piątek, 31 maja 2013

Kryminalny maj za nami

Pora na podsumowanie. Miesiąc kryminalny za nami, a w zasadzie pół miesiąca, tym bardziej jestem mile zaskoczona wynikami. W wyzwania "Kapitan Żbik na topie czyli czytamy polskie kryminały"  w maju w wyzwaniu uczestniczyło 12 moli. Wspólnymi siłami przeczytałyśmy 17 książek, więc pięć książki ponad regulaminową normę. Niewątpliwie majowy rekord czytelniczy pobiła  anetapzn - trzy książki, na drugim miejscu uplasowała się  aine i Książkowe Zauroczenie - po 2 książki, a na trzecim miejscu  autorka tegoż bloga wynikiem 1,5 książki, bo trudno broszurowe wydanie serii "Ewa Wzywa 07" uznać za książkę w całym tego słowa znaczeniu. Ale takie kryterium zastosowałam tylko dziś i tylko do swoich wyczynów czytelniczych. Proszę śmiało czytać tę słynną serię, a liczone będzie sztuka za sztukę.
Pozostałe czytelniczki - Ania Flasza-Szydlik, Gosia B., Honorata, Książkowe Zauroczenie, Magda K-ska, Melania, moleslaw, natanna, Viv wypełniły regulaminowe zadanie, czyli przysłowiowe 100 % normy . Po szczegóły zapraszam do zakładki  Czytamy polskie kryminały - wyzwanie.


Muszę jeszcze nadmienić, że najpopularniejszą książką w tym miesiącu była książka Jacka Getnera "Pan Przypadek i trzynastka" przeczytaną przez trzy uczestniczki wyzwania,  na drugim miejscu ex aequo znalazły się książka Macieja Maciejewskiego "W piekle lepiej być nikim" i Małgorzaty J. Kursy "Niespodziewany trup"

Recenzje - Melania, natanna, monotema

Recenzje - Gosia B., moleslaw

Recenzje - AgnestoAine
A oto majowa lista tytułów w porządku alfabetycznym:

Czarny mercedes - Zygmunt Zeydler-Zborowski
Drzewo morwowe - Tomasz Białkowski
Dżuma w Breslau - Marek Krajewski
Granatowa krew - Wiktor Hagen
Kanalia - Paweł Pollak
Morderstwo na mokradłach - Sasza Hady
Niespodziewany trup - Małgorzata J.Kursa - 2 recenzje
Pan Przypadek i trzynastka - Jacek Getner - 3 recenzje
Pętla bieszczadzka - Marian Łohutko
Podpalacz - Wojciech Chmielarz
Róże cmentarne - Marek Krajewski, Mariusz Czubaj
Śmierć mówi w moim imieniu - Joe Alex
Śmiertelnie poważna sprawa - Ryszard Ćwirlej
W piekle lepiej być nikim - Maciej Maciejewski - 2 recenzje
Władcy nocy, złodzieje snów - Eugeniusz Dębski

Wszystkim uczestniczkom dziękuję, zapraszam do czerwcowej edycji. Mam nadzieję, że zabawa będzie przednia, a kryminalna ekipa wciąż będzie rosła.

Uwaga, uwaga
Można, a nawet należy wciąż podsyłać majowe linki. Poprawki naniosę chętnie i skrupulatnie :-) Jeżeli książka przeczytana, a recenzji brak, proszę podrzucić tytuł, link zawsze kiedyś można dokleić. 

wtorek, 28 maja 2013

Kapitan Żbik podpowiada - podpowiedź druga

Dziś pomoc naukowa dotycząca kryminalnej historii PRL. Moimi zakupami rządzi przypadek, choć gdybym nie wędrowała po ulubionych  księgarniach w poszukiwaniu "cuś* tanio i elegancko", to pewnie takie przypadki by mnie nie dopadały. Dziś jednak naprawdę przypadek, upolowałam na Woblinku książkę P. Semczuka "Czarna wołga. Kryminalna historia PRL". Książka wydaje się być interesująca, szczególnie dla wielbicieli starych kryminałów. Mogą porównać, jak się ma historia kryminalna peerelu do literatury sensacyjnej. Sama jestem mocno ciekawa, bo notka promująca brzmi obiecująco:


"Wieść o porwaniu dziecka w Warszawie rozeszła się błyskawicznie. W okolicy zdarzenia ktoś widział porywaczki wsiadające do czarnej wołgi. Samochód tej marki widziano za każdym razem, kiedy gdzieś w Polsce ginęły dzieci. Jaka jest prawda o czarnej wołdze? Jakie zbrodnie kryły się w jej cieniu? Porwania dzieci, napady i brutalne zabójstwa, osławieni zbrodniarze i najgłośniejsze procesy sądowe, kradzieże dzieł sztuki i fałszerstwa pieniędzy na niewyobrażalną dziś skalę. Czarna wołga. Kryminalna historia PRL to trzymająca w napięciu opowieść o zbrodniach, które paraliżowały opinię publiczną. A także o tych, o których społeczeństwo miało się nigdy nie dowiedzieć. Przemysław Semczuk dotarł do bohaterów tamtych wydarzeń i unikalnych materiałów zgromadzonych w IPN. Dziennikarz prezentuje metody działania przestępców i odsłania kulisy działań operacyjnych PRL-owskich organów ścigania – raz zaskakująco pomysłowych, innym razem przerażająco nieudolnych. I zabiera czytelnika w pełną emocji podróż do ówczesnego półświatka."**

--------------------------------------
*   zawsze mnie zastanawiała pisownia takiego tworu cuś, ale zawsze pisałam przez "u". I słusznie,
     o czym przekonał mnie wywód pani Ewy Rudnickiej "Czy Irka ma cuś z ogunem?..."  
     - Wydawnictwa UW

** Źródło okładki i opisu - Woblink


poniedziałek, 27 maja 2013

Pętla bieszczadzka - Marian Łohutko

22.
Marian Łohutko - Pętla bieszczadzka
Wydawnictwo Iskry
Seria - Ewa Wzywa 07; z. 96
Rok wydania 1977
Ilość stron 37

Kolejna książka z serii. Przyznam, że zainspirowała mnie Honorata, która jest fanką powieści milicyjnej i lekturę "Pętli" ma już poza sobą. I ja mogę siebie nazwać fanką solidnego klasycznego kryminału polskiego. Im starszy, tym lepszy, chętnie stare kryminały zgłębiam.

I oto "Pętla bieszczadzka" autorstwa Mariana Łohutki. Autora wcześniej nie znałam. Któż to taki Marian Łohutko? Szukam w niezawodnym źródle wiedzy, w wikipedii. Otóż Marian Łohutko urodził się w roku 1942. Ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Debiutował w  roku 1955 na łamach Almanachu Iskier. Popełnił kilka powieści, w dorobku ma też zbiory opowiadań.
Trzy mini powieści ukazały się w serii Ewa Wzywa 07. Są to:
Czarno na ulicy Błękitnej, Odwołać poszukiwania i Pętla bieszczadzka. 

Grupa pracowników z jednego z zakładów pracy wyruszyła na wycieczkę w Bieszczady. Pogoda była marna, nie sprzyjała żadnym krajoznawczym eskapadom, więc ulokowane na prywatnej kwaterze towarzystwo szybko rozpoczęło radosny alkoholowy wieczór. Z towarzystwa wyłamał się Kubiak, inżynier zakładowy, wyruszając na podbój miejscowego lokalu. Jakież było zaskoczenie wycieczkowiczów, kiedy na drugi dzień zauważono, że inżyniera Kubiaka nie ma na kwaterze. Podjęte poszukiwania nie przynoszą rezultatu i grupa rusza w drogę powrotną bez jednego uczestnika. Ale Kubiak nie zgłasza się także w poniedziałek do pracy i sprawa zaginięcia zdaje się być poważna. Przewidywania się sprawdzają. W Bieszczadach, w miejscowości, gdzie rezydowała grupa, zostaje znalezione wiszące na drzewie ciało Kubiaka. W Bieszczady podąża grupa operacyjna z Komendy Wojewódzkiej, by na miejscu przeprowadzić oględziny.
Nie jest to samobójstwo, ktoś inżynierowi pomógł. Śledztwo rusza pełną parą.

Muszę przyznać, że te "kryminałki" mnie zaskakują. W tej krótkiej formie zawarte są obszerne treści, moc wydarzeń,  trup ściele się gęsto, a czytelnik poznaje szczegóły śledztwa i metody postępowania ekipy dochodzeniowej MO, a  wszystko to osadzone solidnie w realiach PRL. Krok za krokiem podąża czytelnik tropem mordercy, poznaje szwindle i nieprawidłowości, jakich dokonują przestępcy gospodarczy, przejawy niegospodarności. I w końcu poznaje mordercę.

Przyznać trzeba, że lektura to interesująca, rzetelna  jak milicyjna praca. Wciąga, czytelnik z niecierpliwością oczekuje rozwiązania zagadki. Serię tę stworzono, by przybliżyć zwykłemu obywatelowi ciężką i odpowiedzialną, często niewdzięczną pracę milicji. Czy seria ta na pewno  spełniała swoje zadania, czy funkcjonariusz MO był kimś, komu ufano? W każdym razie ku rozrywce służyła na pewno i miała stałych czytelników. Dziś jest dokumentem minionej epoki i to jest chyba największym atutem dla współczesnego czytelnika.

Fragment Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej. Trasa, którą w powieści miała się udać grupa  wycieczkowa do Ustrzyk Górnych. Foto

Przeczytane w ramach wyzwań:
Polacy nie gęsi
Czytamy polskie kryminały
Od A do Z
Baza Recenzji Syndykatu Zbrodni

wtorek, 21 maja 2013

Wieści różnej treści - Kronos

Przybył Gombrowicz.  I chyba popełniłam błąd. Zamówiłam oszczędnościowo książkę w miękkiej oprawie, a że cegła to ze zdjęciami, więc jak nic po pierwszym czytaniu  pewnie się rozpadnie. Trudno, pożałowałam dyszki, mam za swoje. Staram się zbytnio książki nie rozchylać, ale skutkuje to bólem kciuków. Słyszał to kto, by od czytania bolały palce?

poniedziałek, 20 maja 2013

Wieści różnej treści - promocja książek W.A.B. na Vitualo.

Lubię takie tanie wieści, szczególnie, kiedy ulubione wydawnictwo obniża loty, chciałam rzec - ceny. Należy korzystać póki czas, bo gdzieś mi w oko wpadło, że księgarnie mają trzymać sztamę i nie obniżać cen. Uwaga, uwaga! Zdarzyć się może, że tak jak za komuny ceny wszędzie będą równe. Żadnych obniżek, promocji, przecen. Koniec z łowieniem okazji.
Dziś zatem okazja, żądna to reklama, bo chętnie z takich okazji korzystam a i z innymi chętnie się dobrą nowiną się dzielę.

                               Promocje

Powodzenia w łowach!

czwartek, 16 maja 2013

Kapitan Żbik podpowiada

Maniakom kryminałów raczej podpowiedzi nie potrzeba, ale co szkodzi pogadać. Stron, forów, grup na FB dotyczących książek, co niemiara. Takie szperanie po książkowych zakamarkach nie zawsze na zdrowie wychodzi, ale szperamy bezustannie i bezustannie obiecujemy sobie: to ostatni zakup. Robimy stosowne listy, lista "Chcę mieć" rozrasta się do monstrualnego tasiemca, a my dalej plądrujemy księgarnie wirtualne i naziemne w poszukiwaniu czegoś ciekawego; przeszukujemy fora, by dowiedzieć się, czym zaczytują się inne mole książkowe. Mam tak i ja.

Moje niedawne poszukiwania zawiodły mnie na forum gazety: Kryminały i sensacje a tam do wątku z dnia 26.05.2008 "Kryminalny Gombrowicz....". 
dedukcja_watsonie tak zaczyna wątek:
"Opętani" - znacie? Jedna z moich ulubionych pozycji. 
A moze przyklady innych nie kryminalnych autorow, ktory nie mogli sie 
oprzec pokusie napisania kryminalu? 


Okazuje się, że niejeden z pisarzy niekryminalnych ma kryminał na sumieniu. Wszystkich zainteresowanych odsyłam do dyskusji na forum, a na podstawie forumowych wpisów  publikuję listę autorów kryminalnych-niekryminalnych, nie tylko polskich :

Literatura polska:
Józef Hen - Crimen
Witold Gombrowicz - Opętani, Zbrodnia z premedytacją z tomu Bakakaj
Ireneusz Iredyński, psed. Umbero Pesco - Ryba płynie za mordercą
Tadeusz Kwiatkowski, pseud. Noel Randon
Stanisław Lem - Katar, Sknocony kryminał, Śledztwo
Maciej Słomczyński, pseud. Joe Alex
Andrzej Szczypiorski, pseud. Maurice S. Andrews - Dymisja nadinspektora Willburna,  Zagadka w  Punham, opowiadanie Śledztwo przy ulicy Laos ( książka Pod Szlachetnym Koniem)


Literatura powszechna:
Paul Auster - Nieczyste zagranie
Umberto Eco - Imię Róży, Cmentarz w  Pradze
William Faulkner - Azyl
Elia Kazan - Mordercy
A.A. Milne - Tajemnica Czerwonego Domu
Charles Percy Snow - Śmierć pod żaglami

Oczywiście uzupełniacze i sugestie mile widziane.

----------------------
No ba! Zapomniałam o Wisławie Szymborskiej! Właśnie ukazał się wydany przez Agorę niepublikowany do tej pory romans kryminalny "Błysk rewolwru".


wtorek, 14 maja 2013

Czytamy polskie kryminały - wyzwanie czytelnicze


Postanowiłam i ja spróbować szczęścia w autorskim wyzwaniu czytelniczym. Wkoło wyzwań mnóstwo, ale mam nadzieję, że i ja zainteresuję czytających swoim wyzwaniem. Od lat czytam kryminały, kiedyś był to, mówiąc brzydko, obciach, dziś kryminały czytają wszyscy i nikt się z tym nie kryje.
Jakie będą obowiązywały zasady w wyzwaniu? A więc moje zasady to w zasadzie bardzo proste zasady:

- nie musimy mieć bloga - recenzje można umieszczać na dowolnej stronie -może to być Lubimy Czytać, Biblionetka, Na Kanapie czy gdziekolwiek
 - czytamy kryminały polskich autorów: i te stare, i te najnowsze. Po te stare odsyłam do zakładki "Ewa   wzywa 07", wkrótce pojawią się listy serii Jamnika i Klubu Srebrnego Klucza
- zgłaszamy akces do wyzwania pod tym postem
- wklejamy podlinkowany banerek na swoim blogu
- pod tym postem wklejamy linki do recenzji majowych - minimum jeden w miesiącu, jeśli nie damy  
rady uczestnictwo nie przepada



Jeżeli będą jakieś wątpliwości, proszę pytać, może wszystko da się naprostować wspólnymi siłami.
Chętnych, zapraszam do uczestnictwa, będzie mi bardzo miło.

Jeszcze chciałam dodać, że baner zrobiła moja córka Ewuta, a rysunek pochodzi z bloga
Kolorowe Zeszyty . Twórcy bloga dziękuję za pozwolenie na wykorzystanie rysunku, a Ewucie za zrobienie banerka i pomysł na hasło


piątek, 10 maja 2013

Pan Przypadek i trzynastka - Jacek Getner

21.
Jacek Getner - Pan Przypadek i trzynastka
Wydawnictwo Poligraf
Rok wydania 2013
ISBN 978-83-7856-091-3
Ilość stron 201

To druga z książek Jacka Getnera, którą przeczytałam i od razu na początku  ostrzegam: będę chwalić. Nie dlatego, że książka w prezencie od samego autora, a dlatego, że od dawna nie czytałam czegoś tak zabawnego, lekkiego, kryminalnego. Bez trupów, rozkładających się zwłok, poderżniętych gardeł. Jakoś nie pałam miłością do dzisiejszych sensacji, gdzie musi być ostro i brutalnie, gdzie im więcej porażających szczegółów, tym lepiej.  Wychowana jestem na "Przygodach Sherlocka Holmesa" z roku 1955, który to jeszcze dziwnym trafem krążył za czasów mego pacholęctwa, w stanie absolutnego rozkładu. Był to pierwszy kryminał, jaki w życiu przeczytałam i odtąd zawsze byłam wierną fanką powieści detektywistycznych.  Takie oto wspomnienia wywołał u mnie pan Przypadek. Myślę, że uzasadnione.

Książka Jacka Getnera to trzy wątki kryminalne połączone ze sobą głównym bohaterem, tytułową trzynastką, choć niekoniecznie istotną, ale przyznać trzeba - zabieg to pomysłowy bardzo. Oczywiście oprócz głównego bohatera Jacka Przypadka z opowiadania do opowiadania kroczą również bohaterowie pomniejsi - rodzina, przyjaciele, sąsiedzi, choć naprawdę w każdym opowiadaniu odgrywający  znaczące role.
Jak wspomniałam książka zawiera trzy kryminalne sprawy, którymi para się pan Przypadek .  "Arszenik i stare obrazy" dotyczy kradzieży wartościowych obrazów z prywatnej kolekcji, "Listonosz  zawsze przychodzi dwa razy" - skomplikowanej afery willowej i "Mężczyzna, który się nie uśmiechał" - kradzieży sztuki teatralnej.
A wszystko to napisane lekkim, zabawnym językiem, z przymrużeniem oka. Bohaterowie powieści mają zabawne nazwiska, poczynając od pana Przypadka, poprzez komisarza Łosia  do sąsiadki Jacka - Irminy Bamber, a postać to niebagatelna - kobieta dojrzała, wspierająca samorodnego detektywa i zapewniająca stały dopływ spraw detektywistycznych. Trudno też pominąć autora, samego Jacka Getnera, bo co jakiś czas ujawnia się, dając czytelnikowi do zrozumienia, że wciąż jest i czuwa nad przebiegiem akcji.

I jeszcze jedna sprawa, której milczeniem nie mogę pominąć, a która szalenie mi się podoba.  Każdy z wątków nawiązuje tytułem do literackich pierwowzorów. Ich tytuły nieodparcie nasuwają na myśl  takie dzieła jak "Arszenik i stare koronki" Josepha Kesselringa, "Listonosz zawsze dzwoni dwa razy" Jamesa Mallahana Caina czy "Mężczyzna, który się uśmiechał" Henninga Mankella. No i jeszcze  "Dwanaście krzeseł" tandemu pisarskiego Ilfy i Pietrowa., do których nawiązuje tytuł ukradzionej sztuki "Trzynaste krzesło".  Ale na tym nie kończy się zawartość literatury w literaturze. Poszkodowany autor sztuki nazywa się Fredro (ale nie z tych Fredrów), komisarz Łoś namiętnie oddaje się pasji czytania sławnej serii kryminalnej "Ewa wzywa 07" (ja też), uwielbia kryminały Heleny Sekuły i Zeydler -Zborowskiego ( i ja też) , dlatego komisarza Łosia darzę sympatią szczególną.

Reasumując - zabawę miałam przednią, bo było i prześmiesznie (wyobraźcie sobie komediopisarza, który ma minę smutnego spaniela), i sympatycznie, i  niegroźnie.  Autor zapowiada następne przypadki pana Przypadka. Chętnie przeczytam, a ma  być wszystkich książek czternaście. Autora trzymam za słowo i mam nadzieję, że poczucie humoru Go nie opuści.


Zabytkowy Sherlock Holmes

Książka przeczytana w ramach wyzwań czytelniczych:
- Trójka e-pik: kryminał polski napisany przez autora-mężczyznę
- Polacy nie gęsi
- Baza Recenzji Syndykatu Zbrodni


czwartek, 9 maja 2013

Wieści różnej treści - dziś darmowy ebook z Publio

Z własnej i nieprzymuszonej woli polecam odwiedzenie strony Publio, która świętuje  urodziny Dziś i tylko dziś na stronie do pobrania darmowy ebook Dmitry,a Glukhovsky'ego "Metro 2033" pierwsza część bestsellerowej serii sci-fi. Ja już mam.



"Czy kiedykolwiek przyszło ci do głowy, że ostatni epizod historii cywilizacji rozegra się w mrocznej atmosferze moskiewskiego metra? Jeśli nie, koniecznie sięgnij po thriller SF Dmitry Glukhovsky’ego.
Rok 2033. W wyniku konfliktu atomowego świat uległ zagładzie. Ocaleli tylko nieliczni, chroniący się w moskiewskim metrze, które dzięki unikalnej konstrukcji stało się najprawdopodobniej ostatnim przyczółkiem ludzkości. Na mrocznych stacjach, rozświetlanych światłami awaryjnymi i blaskiem ognisk, ludzie próbują wieść życie zbliżone do tego sprzed katastrofy. Tworzą mikropaństwa spajane ideologią, religią czy po prostu ochroną filtrów wodnych... Zawierają sojusze, toczą wojny.
Młody mężczyzna o imieniu Artem otrzymuje zadanie specjalne. Musi przedostać się do stacji Polis, serca moskiewskiego metra, aby przekazać ostrzeżenie o nowym niebezpieczeństwie. Od powodzenia jego misji zależy przyszłość nie tylko peryferyjnej stacji, ale być może całej ocalałej ludzkości.
„Metro 2033” kultowy już bestseller rosyjskiego pisarza zawładnął wyobraźnią ponad dwuipółmilionowej rzeszy czytelników. Wartka akcja i niezwykle sugestywnie przedstawiony świat przykuły uwagę nie tylko oddanych fanów SF. To coś więcej niż wspaniała rozrywka i uczta dla czytelnika. To także portret człowieka u schyłku cywilizacji, przejmująca analiza jego niezmiennej natury. To obraz świata po końcu świata.
Obecne wydanie bestsellerowej powieści zostało wzbogacone o „Ewangelię według Artema” pióra samego Glukhovsky’ego oraz zdjęcia przedstawiające autora z sesji promującej rosyjskie wydanie „Metra 2033”."

------------------------------------------------------------
Okładka i opis książki pochodzą ze strony Publio

wtorek, 7 maja 2013

Kocie podwórko

Był sobie kiedyś taki zespół Fasolki, nawet nic o Fasolkach nie wiem, nie pamiętam, ale za to kołacze mi po głowie pewna piosenka z ich repertuaru:

      Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma,
      A ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa.

Tak naprawdę to mam dwa koty ( właśnie jeden mości się na mojej świeżo upranej i wyprasowanej białej bluzce), a rybki odwiedzam po rodzinie. Piosenka zalęgła mi się w głowie, kiedy zaczęłam szukać jakiegoś tytułu do grupy postów o literackich i nie tylko - kotach. Często spotykam te stworzenia na kartach książek, z pełną świadomością przygarniam książki z kotem w tytule, skwapliwie zaznaczam kocie fragmenty z książek niekoniecznie kocich. Ale potem gdzieś to ginie, ucieka z pamięci. Postanowiłam więc dać kotom pole do popisu.  Dziś będzie o kotach Julii Child, a w zasadzie o kotce Mini, którą poznałam na kartach książki "Moje życie we Francji", a która to przygarnięta w Paryżu rozpoczęła romans Julii Child z kotami, który trwał do końca jej życia.  A oto co pisze pani Mini - Julia.


   Nasz domowy krąg nie byłby kompletny, gdyby nie zaadoptowała nas pewna młoda dama, której daliśmy na imię Minette (Koteczka). Ta sprytna, wesoła, brązowo-kremowa mała panienka była zapewne mieszańcem, może nawet udomowionym dachowcem. (...) 
   "Mini" wkrótce stała się ważną częścią naszego życia. Lubiła siedzieć Paulowi na kolanach przy obiedzie i zgarniać łapką kąski z jego talerza, kiedy myślała, że nikt nie widzi. Spędzała mnóstwo czasu na zabawie obwiązaną sznurkiem brukselką albo na zaglądaniu pod kaloryfery z badawczo postawionym ogonem. Co jakiś czas dumnie ofiarowywała nam mysz. Była pierwszym kotem w moim życiu i zupełnie podbiła moje serce. Niebawem zaczęłam zauważać koty w całym mieście: te czające się w zaułkach, te wygrzewające się na murkach albo spoglądające na człowieka z okien. To były takie intrygujące, niezależne stworzenia. W myślach zaczęłam je identyfikować z Paryżem.




kadry z filmu: Kot w Paryżu 


Poszukiwania kotki-fotki zawiodły mnie do dwóch książek o kotach Julii. Jedna to książka dla dzieci i druga - książka dla dorosłych:



Julia Child oddając się pasji swojego życia - gotowaniu, nie zapominała o dwóch dla siebie ważnych istotach. Pisze:
   Nigdy w życiu nie traktowałam czegoś lub kogoś tak poważnie ( prócz męża i kota ) i za każdym razem z wielkim żalem wychodziłam z kuchni. 

Dodam jeszcze tylko, że kotka francuska Minette bardzo  przypomina moją Krecię, której też urody nie brakuje.
foto r. weinerowski


--------------------------
Cytaty pochodzą z książki Julii Child "Moje życie we Francji", Wydawnictwo Literackie, 2010, s. 53 - 54, 95.