piątek, 13 maja 2016

Pani Maria

Poraża mnie informacja o Jej śmierci.
Wykopuję ze sterty książek "Każdy szczyt ma swój Czubaszek". Czytam i śmieję się. I zapominam, że Pani Marii już nie ma.


5 komentarzy:

  1. Każda śmierć przychodzi niestety nie w porę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż tu napisać? Żyła tak, jak chciała, pełną piersią. Zostały książki i słuchowiska...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam do siebie. Od dzisiaj konkurs - do wygrania "Ocalona" Alexandry Duncan :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma śmierci, która przychodzi w porę. Zawsze będziemy zarzekać się, że nadeszła ona zbyt wcześnie. To przykre, co po latach życia zostaje z człowieka.
    Książek pani Marii nie czytałam, ale myślę, że to kwestia czasu.

    OdpowiedzUsuń

"Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje" - Menander