O wszystkim trzeba dobrze, a o tym co się nie podoba, bardzo dobrze
Strony
▼
sobota, 6 sierpnia 2011
Produkt uboczny czytania
01.08.2011 - 07.08.2011 Tydzień trzydziesty drugi
Przy okazji lektury książek Kraszewskiego, lektury z ekranu komputera, powstają czasem różne rzeczy. Obiecałam, że się pochwalę, choć miejsce na prezentacje takich wyczynów raczej dziwne.
To chyba produkt uboczny nieczytania. Piękny! Dziergałam namiętnie dawno temu, więc chwali Cię fachowiec. Uhm...:)))
OdpowiedzUsuńWitaj na FB =)
Dzięki, dzięki! Czasem udaje mi się robić kilka rzeczy naraz :-). Witaj "fejsowo"
OdpowiedzUsuńO widzisz, jak się czyta w komputerze i nie trzeba przytrzymywac kartek to da się coś wydziergac.
OdpowiedzUsuńŚliczna narzutka.
Dlatego komputer robiący za książkę, to dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńPiękne :) ale było niemało dziergania, ja przymierzam się do rozpoczęcia przygody z haftem krzyżykowym.
OdpowiedzUsuńO, widzisz, hafciarkom to ja zazdroszczę, bo mi brakuje cierpliwości
OdpowiedzUsuń