wtorek, 15 marca 2011

Nie opuszczaj mnie - Kazuo Ishiguro

12.21
14.03.2011 - 20.03.2011
Tydzień dwunasty

Kazuo Ishiguro - Nie opuszczaj mnie
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2005
Seria Pi
Ilośc stron: 320


Z Ishiguro usiłowałam się zmierzyć w roku 2000, kiedy to na rynku ukazała się książka "Kiedy byliśmy sierotami", nie wyszło mi, więc próbowałam przebrnąć przez "Malarza świata ułudy" - też, niestety, ponosłam fiasko. Ale zawsze sobie obiecywałam, że to nie ostatnie podejście.  Zupełnie bez zapału i przekonania przyniosłam z biblioteki "Nie opuszczaj mnie". Przeczytałam, choć nie bez trudności.

Trójka bohaterów, wraz z innymi dziećmi, przebywa w szkole z internatem, uczy się, czyta, stara się być kratywna, kształci się plastycznie, dojrzewa, przechodzi inicjacje seksualną. Nie wiemy, skąd przybywają te sześcioletnie dzieci, dlaczego do szesnastego roku życia nie opuszczają ośrodka? Wydawałoby się, że to spokojne, szczęśliwe środowisko, ale autor powoli, z rozmysłem podszeptuje bohaterom, a tym samym czytelnikowi informacje, odkrywa tajemnicę, tajemnicę szokującą.  Ta elitarna szkoła - to świat alternatywny, zamknięty , ale czemuś służy.
Wychowankowie szkoły są nieświadomi swego losu, choć starają się go dociec na podstawie skąpych informacji, plotek, dziwnych postaci pojawiających się w ośrodku.

Jak wspomniałam, autor oszczędnie dawkuje elementy tajemnicy, to jak układanie puzzli, groza i ciężka atmosfera narasta, w coraz wyraźniejszych kształtach pojawia się prawda, prawda straszna.  Jak potoczą się losy wychowanków? Może jednak ich los nie jest przesądzony?

Ta powieść Ishiguro otarła się w roku 2005 o Bookera, co spowodowało zauważenie powieści?
Etyka -   zagadnienia inżynierii genetycznej, które nurtują dzisiejsze pokolenia. Wydawało mi się, że poglądy mam ustalone,   że wiem, co sądzić o metodzie in vitro, o mutacjach genetycznych, klonowaniu, przeszczepach.  Tak mi się tylko wydawało. Książka nie pozostawia obojętnym, wzbudza natręctwo myślowe, nie daje spokoju, podobnie jak powieść Michaela Marshalla Smitha "Zmieniaki", choć obie powieści tak różne, to jednakowo w moich doświadczeniach czytelniczych ważne.















Suma przeczytanych stron: 4490 + 320 = 4810

1 komentarz:

"Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje" - Menander