wtorek, 3 czerwca 2014

Nie polecam

Parę słów poczyniłam na Lubimy Czytać*. Więc tu tylko krótka anty-rekonendacja.

Emma Tennant 
przekład Violetta Dobosz
Sylvia
Seria Dobra Powieść (sic!)
Wydawnictwo C&T
Rok wydania 2004

*A swoją drogą, na jaką półkę w LC dajecie takie książki ?
  Przeczytane, Chcę przeczytać czy może Czytam (choćby całe wieki)? Czy w ogóle w niebyt?

15 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. I ja widziałam jakiś film. Dawno więc niewiele pamiętam.

      Usuń
    2. Skoro na okładce jest Gwyneth Paltrow, to film oparty jest na tej książce, ale tym razem może więc film się okazać lepszy niż książka, skoro ona pisana jest tak fatalnym językiem jak napisałaś.
      Może kiedyś z ciekawości wrócę do niego, bo go mam.

      Usuń
    3. Obejrzę i skonfrontuję ;)

      Usuń
  2. Nie znam , więc wypowiem się ogólnie.
    Nie mam konta w LC, ale dałabym "w niebyt". Jeśli książka mnie nudzi, nie jestem w stanie jej doczytać do końca to przerywam czytanie. A jeśli mam swoje miejsce - takie jak blog, wtedy piszę o swoich odczuciach.
    Inna sprawa, że ktoś może mieć odmienne zdanie o tej samej książce. Ale przecież on/ona też może napisać swoją opinię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się rzadko zdarza nie do czytać książki, ale ostatnimi czasy bywało. Kiedyś usiłowałam przeczytać z biblioteki pożyczoną " Całą zawartość damskiej torebki" jakiejś Pani Topornickiej - co za nudy - odniosłam nie przeczytaną.

      Usuń
  3. Pięknie spuentowałaś autorkę :) Niestety, ale na rynku roi się od książek złych, lub po prostu tragicznych. Chyba trzeba głośno mówić i pisać o tym, że czytelnicy nie są głupią masą, która przyjmuje bezkrytycznie wszystko co stawia się na półkach księgarń. Ja sama doszłam do wniosku, że o złych książkach też trzeba pisać i pokazywać, że tandeta zostanie napiętnowana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może zbyt ostro, ale żal mi straconego czasu i ... nieprzeczytanej książki ;)

      Usuń
  4. No, to się nazywa krytycyzm: krótko i treściwie! a ja mam inna książkę o Sylvi (i jej mężu): http://lubimyczytac.pl/ksiazka/59850/sylvia-plath-i-ted-hughes. Może ta się bardziej spodoba. Bo co jak co, ale Sylvie uważam za ważną osobę - szkoda tylko, że ci, co chcą o niej pisać, nie potrafią tego zrobić (wnioskując z Twojej rekomendacji - a raczej jej braku...)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I u mnie w zanadrzu jeszcze jedna, ale czy lepsza? Oto jest pytanie ;)

      Usuń
  5. Szkoda, że tylko straciłaś czas na tę lekturę. I tak pewnie bym jej nie przeczytała, bo to nie moja tematyka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasu rzeczywiście szkoda, bo mogłam przeczytać coś innego, choć biografie lubię, dlatego skusiłam się na książkę.

      Usuń
  6. Okładka filmowa, czyżby to była dokładnie ta sama historia? Z tego co pamiętam film dotyczył lat małżeństwa aż do śmierci Plath.

    Mnie się podobały "Listy do domu" Plath i jako uzupełnienie "Dzienniki 1950-1962" choć te czytał się ciężej ze względu na styl ich autorki. ;)

    OdpowiedzUsuń

"Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje" - Menander