czwartek, 22 stycznia 2015

Kobiety władzy PRL

Sławomir Koper
Kobiety władzy PRL
Wydawnictwo Czerwone i Czarne
Rok wydania 2012
ISBN 978-83-7700-037-3
Seria Elity PRL
Ilość stron 368
Źródło okładki - empik

 Kolejna książka Sławomira Kopera na moim koncie książek przeczytanych, a raczej zaliczonych.
Czytanie szło mi opornie, tekst gęsty od słów, cytatów, przez które przebijałam się z mozołem. Nie lubię tekstów źródłowych. Pewnie gdybym lubiła, zostałabym historykiem. Nie zostałam.

Jak tytuł wskazuje bohaterkami są kobiety prominentów PRLu. Te legalne i te nielegalne, przebiegłe, chytre, wyrachowane, władcze, ale i te ciche niepozorne kury domowe. Ale jedne i drugie jednakowo budzące niechęć.Są tu i pisarki tworzące w podłym ustroju.

Że kobiety są głównymi bohaterkami książki, to duże uproszczenie, bo w każdym rozdziale, poświęconym konkretnemu nazwisku bohaterem jest samiec alfa, wokół którego krążą kobiece satelity - matki, żony i kochanki: Wanda Wasilewska, Anna Iwaszkiewicz, Janina Górzyńska, Małgorzata Fornalska, Julia Brystygier, Zofia Gomułkowa, Nina Andrycz, Stanisława Gierek, skrzypaczka Wanda Wiłkomirska ( chyba najjaśniejsza postać w tym panteonie ) i pisarki: Nałkowska i Dąbrowska (słynąca swoim uporem wobec władz komunistycznych).

W książce Sławomira Kopera dużo faktów historycznych, pikantnych szczegółów z życia komunistycznych elit. Niektóre z postaci oburzają, inne wywołują współczucie, ale większość nich nie bez powodu czytelnik lokuje na "czarnej liście". Szczególnie odrażająca jest postać Juli Brystygier, zwanej krwawą Julią, ale niesmak (delikatnie mówiąc) wywołuje większość nazwisk tu umieszczonych.

Jak wspominałam, przez tekst brnęłam z mozołem, ale przyznam, że książka jest kopalnią wiedzy zaopatrzoną w bibliografię*, więc bez problemu można znaleźć materiały dotyczące niechlubnych dziejów kobiet PRLu. Biografie lubię, więc pewnie do książek z serii "Elity PRL" sięgnę, bo nigdy wiedzy za dużo, więc warto czasem się trochę "pomozolić ".

* W jednej z opinii czytelników (Karol: Gdzie szacunek?) znalazłam zarzut pod adresem autora, że bibliografia  jest mało rzetelna. Głownie zarzut dotyczył źródeł, którymi autor posłużył się przy rozdziale poświęconemu Wasilewskiej (numery strony). Nie sprawdzałam, ale bardziej dociekliwym polecam śledztwo w tej sprawie.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Klucznik 1015 - Niewspółcześnie
Polacy nie gęsi
W 200 książek dookoła świata
Wyzwanie biblioteczne - Wariant I poziom II

13 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą, że to gąszcz nazwisk i sytuacji. Czyta się wprawdzie dość szybko, ale nie ma możliwości zapamiętania choćby części tej wiedzy i dykteryjek, którą Koper w książce zawarł.
    Po prostu książkę odfajkowuje. Tak było w moim przypadku...nie mam jej więc już nie mogę powrócić, by znów poczytać i doczytać....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Artystki" czytało mi się zdecydowanie lepiej, ale to lekka muza i wiadomo, że i lekkie przypadki. Z książką musiałam się śpieszyć, bo biblioteka się o nią dobijała. Przeczytałam dość szybko, ale nie powiem, że rozrywkowo. Sporo rzeczy nie wiedziałam, więc trud nie poszedł na marne. ;)

      Usuń
  2. Tylko raz spotkałam się z książką Kopra do tej pory. To była wersja historii Polski w wydaniu dla młodego czytelnika i wtedy autor sprawdził się znakomicie, a książka tkwi mi w głowie do dziś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że książki są różne jak to u wszystkich autorów bywa. Ale o książce, o której piszesz nie słyszałam. Chętnie zajrzałabym ;)

      Usuń
  3. Czytałam wszystkie książki Kopra zarówno z cyklu PRL jak i dwudziestolecie międzywojenne, i jedna lepsza od drugiej. Rzeczywiście mnóstwo faktów, anegdot, historyjek, nazwisk i ciężko wszystko zapamiętać, a i autor z czasem w niektórych książkach zaczął się powtarzać (choć na szczęście niezbyt często). Zgadzam się, że to kopalnia wiedzy i dla mnie urodzonej w latach 80-tych, słabo bo słabo ale pamiętającej nieco PRL, a przynajmniej jego schyłek, te książki to żywa historia. Moje ulubione to Skandaliści PRL i Gwiazdy kina PRL, a ostatnio bardzo podobało mi się Wielcy szpiedzy w PRL, tematyka niezwykle ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś odwiedziłam bibliotekę. Pani pochwaliła się, że dostali mnóstwo książek Kopera, więc na pewno skorzystam. "Szpiedzy" są na pewno. Przeczytam. Na razie mam książkę o autyzmie. Biorę z biblioteki po jednym tytule, bo nie jestem zdyscyplinowanym czytelnikiem. I tak panie traktują mnie niezwykle ulgowo. ;)

      Usuń
    2. Spokojnie, Kopra nie da się czytać dużo naraz bo się przejada. Ja go czytam albo na bieżąco jak się ukazują albo fazami 2-3 książki naraz, a potem mam odwyk, bo mi się mieszają te wszystkie osoby i historie.

      Usuń
    3. Śpieszyć się nie będę, też mam zwyczaj roztropnego dawkowania autora. Powiadają: co za dużo to niezdrowo ;)

      Usuń
  4. Nie czytałam nic tego autora, tzn. kiedyś jedną zaczęłam, ale jakoś mi nie szło i teraz już nie ciągnie mnie do jego książek - może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamierzam jeszcze coś przejrzeć, ale żebym mocno parła do lektury, to niekoniecznie. Mam moc zapasów do czytania, więc Koper zapewne znów poczeka.

      Usuń
  5. Kopra czytałam chyba trzy książki. Tak więc i na tę przyjdzie pora.
    ZAPRASZAM NA KONKURS!!!
    http://monweg.blog.onet.pl/2015/01/22/robie-konkurs-bo-moge/

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja jeszcze ani razu nie spotkałam się z autorem! Ale chyba powinnam jednak to nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń

"Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje" - Menander