niedziela, 29 maja 2011

Jak mówić nie i budować udane związki - Carla Wills-Brandon

22.39
23.05.201 - 29.05.2011
Tydzień dwudziesty drugi



Carla Wills - Brandon - Jak mówić nie
Wydawnictwo Atext
Rok wydania 1974
ISBN 83-85156-41-0
Ilość stron 207


Nie tylko w świecie ciuchów ulegamy modzie. Rządzi też ona na rynku księgarskim. Swego czasu, jak grzyby po deszczu, zaczęły pojawiać się wszelkiego typu poradniki, które nazywałam „receptą na szczęście”. Kupowali wszyscy, koleżanka nie rozstawała się z „Potęgą podświadomości”. Kupowałam i ja. Dziś nie jestem w stanie powiedzieć, ile tego było, ale wciąż potykam się o zapomniane tytuły. Tak, kupowałam, ale czytanie odkładałam na potem. Ważne, że mam. Przeczytać zdążę. I tak mijały lata. Kilka dni temu „potykam się” o książkę „Jak mówić nie i budować udane związki” Carli Wills-Brandon.
Carla Wills-Brandon to amerykańska psychoterapeutka, autorka książek 12 książek. Prowadzi prywatną praktykę terapeutyczną. Często zapraszana jest z wykładami na uczelnie.
Mieszka z mężem w Teksasie. Ma dwójkę synów. W Polsce znana głównie z książki „Jak mówić nie...” . Poradnik miał u nas kilka wydań.
Druga część tytułu sugeruje związki damsko-męskie, ale tak nie jest. Chodzi tu o budowanie zdrowych związków z rodzicami, dziećmi, przyjaciółmi. Książka „receptą na szczęście” nie jest. Raczej pozwala na określenie z grubsza, co komu doskwiera. Omawia różne stany duszy ludzkiej , stawiania granic, czucia własnej mocy, omawia różne rodzaje uzależnień.
Przeczytanie książki nie czyni czytelnika szczęśliwym, niby wskazuje drogę, która ulatuje z pamięci po zamknięciu książki. Może nie powinno się z książką taką rozstawać, zaznaczyć co wartościowsze fragmenty i sięgać do nich? Książka zawiera kwestionariusz samooceny składający się ze 151 pytań ( pominęłam, bo nie miałam ochoty na wiwisekcję) i słownik trudniejszych terminów użytych w książce. Dla mnie przygoda z książką już się skończyła, przeczytałam i odłożyłam na półkę. A przyznać muszę, że czytało się dobrze, bo rozważania pani psychoterapeutki poparte historiami z życia wziętymi. A któż nie lubi trochę sensacyjek poczytać i przez dziurkę od klucza do sąsiada pozaglądać? Jaka jest wartość merytoryczna książki? Nie wiem, należałoby spytać fachowców. W każdym razie doświadczenie związane z czytaniem poradnika - ciekawe.


Suma przeczytanych stron 8339 + 207 = 8546

2 komentarze:

  1. Ja nie czytuję poradników, tak naprawdę nic nie wnoszą dobrego, a czasami porady są anty-poradami :-)

    OdpowiedzUsuń

"Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje" - Menander