sobota, 6 sierpnia 2011

Produkt uboczny czytania

01.08.2011 - 07.08.2011
Tydzień trzydziesty drugi



Przy okazji lektury książek Kraszewskiego, lektury z ekranu komputera, powstają czasem różne rzeczy. Obiecałam, że się pochwalę, choć miejsce na prezentacje takich wyczynów raczej dziwne.

6 komentarzy:

  1. To chyba produkt uboczny nieczytania. Piękny! Dziergałam namiętnie dawno temu, więc chwali Cię fachowiec. Uhm...:)))
    Witaj na FB =)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, dzięki! Czasem udaje mi się robić kilka rzeczy naraz :-). Witaj "fejsowo"

    OdpowiedzUsuń
  3. O widzisz, jak się czyta w komputerze i nie trzeba przytrzymywac kartek to da się coś wydziergac.
    Śliczna narzutka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlatego komputer robiący za książkę, to dobry pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne :) ale było niemało dziergania, ja przymierzam się do rozpoczęcia przygody z haftem krzyżykowym.

    OdpowiedzUsuń
  6. O, widzisz, hafciarkom to ja zazdroszczę, bo mi brakuje cierpliwości

    OdpowiedzUsuń

"Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje" - Menander