31.48
25.07.2011 - 31.07.2011
Tydzień trzydziesty pierwszy
Maria Nurowska - Nakarmić wilki
Wydawnictwo WAB
Rok wydania 2010
ISBN 978-83-7414-847-4
Ilość stron 255
Książkę chciałam przeczytać, bo dawno temu czytałam Nicolasa Evansa "W pętli". Powieść też o wilkach, o miłości, o stosunkach ojca z synem ( u Nurowskiej ojciec-córka ). Pamiętam, że książka podobała mi się, choć "Zaklinacza koni" tegoż autora nigdy nie przeczytałam. Kończyłam kilkakrotnie na pierwszych stronach, by wreszcie dać sobie spokój. Ucieszyła mnie książka Nurowskiej, bo to powrót do dawnych fascynacji wilkami.
Nurowską znam z kilku powieści, byłam pod wrażeniem "Postscriptum". Mniejsze wrażenie wywarły na mnie inne książki, a "Tango dla trojga" zniesmaczyło mnie, bo wokół niego toczyły się jakieś przepychanki z Englertem (?), co tworzyło wokół powieści niezdrowy klimat. No ale było, minęło...
Sięgnęłam po "Wilki" i rozczarowanie. Od pierwszej linijki mało wysublimowany język, mało skomplikowana akcja, cała powieść jakby posklejana z jakichś elementów. Gdzieś przeczytałam: łopatologia. Zgadzam się. Nie będę tu streszczać powieści, bo nawet mi się nie chce. W każdym razie powiem, że główna bohaterka niemal nieskazitelna. Z zazdrością piszę o tym, bo panna Katarzyna ma pasje i zainteresowana, kocha wilki a wilki ją, kochają ją studenci, co zaplanuje to zrealizuje, inteligentna, wykształcona, wysportowana. Aż się niedobrze robi, ale i tak zazdrość zżera.
A zakończenie? Nie powiem, bo czytanie całej książki do droga przez mękę, a tak będziecie mieli frajdę przynajmniej na końcu. Bo zakończenie na pewno Was trzaśnie !
25.07.2011 - 31.07.2011
Tydzień trzydziesty pierwszy
Maria Nurowska - Nakarmić wilki
Wydawnictwo WAB
Rok wydania 2010
ISBN 978-83-7414-847-4
Ilość stron 255
Książkę chciałam przeczytać, bo dawno temu czytałam Nicolasa Evansa "W pętli". Powieść też o wilkach, o miłości, o stosunkach ojca z synem ( u Nurowskiej ojciec-córka ). Pamiętam, że książka podobała mi się, choć "Zaklinacza koni" tegoż autora nigdy nie przeczytałam. Kończyłam kilkakrotnie na pierwszych stronach, by wreszcie dać sobie spokój. Ucieszyła mnie książka Nurowskiej, bo to powrót do dawnych fascynacji wilkami.
Nurowską znam z kilku powieści, byłam pod wrażeniem "Postscriptum". Mniejsze wrażenie wywarły na mnie inne książki, a "Tango dla trojga" zniesmaczyło mnie, bo wokół niego toczyły się jakieś przepychanki z Englertem (?), co tworzyło wokół powieści niezdrowy klimat. No ale było, minęło...
Sięgnęłam po "Wilki" i rozczarowanie. Od pierwszej linijki mało wysublimowany język, mało skomplikowana akcja, cała powieść jakby posklejana z jakichś elementów. Gdzieś przeczytałam: łopatologia. Zgadzam się. Nie będę tu streszczać powieści, bo nawet mi się nie chce. W każdym razie powiem, że główna bohaterka niemal nieskazitelna. Z zazdrością piszę o tym, bo panna Katarzyna ma pasje i zainteresowana, kocha wilki a wilki ją, kochają ją studenci, co zaplanuje to zrealizuje, inteligentna, wykształcona, wysportowana. Aż się niedobrze robi, ale i tak zazdrość zżera.
A zakończenie? Nie powiem, bo czytanie całej książki do droga przez mękę, a tak będziecie mieli frajdę przynajmniej na końcu. Bo zakończenie na pewno Was trzaśnie !
Mieliśmy tę książkę w ramach DKK i praktycznie nikomu się nie podobała. Chociaż raz była zgodność opinii.:)
OdpowiedzUsuńA na mnie książka zrobiła duże wrażenie, chociaż znalazłem parę niedociągnięć. Ale kto z nas jest doskonały?
OdpowiedzUsuńPolecam zatem "W pętli" Evansa. Ta sama tematyka a książka napisana zdecydowanie lepiej. Przy okazji jeszcze "Przepaść" tegoż autora Może gorsza, ale dobrze się czyta - dla tych którzy lubią sensacje
OdpowiedzUsuń