieństwo się kończy. Nie kupię sobie kombiwara, wolę swój garnek na parze i tradycyjne gary.
OdpowiedzUsuńI słusznie, bo garnek na parę też spełnia swoje zadanie ;)
UsuńA ja potrafię nawet jajecznicę zepsuć, więc od kuchni trzymam się z daleka :D
OdpowiedzUsuńJajecznica nie jest taką prostą sprawą ;), ale dobrze usmażona na maśle, ze szczypiorkiem - super!
Usuń