Dziś pomoc naukowa dotycząca kryminalnej historii PRL. Moimi zakupami rządzi przypadek, choć gdybym nie wędrowała po ulubionych księgarniach w poszukiwaniu "cuś* tanio i elegancko", to pewnie takie przypadki by mnie nie dopadały. Dziś jednak naprawdę przypadek, upolowałam na Woblinku książkę P. Semczuka "Czarna wołga. Kryminalna historia PRL". Książka wydaje się być interesująca, szczególnie dla wielbicieli starych kryminałów. Mogą porównać, jak się ma historia kryminalna peerelu do literatury sensacyjnej. Sama jestem mocno ciekawa, bo notka promująca brzmi obiecująco:
"Wieść o porwaniu dziecka w Warszawie rozeszła się błyskawicznie. W okolicy zdarzenia ktoś widział porywaczki wsiadające do czarnej wołgi. Samochód tej marki widziano za każdym razem, kiedy gdzieś w Polsce ginęły dzieci. Jaka jest prawda o czarnej wołdze? Jakie zbrodnie kryły się w jej cieniu? Porwania dzieci, napady i brutalne zabójstwa, osławieni zbrodniarze i najgłośniejsze procesy sądowe, kradzieże dzieł sztuki i fałszerstwa pieniędzy na niewyobrażalną dziś skalę. Czarna wołga. Kryminalna historia PRL to trzymająca w napięciu opowieść o zbrodniach, które paraliżowały opinię publiczną. A także o tych, o których społeczeństwo miało się nigdy nie dowiedzieć. Przemysław Semczuk dotarł do bohaterów tamtych wydarzeń i unikalnych materiałów zgromadzonych w IPN. Dziennikarz prezentuje metody działania przestępców i odsłania kulisy działań operacyjnych PRL-owskich organów ścigania – raz zaskakująco pomysłowych, innym razem przerażająco nieudolnych. I zabiera czytelnika w pełną emocji podróż do ówczesnego półświatka."**
--------------------------------------
* zawsze mnie zastanawiała pisownia takiego tworu cuś, ale zawsze pisałam przez "u". I słusznie,
o czym przekonał mnie wywód pani Ewy Rudnickiej "Czy Irka ma cuś z ogunem?..."
- Wydawnictwa UW
** Źródło okładki i opisu - Woblink
--------------------------------------
* zawsze mnie zastanawiała pisownia takiego tworu cuś, ale zawsze pisałam przez "u". I słusznie,
o czym przekonał mnie wywód pani Ewy Rudnickiej "Czy Irka ma cuś z ogunem?..."
- Wydawnictwa UW
** Źródło okładki i opisu - Woblink
Super! Ale Ci zazdroszę zakupu!
OdpowiedzUsuńCiekawe, jaka zawartość? Czy tak rewelacyjna jak entuzjastyczna zapowiedź? Póki co, rozprasza mnie tenis French Open.
OdpowiedzUsuńMnie na szczęście sport nie rozprasza, no chyba że mój tzn ten, który powinnam dla kondycji i schudnięcia uprawiać, a mi się nie chce:)
OdpowiedzUsuńJa ćwiczę dla kondycji leżąc na plecach, trzymając raz jedną, raz drugą ręką książką, zważając, by nie padła mi na twarz. Szczególnie kiedy jest w twardej oprawie. O czytniku nie wspomnę, swoje tez waży. Na mięśnie brzucha jest dobry kot, kiedy wskakuje niespodziewanie na nasze środkowe partie ciała, ale co ja Ci opowiadać będę. Sama wiesz. Ja póki co, śledzę zmagania na kortach Rolanda Garrosa. Przyznam, że faceci jakoś mało schludni, daleko im do panienek, choć z Venus Williams publika się naśmiewała, że kreacja pidżamowa jakaś.
UsuńDrugą rękę można ćwiczyć sięgając po kufelek z piwem:)
UsuńJa to chcąc pooglądać sobie przystojniaków włączam np mistrzostwa drwali.
To są faceci! Zbudowani, zarośnięci i megamęscy:)
A na jakim programie to dają? ( zapytała podekscytowana )
UsuńNa Eurosporcie:)
UsuńCo za faceci....(odpowiedziała rozmarzona)
Toż mam dwa eurosporty i nie widziałam? ( skonstatowała gamoniowato rozdziawiona )
OdpowiedzUsuńPoszukaj, są nawet mistrzostwa świata w tej zacnej dziedzinie.
UsuńPoszukam, oj, poszukam!
UsuńPo książkę raczej nie sięgnę, ale artykuł pani Rudnickiej chętnie sobie jeszcze raz przeczytam ;-) Pamiętam, że pękałam ze śmiechu: "Irko, Irko, powiedz przecie..." :-) Co prawda to raczej śmieszne tylko dla wtajemniczonych, którym nie straszny CUS, OG-UN czy IRK ;-)
OdpowiedzUsuń... gdzie ten cuś jest w internecie...
UsuńWięc ja odpowiadam:
Szukaj, szukaj drogie dziecię, wszystko znajdziesz w internecie :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę po tę książkę. Przeczytanie mocnego kryminału z akcją toczącą się w czasach PRL, będzie dla mnie nowym, ciekawym doświadczeniem :)
Mnie w kryminałach z czasów PRL najbardziej bierze tło społeczne, drugi plan, bo to dziś naprawdę folklor :-)
Usuń