5.11
Tydzień piaty
28.01.2013 - 03.02.2013
Jarosław Klonowski - Miriam
Wtdawnictwo MG
Rok wydania 2012
ISBN 978- 83-7779-063-2
Ilość stron 237
Bohaterką powieści jest młoda Żydówka Miriam. Wiedzie żywot niespokojny, awanturniczy, wplątuje się w liczne tarapaty. Można by rzecz, że jak na czasy, a żyje w czasach średniowiecza, jest kobieta wyzwoloną. Odznacza się niezwykłymi umiejętnościami, których raczej kobiety nie posiadają - włada doskonale bronią i jak się okazuje, ma umiejętności nadprzyrodzone. Doskonale radzi sobie z męskimi przeciwnikami. W perypetiach, jakie się jej przydarzają, towarzyszą janczar Bartłomiej Chodyna zwany Wroną i tajemnicza postać - alchemik Bogumił. Wprawdzie każde z nich ma swoje sprawy, ale jednoczą oni siły, bo zadania jakie mają do wypełnienia, dotyczą tych samych osób.
Akcja toczy się wartko, rozgrywa się w Inowrocławiu, Kruszwicy, głównie zaś w Bydgoszczy. Tajemnicze pożary, niewyjaśnione mordy tworzą atmosferę grozy. Pogonie, walki nie pozwalają się nudzić.
Bezapelacyjnym atutem powieści jest dbałość o szczegóły epoki. Jak się okazuje, autor jest z wykształcenia historykiem i znawcą średniowiecza.
Ale czy to wystarczy, by powieść porwała czytelnika? Cały czas miałam wrażenie, że coś mi w powieści umyka, traciłam wątek, myliłam postacie, nie bardzo wiedziałam, kto za czym goni. Jak się okazało, przyczyną mojego zagubienia była nieznajomość poprzednich części trylogii.Sam autor w jednym z wywiadów powiedział:
"Miriam" opowiadać będzie o losach jednej z bohaterek z poprzednich książek. Jej fabuła spaja historie z ,,Tajemnicy św. Wormiusa" i ,,Ogni św. Wita". Teoretycznie nie da się czytać ,,Miriam" bez znajomości pierwszej i drugiej części.*
Nie jestem też fanką fantasy, doczytałam poniewczasie , że to fantastyka historyczna, a tego typu literatury raczej unikam. Na książkę skusiłam się z tej racji, że lubię epokę średniowiecza, a zapowiedzi obiecywały zabawę, jak mniemałam, w stylu Umberto Eco. Sam sposób przedstawienia epoki mnie nie rozczarował - mroczność, dbałość o szczegóły życia średniowiecznego zdawały się być rzetelne. Gorzej było ze śledzeniem wartkiej akcji i podążanie w ślad galerii postaci i kojarzenia ich z wydarzeniami. Nie wiem, czy to wina autora, czy moja wynikająca z nieznajomości poprzednich części, ale o tym przekonam się, kiedy przeczytam część pierwszą i drugą..
* Wywiad z autorem
Dziękuję wydawnictwu MG za możliwość przeczytania książki
Wyzwania czytelnicze:
- Pod hasłem - imię
- Polacy nie gęsi
- Baza Recenzji Syndykatu Zbrodni
Tydzień piaty
28.01.2013 - 03.02.2013
Jarosław Klonowski - Miriam
Wtdawnictwo MG
Rok wydania 2012
ISBN 978- 83-7779-063-2
Ilość stron 237
Bohaterką powieści jest młoda Żydówka Miriam. Wiedzie żywot niespokojny, awanturniczy, wplątuje się w liczne tarapaty. Można by rzecz, że jak na czasy, a żyje w czasach średniowiecza, jest kobieta wyzwoloną. Odznacza się niezwykłymi umiejętnościami, których raczej kobiety nie posiadają - włada doskonale bronią i jak się okazuje, ma umiejętności nadprzyrodzone. Doskonale radzi sobie z męskimi przeciwnikami. W perypetiach, jakie się jej przydarzają, towarzyszą janczar Bartłomiej Chodyna zwany Wroną i tajemnicza postać - alchemik Bogumił. Wprawdzie każde z nich ma swoje sprawy, ale jednoczą oni siły, bo zadania jakie mają do wypełnienia, dotyczą tych samych osób.
Akcja toczy się wartko, rozgrywa się w Inowrocławiu, Kruszwicy, głównie zaś w Bydgoszczy. Tajemnicze pożary, niewyjaśnione mordy tworzą atmosferę grozy. Pogonie, walki nie pozwalają się nudzić.
Bezapelacyjnym atutem powieści jest dbałość o szczegóły epoki. Jak się okazuje, autor jest z wykształcenia historykiem i znawcą średniowiecza.
Ale czy to wystarczy, by powieść porwała czytelnika? Cały czas miałam wrażenie, że coś mi w powieści umyka, traciłam wątek, myliłam postacie, nie bardzo wiedziałam, kto za czym goni. Jak się okazało, przyczyną mojego zagubienia była nieznajomość poprzednich części trylogii.Sam autor w jednym z wywiadów powiedział:
"Miriam" opowiadać będzie o losach jednej z bohaterek z poprzednich książek. Jej fabuła spaja historie z ,,Tajemnicy św. Wormiusa" i ,,Ogni św. Wita". Teoretycznie nie da się czytać ,,Miriam" bez znajomości pierwszej i drugiej części.*
Nie jestem też fanką fantasy, doczytałam poniewczasie , że to fantastyka historyczna, a tego typu literatury raczej unikam. Na książkę skusiłam się z tej racji, że lubię epokę średniowiecza, a zapowiedzi obiecywały zabawę, jak mniemałam, w stylu Umberto Eco. Sam sposób przedstawienia epoki mnie nie rozczarował - mroczność, dbałość o szczegóły życia średniowiecznego zdawały się być rzetelne. Gorzej było ze śledzeniem wartkiej akcji i podążanie w ślad galerii postaci i kojarzenia ich z wydarzeniami. Nie wiem, czy to wina autora, czy moja wynikająca z nieznajomości poprzednich części, ale o tym przekonam się, kiedy przeczytam część pierwszą i drugą..
* Wywiad z autorem
Dziękuję wydawnictwu MG za możliwość przeczytania książki
Wyzwania czytelnicze:
- Pod hasłem - imię
- Polacy nie gęsi
- Baza Recenzji Syndykatu Zbrodni
"Miriam" czytałem w ubiegłym roku. Książka mi się podobała, ale nie postawiłem jej na podium przyznając pierwsze miejsce.
OdpowiedzUsuńBez wątpienia coś w powieści przyciąga. Ciekawa jestem wrażeń po przeczytaniu całości.
UsuńJa nie czytałam Miriam ale inną książkę tego autora i odniosłam podobne wrażenie: straszny chaos i masa postaci. To tego baaaaardzo krótkie rozdziały czasem na pół strony co jeszcze ów chaos pogłębiało.
OdpowiedzUsuńTu na rozdział przypada około 20 stron, to tak w miarę. Cały czas myślę, że może lepiej odebrałabym intencje autora, gdybym znała poprzednie części.
UsuńCzytałam Miriam i też miałam wrażenie chaosu i mieszania postaci. Za duży bałagan tam był.
OdpowiedzUsuńCoś musi być na rzeczy zatem, ale dopytam: A czytałaś poprzednie części, czy tak jak ja, zaczęłaś od końca?
Usuńa mnie mimo wszystko zaintrygowało:)
OdpowiedzUsuńTo masz ode mnie książkę. :-)
UsuńBardzo Ci dziękuję, ale pod warunkiem, że będę też mogła Ci coś podesłać:) Pozdrawiam serdecznie
UsuńStaram się nie gromadzić książek, bo już mam problemy z miejscem i to co otrzymuję od wydawnictw rozdaję, więc nie ma potrzeby jakiegokolwiek rewanżu. Pozdrawiam
UsuńDoceniam i dziękuję Ci bardzo, ale przecież nie wcisnęłabym Ci czegoś co mi przeszkadza, tylko coś co byś chętnie przeczytała. Tylko zastanawiam się jak poznać Twoje preferencje:) Masz swój profil na Lubimy czytać?
UsuńProfil na Lubimy Czytać mam. I nie myślałam, że czegoś się wyzbywasz :D, a czytam wszystko.
Usuńmuszę Cię jakoś odnaleźć, przepraszam za przerwę, brak czasu! pozdrawiam!
UsuńZ prawej strony mam banerek do swojego konta na LC.
UsuńCzytałam "Miriam" i podobała mi się, choć fajerwerków przy tym nie było :)
OdpowiedzUsuńP.S. Pozwoliłam sobie na uzupełnienie linku w wyzwaniu i przepraszam, że dopiero teraz. Przez kilka dni miałam bardzo ograniczony dostęp do internetu i dopiero dziś zabrałam się za porządki :)
"Miriam" nie jest złą książką. To szczególna gratka dla tych, którzy lubią średniowiecze. I nareszcie jakieś inne miejsce akcji - zazwyczaj jest to Warszawa, Kraków, jakieś miejscowości turystyczne a tu proszę, Kujawy - Bydgoszcz, Inowrocław, Kruszwica. No jednak przy czytaniu skupić się trzeba mocno.
OdpowiedzUsuńPs. Z linkami nie ma pośpiechu, ważne że się pojawiają. :-)
Też nie jestem fanką fantasy - wręcz odwrotnie, więc ta książka mnie nie skusi. Ale gdy zobaczyłam tytuł, pierwsza myśl brzmiała: "O, pewnie Capote!".
OdpowiedzUsuńTak i mnie się tytuł kojarzy i na dodatek z konkretnym wydaniem tj z serii Koliber wydawanej wieki temu.
UsuńFantastyka historyczna? Nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego. :)
OdpowiedzUsuńA jednak i taki twór istnieje: powieść fantastyczno - historyczna, fantasy historyczne czy jak ktoś woli fantastyka historyczna i ostatnio dość sporo tego. Pierwszy raz zetknęłam się z czymś takim w opowiadaniu "Moim kolorem będzie czerwień" Macieja Gorywody.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej dowiedziałam się czegoś nowego. Choć gatunek raczej nie dla mnie, bo ani po fantastykę, ani po powieści historyczne nie sięgam zbyt często.
UsuńJa powieści historyczne - chętnie. Szczególnie zaś średniowiecze, choć ostatnio niewiele u mnie tej tematyki
UsuńLubię fantasy, lubię książki historyczne, ale nie czytałam fantasy historycznego :), raczej fantasy osadzone w realiach średniowiecznych. Z zainteresowaniem przeczytałam Twoją opinię i wywiad z autorem. I jakimś dziwnym przypadkiem trafiłam dziś w Matrasie na "Ognie Św. Wita" i "Tajemnicę.." w bardzo okazyjnych cenach! :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja opinia nie zniechęca potencjalnych czytelników twórczości Jarosława Klonowskiego.
UsuńDawno do Matrasa nie zaglądałam, a zawsze dokonywałam tam niezłych zakupów. Takich typu "cuś tanio i elegancko" Pozdrawiam :-))
Miało być: nie czytałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńPo dzisiejszych zakupach nadrobię. :)
Tak to odebrałam :-)
UsuńTo dobrze! :D
UsuńMnie też wątki i postacie umykały, ale trzeba przyznać, że również zaczęłam od końca. Jestem rozczarowana, bo spodziewałam się czegoś lepszego - fantastykę i powieści historyczne lubię na równi, więc ich mieszanka powinna mnie uwieść. A tak się nie stało.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że atmosfera została uchwycona.
I coś, co bardzo mi przeszkadzało to nieudolna stylizacja języka. To że, co jakiś czas użył słowa „jeno” to nic nie zmienia.
Nic, tylko trzeba próbować zacząć czytanie od początku. Może i wrażenie będzie zupełnie inne?
UsuńEpokę średniowiecza również uwielbiam, ale akurat tej książki bym nie przeczytała, bo nie za bardzo przypadła mi do gustu. A jeśli jesteśmy już przy tego typu literaturze to polecam Ci "Hyperversum". :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy kolejne fantasy zrobi na mnie pozytywne wrażenie, ale spróbuję się zorientować, co zawiera :-)
Usuń