czwartek, 3 stycznia 2013

Janko Muzykant - Henryk Sienkiewicz

50.79

Tydzień pięćdziesiąty
10.12.2012 - 16.12.2012

Henryk Sienkiewicz - Janko Muzykant
Wydawnictwo Wolne Lektury
Format pliku epub
Ilość stron w wydaniu papierowym 24


Pierwsze moje zetknięcie z nowelką nastąpiło w czasach, kiedy tylko co nauczyłam się czytać, a "Janko Muzykant" był smutną ... bajką, a nie nowelką pozytywistyczną. Nie miałam nawet wtedy pojęcia, że istnieje wydanie książkowe, bo nowelkę poznałam z przezroczy.  "Janko Muzykant" zawsze był obowiązkową pozycją na każdym "seansie filmowym" puszczanym z rzutnika u mojej młodszej koleżanki. 

Jako umiejącą czytać, koleżanka była jeszcze dziecięciem przedszkolnym, chętnie zapraszano mnie na takie pokazy w charakterze lektora. Dziecię było szczęśliwe, a rodzice mieli trochę wolnego czasu. I tak oto, z nieruchomych obrazów opatrzonych podpisami, poznałam Janka - cudowne dziecko, któremu nie dane było talentu rozwinąć, a jego pasja muzyczna doprowadziła do nieszczęścia. 

Potem zetknęłam się z nowelką w szkole. Pamiętam interpretację. Była doskonałym materiałem dla propagandy sukcesu. Dziecko bowiem urodziło się nie w tych czasach, co trzeba... 

Dziś znów wzruszył mnie los wiejskiego dziecka, niemożność wyjścia z zaklętego kręgu biedy i nieszczęścia, ożyły czarno-białe obrazki z filmu: skrzypce wiszące  w przedsionku w świetle księżyca, wynędzniałe dziecko na łóżku przy otwartym oknie. Zastanawiam się, czy dziś trafiłby ktoś do Jaśka z jakiejś fundacji? Może nie, ale może wykazałby się w 
szkole, wszak istnieje obowiązek szkolny. Do 18tego roku życia.



Tak wyglądały przezrocza - źródło: wikipedia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje" - Menander