16.
Janusz Osęka - Śmierć w Żlebie Kirkora
Wydawnictwo Iskry
Seria Ewa Wzywa 07
Zeszyt nr 59
Rok wydania 1973
Ilość stron 60
Kolejny kryminał górski, rodem z PRL. Kolejna głośna i popularna swego czasu seria - Ewa Wzywa 07. Pewnie nigdy bym ponownie do niej nie zajrzała, gdyby nie Honorata, która przypomniała mi o istnieniu serii. Wydanie było jakościowo marne, gazetowe, format też dziwaczny, no i ilość stron niewielka.
Ale za to ta niewielka broszurka to lektura wielce wciągająca, trzymająca czytelnika w napięciu, na dokładkę kopalnia wiedzy o czasach dawnych, o peerelowskiej krainie szczęśliwości. I zapewniam, że nie jest to książka fantasy, bo w czasach tamtych było rzeczywiście "cudnie".
Każdy obywatel mógł odpocząć w atrakcyjnej miejscowości wypoczynkowej, wystarczyło uzyskać skierowanie w zakładzie pracy, a pensjonaty zakopiańskie takie jak Krokus, Hyrne, Złocień stały otworem.
Milicja obywatelska był miła, kulturalna, wykształcona, każdy funkcjonariusz po studiach prawniczych, nierzadko w trakcie pisania doktoratu, a po szkole oficerskiej w Szczytnie - obowiązkowo. Sprawy kryminalne rozwiązywano migiem.
Wczasowicz korzystając z wypoczynku letniego, bądź zimowego nie tylko mógł zaszaleć w lokalach zakopiańskich, popić kawy marago podlewanej mocniejszą procentowo Złotą Jesienią, ale także miał zapewnione bezpieczeństwo przez funkcjonariuszy MO, choć niestety, zdarzały się przykre wypadki.
W takich to okolicznościach znalezione zostają w górach zwłoki wczasowiczki Anny Zemanek. Miejsce znalezienia zwłok wskazuje na to, że nie mógł to być wypadek. Ktoś Annie pomógł przy upadku. Po kilku dniach zostają odkryte kolejne zwłoki. Nieżywego Szymona Wrzosa odnajduje sąsiad. Czy łączy coś obie ofiary, skoro nawet się nie znały? Milicja wkracza do akcji, a szybko i sprawnie prowadzone przez porucznika Dudziaka i kapitana Szareckiego dochodzenie, prowadzi do rozwikłania zagadki.
Lektura tej książki miała być moim jednorazowym wybrykiem czytelniczym, ale tak mnie zauroczyła folklorem PRLu, że chętnie zajrzę do innych powiastek z tej serii. Zapewne niektóre znam, a to za sprawa porucznika Borewicza, którego do dziś telewizja maniacko serwuje telewidzom, bohatera serialu dla którego pomysł zaczerpnięto z zeszytów "Ewa Wzywa 07". Swoją drogą ciekawe nazwiska sygnują te niewielkie opowiadania, ale o tym innym razem.
Książka przeczytana w ramach wyzwania:
- Czytamy Kryminały
- Baza Recenzji Syndykatu Zbrodni
- Czytanie po Polsce czyli czytanie miejskie
- Polacy nie gęsi
Janusz Osęka - Śmierć w Żlebie Kirkora
Wydawnictwo Iskry
Seria Ewa Wzywa 07
Zeszyt nr 59
Rok wydania 1973
Ilość stron 60
Kolejny kryminał górski, rodem z PRL. Kolejna głośna i popularna swego czasu seria - Ewa Wzywa 07. Pewnie nigdy bym ponownie do niej nie zajrzała, gdyby nie Honorata, która przypomniała mi o istnieniu serii. Wydanie było jakościowo marne, gazetowe, format też dziwaczny, no i ilość stron niewielka.
Ale za to ta niewielka broszurka to lektura wielce wciągająca, trzymająca czytelnika w napięciu, na dokładkę kopalnia wiedzy o czasach dawnych, o peerelowskiej krainie szczęśliwości. I zapewniam, że nie jest to książka fantasy, bo w czasach tamtych było rzeczywiście "cudnie".
Każdy obywatel mógł odpocząć w atrakcyjnej miejscowości wypoczynkowej, wystarczyło uzyskać skierowanie w zakładzie pracy, a pensjonaty zakopiańskie takie jak Krokus, Hyrne, Złocień stały otworem.
Milicja obywatelska był miła, kulturalna, wykształcona, każdy funkcjonariusz po studiach prawniczych, nierzadko w trakcie pisania doktoratu, a po szkole oficerskiej w Szczytnie - obowiązkowo. Sprawy kryminalne rozwiązywano migiem.
Wczasowicz korzystając z wypoczynku letniego, bądź zimowego nie tylko mógł zaszaleć w lokalach zakopiańskich, popić kawy marago podlewanej mocniejszą procentowo Złotą Jesienią, ale także miał zapewnione bezpieczeństwo przez funkcjonariuszy MO, choć niestety, zdarzały się przykre wypadki.
W takich to okolicznościach znalezione zostają w górach zwłoki wczasowiczki Anny Zemanek. Miejsce znalezienia zwłok wskazuje na to, że nie mógł to być wypadek. Ktoś Annie pomógł przy upadku. Po kilku dniach zostają odkryte kolejne zwłoki. Nieżywego Szymona Wrzosa odnajduje sąsiad. Czy łączy coś obie ofiary, skoro nawet się nie znały? Milicja wkracza do akcji, a szybko i sprawnie prowadzone przez porucznika Dudziaka i kapitana Szareckiego dochodzenie, prowadzi do rozwikłania zagadki.
Lektura tej książki miała być moim jednorazowym wybrykiem czytelniczym, ale tak mnie zauroczyła folklorem PRLu, że chętnie zajrzę do innych powiastek z tej serii. Zapewne niektóre znam, a to za sprawa porucznika Borewicza, którego do dziś telewizja maniacko serwuje telewidzom, bohatera serialu dla którego pomysł zaczerpnięto z zeszytów "Ewa Wzywa 07". Swoją drogą ciekawe nazwiska sygnują te niewielkie opowiadania, ale o tym innym razem.
Miejsce zbrodni - Żleb Kirkora
Książka przeczytana w ramach wyzwania:
- Czytamy Kryminały
- Baza Recenzji Syndykatu Zbrodni
- Czytanie po Polsce czyli czytanie miejskie
- Polacy nie gęsi