Znalazłam owe zestawienie tu: Onet.Ksiązki. To 20 najgorszych rzeczy jakie mogą się przydarzyć molowi książkowemu. Pozwoliłam sobie skopiować, choć punkty nie wydają mi się jakieś odkrywcze. Z większością polemizowałabym, bo ile razy zdarzyło Wam się uwalić na kanapie z książką ( pkt.11), a tu - myk i żarówka padła? Mnie nigdy. A swoje przeżyłam. Sugerować niczego nie będę, ale popatrzcie w te punkty. Pogadajmy ( niczym Pospieszalski i cała reszta ).
1. Pożyczenie książki znajomemu, który następnie oddaje ją z widocznymi zniszczeniami.
Nie pożyczam, w ogóle nie pożyczam.
Nie pożyczam, w ogóle nie pożyczam.
2. Pożyczenie książki znajomemu, które „zapomina” o jej oddaniu.
Jak wyżej, wolę oddać, niż przyjąć z powrotem wymiędolony egzemplarz. Po rodzinie rozdaję bez mrugnięcia okiem, bo pedanci i nawiedzeni książkowo.
Jak wyżej, wolę oddać, niż przyjąć z powrotem wymiędolony egzemplarz. Po rodzinie rozdaję bez mrugnięcia okiem, bo pedanci i nawiedzeni książkowo.
3. Zgubienie książki, zwłaszcza jeśli akurat ją czytacie i zbliżacie się właśnie do końca.
Nigdy książki nie zgubiłam, więc moja wyobraźnia tak daleko nie sięga.
Nigdy książki nie zgubiłam, więc moja wyobraźnia tak daleko nie sięga.
4. Przeczytanie świetnej książki, której zakończenie rozczarowuje.
Na progu widać, czy będzie kiepsko, czy genialnie. W takich "Trocinach" Vargi np wiadomo, że skończy się z hukiem, choć główny bohater mędzi jak stara baba.
Na progu widać, czy będzie kiepsko, czy genialnie. W takich "Trocinach" Vargi np wiadomo, że skończy się z hukiem, choć główny bohater mędzi jak stara baba.
5. Wiadomość, że wkrótce pojawi się
ekranizacja książki, którą lubicie, jednak w rolach głównych
zostali obsadzeni aktorzy, którzy nie pasują do waszych
wyobrażeń.
Jakoś nie dyskutuję, godzę się na to co jest.
Jakoś nie dyskutuję, godzę się na to co jest.
6. Długa jazda pociągiem w jednym przedziale z bardzo rozmowną osobą.
W pociągu - nie, ale w przychodni ZOZ czytanie nie jest możliwe. Tu należy okazać maksimum empatii,wysłuchać, co każdy kolejkowicz ma do powiedzenia na temat swojego zdrowia, współczuć i broń Bóg nie wychylać się ze swoimi przypadłościami, toż to czysty egoizm.
7. Długa jazda pociągiem po odkryciu, że wskutek zapomnienia nie masz ze sobą nic do czytania.
No przepraszam, ale mol książkowy takich rzeczy nie popełnia. Ma w zanadrzu ebooka na smartfonie, audiobooka na mp3, tablet z 22000 książek, czytnik i co najmniej jeden egzemplarz w papierze.
W pociągu - nie, ale w przychodni ZOZ czytanie nie jest możliwe. Tu należy okazać maksimum empatii,wysłuchać, co każdy kolejkowicz ma do powiedzenia na temat swojego zdrowia, współczuć i broń Bóg nie wychylać się ze swoimi przypadłościami, toż to czysty egoizm.
7. Długa jazda pociągiem po odkryciu, że wskutek zapomnienia nie masz ze sobą nic do czytania.
No przepraszam, ale mol książkowy takich rzeczy nie popełnia. Ma w zanadrzu ebooka na smartfonie, audiobooka na mp3, tablet z 22000 książek, czytnik i co najmniej jeden egzemplarz w papierze.
8. Zepsucie się czytnika pierwszego dnia wakacji akurat wtedy, kiedy po raz pierwszy nie spakowałeś żadnej papierowej książki.
Zawsze pod ręką jest tablet, na wszelki wypadek, gdyby wysiadła żarówka, elektrownia czy co tam jeszcze. Aaaaa... czytnik
Zawsze pod ręką jest tablet, na wszelki wypadek, gdyby wysiadła żarówka, elektrownia czy co tam jeszcze. Aaaaa... czytnik
9. Odkrycie, że w torbie, w której masz
książkę, odkręciła się butelka z wodą mineralną, albo, co
gorsza, jogurtem.
Wylała mi się śmietana, na szczęście książka była rzucona na uszy ( audio). Torbę wyrzuciłam
Wylała mi się śmietana, na szczęście książka była rzucona na uszy ( audio). Torbę wyrzuciłam
10. Przypadkowe upuszczenie książki do wanny pełnej wody.
Nie czytam w wannie. Nigdy. Tej sztuki nie opanuję. Nigdy
Nie czytam w wannie. Nigdy. Tej sztuki nie opanuję. Nigdy
11. Przepalenie żarówki w lampce nocnej w momencie, w którym właśnie położyliście się wygodnie, by poczytać.
Wypowiedziałam się na początku epistoły!
Wypowiedziałam się na początku epistoły!
12. Przypadkowe podsłuchanie rozmowy, w której ktoś zdradza zakończenie książki, którą właśnie czytasz.
Pewnie wściekłabym się, ale takie rzeczy się nie zdarzają
Pewnie wściekłabym się, ale takie rzeczy się nie zdarzają
13. Czytanie wciągającej książki w tramwaju
lub autobusie i dotarcie to wyjątkowo ekscytującego
momentu właśnie wtedy, kiedy zbliża się wasz przystanek.
Nie stanowi to dla mnie żadnego problemu
Nie stanowi to dla mnie żadnego problemu
14. Przypadkowe zerknięcie na końcówkę rozdziału lub książki.
Zerkam, ale udaję, że nie widzę
Zerkam, ale udaję, że nie widzę
15. Bycie pytanym o ulubioną książkę. Jedną!
Kretyńskie. Zawsze tych książek jest kilka.
Kretyńskie. Zawsze tych książek jest kilka.
16. Rozczarowanie, że książka, którą kiedyś lubiliście, przy ponownej lekturze nie zachwyca.
Prawdziwa masakra. Staram się nie wracać. No chyba że klasyka z górnej półki, wtedy na pewno nie rozczaruje
Prawdziwa masakra. Staram się nie wracać. No chyba że klasyka z górnej półki, wtedy na pewno nie rozczaruje
17. Przeprowadzka.
W niczym nie przeszkadza
W niczym nie przeszkadza
18. Dotarcie do końca wyjątkowo zachwycającej książki.
Każda się jakoś kończy i każdy mól to wie.
Każda się jakoś kończy i każdy mól to wie.
19. Zdanie sobie sprawy, że nie masz już miejsca na kolejną półkę, podczas gdy stosy książek na stole rosną.
Wywalić sfatygowane ( kartonik na pojemniku z makulaturą - znika jak kamfora), rozdać te do których nie wrócę. Albo przerzucić się na ebooki
Wywalić sfatygowane ( kartonik na pojemniku z makulaturą - znika jak kamfora), rozdać te do których nie wrócę. Albo przerzucić się na ebooki
20. Konieczność robienia innych rzeczy, kiedy masz ochotę po prostu czytać.
Zawsze wybieram czytanie. Nie ma nic ważniejszego!
Zawsze wybieram czytanie. Nie ma nic ważniejszego!
Na podstawie: buzzfeed.com
Dobre :) 1 i 2 zdarzyła mi się, teraz nie pożyczam, chyba że osobie która wiem że poszanuje, przeczyta i odda. inne punkty naciągane, bo wiadomo w podróż tylko z książką, a gdy braknie zawsze można dokupić, teraz jest tyle możliwości, tanie książki w kioskach na dworcach, dodatki do gazet, kiedyś w Krakowie wstąpiłam do Saturna na galerii przy dworcu, ale wracałam obładowana :) była wyprzedaż książek!!!, wiadomo książka zawsze się kończy, nigdy nie zdarzyło mi się zamoczyć czy też zalać książki, ani zgubić :) Mogę przypuszczać że te punkty być może nie wymyślał mól książkowy :D
OdpowiedzUsuńMyślę podobnie, Melanio. To nie mól wymyślał, fakt! Kto czyta, tego żadna plaga nie zaskoczy.
UsuńNie czytasz w wannie? no jak to?:)
OdpowiedzUsuńOd razu utopiłabym książkę ;)
UsuńMnie też nie zdarzyło się nigdy, by w tak niefortunnym momencie przepaliła się żarówka. A jeśli by się nawet przepaliła, mam przecież zainstalowaną drugą lampę, poza tym górne światło :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie martwi punkt ostatni. Często mi się zdarza, że muszę wyjść, kiedy akurat mam chęć na czytanie.
W zasadzie masz rację, ale zawsze staram piorunem wrócić do domu i do książki. I do kotów ;)
UsuńW wannie uwielbiam czytać i tylko raz czy dwa mi się zamoczyła :)
OdpowiedzUsuńRaz nie miałam co czytać, ale to dlatego,że zabrałam ze sobą jedną książkę na koniec świata. A tam pogoda taka, że tylko czytać (nie było telewizora), więc książka szybko poległa a w jedynym sklepie nie było żadnej, ale to żadnej książki.
A jednak zdarzają się takie historie?
UsuńCo do punktu 14. Przypomniała mi się taka anegdota. Żona pasjami czytała kryminały. Wniosła pozew rozwodowy, ponieważ mąż czytał te książki przed nią i na pierwszej stronie pisał kto jest winny.
OdpowiedzUsuń:D dobre
UsuńNo nie dziwię się ;) ;)
UsuńDokończenie jakieś serii, albo skończenie jakieś naprawdę ciekawej książki, mimo, że przecież nieuniknione, niestety zawsze sprawia, że jest mi jakoś tak smutno ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba tylko ja jestem niczym beton: koniec to koniec :D:D:D
UsuńZniszczyłam kiedyś kasetę z muzyką. Niechcący. Codziennie chodziłam do sklepu muzycznego i pytałam się, czy już taką samą sprowadzili. Sprowadzili. Koleżanka nie dowiedziała się.
OdpowiedzUsuńAle przeżywałam to strasznie. W LO wtedy byłam.
Jesteś ewenementem ;)
UsuńPrzygotowywałam się psychicznie na wyznanie prawdy. Dzięki Bogu nie było to konieczne.
OdpowiedzUsuńPomijam zniszczenie książki, która jest marnie wydana. Niektóre książki dosłownie łamią się w rękach.
Takie książki znam. Swego czasu tak wydano Hłaskę, sypał się po jednym podejściu. Albo Gombrowicz - taka czarna seria.
UsuńNie pożyczam teraz bo nie mam komu..o nie pożyczam ostatnio siostrze. Żałowałam dwu książek, które przez pożyczanie mi przepadły. ale sama popełniłam podobny grzech. PoŻyczyłam "Łuk Triumfalny" i do dzisiaj nie oddałam i już nie oddam, bo od wielu lat nie utrzymuje kontaktów.
OdpowiedzUsuńKąpałam się/teraz już niestety nie mam warunków do tego/zawsze z książką, ale nie utopiłam żadnej natomiast zdarzało się mi ją napoić kawą...
Lubie poznać koniec zanim czytam, ale nie w kryminałach.
Gdy gdzieś jadę książkę zawsze mam ze sobą..z urządzeń do czytania i słuchania nie korzystam więc zawsze jest to książka papierowa, już nigdy czasopismo.
Bywa, że mi smutno, gdy książka się kończy....mogła bym tak pisać, ale bym Cię zanudziła.